logo
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bony, Horacji, Jerzego, Fidelisa, Grzegorza – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Pielgrzymka dla śp. ks. Andrzeja Szpaka
 


Jubileuszowa 40. Międzynarodowa Pielgrzymka Rodzin i Młodzieży Różnych Dróg i Kultur, zwana pielgrzymką hipisów, dotarła w niedzielę, 12 sierpnia na Jasną Górę. 
 
Tegoroczna pielgrzymka była wyjątkowa nie tylko z okazji jubileuszu, ale przede wszystkim dlatego, że po raz pierwszy wędrowała bez ks. Andrzeja Szpaka, pomysłodawcy i przewodnika, który zmarł w listopadzie ub. roku. Śp. ks. Andrzej Szpak prowadził pielgrzymkę przez 39 lat. 
 
Wielu uczestników pielgrzymki podkreślało, że chociaż pierwszy raz byli fizycznie bez ks. Szpaka, to cały czas czuli Jego obecność. 
 
„A któż to tak ładnie biegnie, a któż to tak ładnie leci - to Szpaka dzieci! - wołał ze Szczytu jasnogórskiego jeden z uczestników tegorocznej pielgrzymki - Szpak nas prowadził tutaj na Jasną Górę przez 39 lat. Zawsze w radości. Dzisiaj też jesteśmy w radości, chociaż pierwszy raz jesteśmy fizycznie bez Szpaka, to przez cały czas czuliśmy Jego obecność, ani na moment nie opuścił nas. Cały czas nasze kochane Szpaczysko latało nad nami, cały czas krążył, rozganiał chmury deszczowe, zasłaniał słońce wtedy, kiedy było nam zbyt gorąco". 
 
„Ja na tę pielgrzymkę chodzę od 1995 roku. Trafiłam tu, jak miałam 16 lat. Przyszłam, nie znając tych ludzi, ale jakoś tak się poczułam tutaj dobrze, że już zostałam, i wracam od tamtej pory” – mówi w rozmowie z Radiem Jasna Góra Joanna, która mieszka na co dzień w Szkocji, a na Jasną Górę wędruje z całą rodziną. Zapytana o ks. Andrzeja Szpaka, opowiada taką historię: „Dla mnie ks. Andrzej nadal żyje. Ja miałam taką sytuację z tym małym, bo my mieszkamy w Szkocji, tam jest opieka medyczna taka, jaka jest - pozostawia wiele do życzenia. Chorowaliśmy wszyscy po kolei, ja miałam przez tydzień wysoką gorączkę, a potem zaczął mi chorować ten mały, Kubuś – 39,5 stopni, i tak całą dobę, i następną. I bardzo się martwiłam. A tak się złożyło, że po śmierci Andrzeja zamówiliśmy Mszę za niego, mąż pojechał na Mszę, a ja zostałam z tym małym chorym, no i tak proszę: Andrzeju, pomóż… I gorączka Kubusiowi spadła, już nie wróciła. To dla mnie jest cud. Po prostu On działa, pomaga”. 
 
„Wróciłam po 7. latach nieobecności przez to, że Andrzeja już z nami nie ma, a miałam tę łaskę być z Nim przez ostatnie 2 dni, i poczułam, że to jakiś nasz obowiązek kontynuować to dzieło - opowiada Alicja, która również wędrowała na Jasną Górę z rodziną - A dlaczego ta pielgrzymka? Nieprawdopodobne poczucie wolności, akceptacji, tolerancji, niezwykła, niezastąpiona lekcja słuchania każdego, i przyjmowania ze wszystkim, z ‘dobrodziejstwem inwentarza’”. 
 
Przewodnikiem pielgrzymki, na prośbę samych pielgrzymów, został o. Kordian Szwarc, franciszkanin. 
 
W tym roku 400 pielgrzymów wędrowało pod tradycyjnym hasłem: „W stronę Ojca”. Co roku pielgrzymka wychodzi z innej miejscowości - w tym roku miejscem wymarszu była Warszawa. W drodze spędzili 14 dni. Na przedzie pielgrzymi zawsze niosą ten sam obraz - z jednej strony Jezus Miłosierny, z drugiej Matka Boża Jasnogórska. 
 
Zgodnie z tradycją, na placu przed Szczytem pielgrzymi ustawili się w „pacyfkę”. Odśpiewali także modlitwę „Ojcze nasz” na swoją tradycyjną melodię. 
 
Charakterystyczną cechą pielgrzymki jest to, że wielu jej uczestników po raz pierwszy decyduje się przystąpić do sakramentów świętych. Podczas tegorocznej pielgrzymki pięcioro dzieci przyjęło pierwszą Komunię św., jedno dziecko zostało ochrzczone, jedna osoba przystąpiła do sakramentu bierzmowania, i miał miejsce jeden ślub. 
 
Dawna pielgrzymka hipisowska z czasem ewoluowała – dziś w większości dawni hipisi mają swoje rodziny, z którymi wędrują na Jasną Górę. Z roku na rok w pielgrzymce przybywa dzieciaków. 
 
Pielgrzymka mimo chrześcijańskiego charakteru jest na tyle otwarta, że uczestniczą w niej zarówno katolicy, jak i wyznawcy innych religii, osoby niewierzące lub poszukujące. „Jesteśmy z całej Polski, jesteśmy hipisami, prowadził nas całe lata ks. Szpak. Dlaczego ta pielgrzymka – bo jest prawdziwa, na maksa autentyczna, wszyscy ludzie są prawdziwi, nikt niczego nie udaje, jak pali to pali, jak ma zły humor to ma zły humor. Każdy może być sobą i wyrażać siebie na swój własny sposób, i to mi się w nich najbardziej podoba” – mówi Ewa Wrzeszcz z Gdańska. 
 
Warto dodać, że uczestnicy pielgrzymki przed wyruszeniem otrzymali specjalne słowa pozdrowienia od papieża Franciszka, przekazane przez kard. Konrada Krajewskiego: „Ojciec Święty Franciszek całym sercem błogosławi uczestnikom 40. Pielgrzymki Młodzieży Różnych Dróg i Kultur. W szczególny sposób obejmuję modlitwą ks. Andrzeja Szpaka, który umarł, to znaczy żyje, i jest obecny w swoim dziele. Wyruszajcie śmiało jego drogą, bo to dobry kierunek wprost do Boga”. 
 
o. Stanisław Tomoń 
www.jasnagora.com