logo
Czwartek, 18 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Jacek Salij OP
Po co Kościołowi papież?
Wydawnictwo W Drodze
 


"Jako Biskup Rzymu dobrze wiem, że pełna i widzialna komunia wszystkich Wspólnot, w których mocą wierności Boga zamieszkuje Jego Duch, jest gorącym pragnieniem Chrystusa. Jestem przekonany, że ponoszę w tej dziedzinie szczególną odpowiedzialność, która polega przede wszystkim na dostrzeganiu ekumenicznych dążeń większości chrześcijańskich Wspólnot i na wsłuchiwaniu się w kierowaną do mnie prośbę, abym znalazł taką formę sprawowania prymatu, która nie odrzucając bynajmniej istotnych elementów tej misji, byłaby otwarta na nową sytuację."
Jan Paweł II, Encyklika Ut unum sint 

 

Wydawca: W drodze
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-7033-770-4
Format: 123x195
Stron: 260
Rodzaj okładki: Miękka

 
 
Kup tą książkę
 

 

Kościół, służebnica Bożej nieomylności


Ale oto następny dowód nieskończonej pokory Syna Bożego: On zwykłych ludzi – rzecz trudna do uwierzenia, ale wyraźnie stwierdzona w Ewangelii – czyni uczestnikami swojej nieomylności. Powiedział bowiem do swoich uczniów: "Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi, lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał" (Łk 10,16).

Powiedział im to jednak nie dlatego, żeby ich wywyższyć i usatysfakcjonować, ale dlatego, że chciał zostawić w Kościele żywych pełnomocników swojej nauczycielskiej obecności. Jeśli więc "Kościół żyjącego Boga jest kolumną i podporą prawdy" (por. 1 Tm 3,15), to chodzi tu nie tyle o tę prawdę, która rozszerza jedynie rozum, ile raczej o tę, która rozszerza duszę, przynosi zbawienie. Nieomylność, którą Chrystus obdarzył swój Kościół, z istoty swojej służy ludzkiemu dążeniu do Boga, wyzwoleniu człowieka z grzechów.

Może łatwiej nam będzie teraz zobaczyć absurdalność zarzutu, jakoby zasada nieomylności Kościoła domagała się od człowieka ofiary z rozumu. Przecież zasada ta odnosi się nie do prawdy teoretycznej, ale do prawdy żywej, która tworzy człowieka, z braku której człowiek może zmarnieć. Podam przykład.

Rozmawiam z kimś na temat świętości życia ludzkiego i staram się go doprowadzić do uznania zasady, że życie ludzkie jest bezwzględnie warte szacunku. Dopóki nie uznamy wspólnie tej zasady, jesteśmy jedynie panami, którzy lubią sobie podyskutować, w naszej dyskusji będzie wiele rzeczy próżnych, dużo hałasu i ciemności. Trzeba dopiero stanąć na gruncie zasady, że życie ludzkie jest czymś świętym i nietykalnym, żeby nasza dyskusja przemieniła się w rzeczywiste poszukiwanie prawdy. Dziwny paradoks: Dopóki nie znaleźliśmy prawdy, właściwie tylko udawaliśmy, że jej szukamy; tak na serio zaczęliśmy szukać prawdy dopiero wówczas, kiedyśmy ją znaleźli. Dopiero wówczas zaczęły się przed nami otwierać nieprzeczuwane przedtem głębie na temat ludzkiego przeznaczenia, ludzkiej godności, transcendencji osoby ludzkiej wobec czasu i przestrzeni, wobec praw biologii czy socjologii, a nawet wobec świadomości i inteligencji.

Analogicznie jest z prawdami wiary i moralności. Trzeba ich oczywiście szukać, jeżeli się ich nie zna, jeżeli, stawiając sobie najważniejsze pytania, jestem pogrążony w ciemności. Prawdy te będą jednak stopniowo otwierały przed nami swój sens dopiero wówczas, kiedy już je znajdziemy i twardo staniemy na ich gruncie. Celem dogmatów Kościoła jest wprowadzenie człowieka na te tereny, gdzie można znaleźć szczególnie wiele prawdy. I to prawdy ostatecznej, tej prawdy, która wyzwala człowieka z grzechów i jednoczy z Bogiem. Poszukiwanie prawdy nie kończy się z chwilą uznania dogmatów, właściwie ono się dopiero teraz tak naprawdę zaczyna. I – rzecz jasna – nie jest to zwykłe ludzkie poszukiwanie. Człowiek wierzący wpatruje się w prawdy wiary w Duchu Świętym: otrzymaliśmy bowiem obietnicę: On "was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem" (J 14,26).

Dziękujmy więc Panu Jezusowi, że raczył udzielić swojemu Kościołowi daru nieomylności. Dziękujmy Mu za to, że wiara Kościoła nie jest pogrążona w ciemnościach niewiedzy ani w hałasie przeciwstawnych opinii: że podstawowe dogmaty wiary i moralności są jasne i wyraźne. Nasze dziękczynienie będzie tym prawdziwsze, im więcej dzięki tym dogmatom będziemy szukać i znajdować Boga i samego siebie.

Oto dlaczego Kościół tak boi się obojętności i herezji, dlaczego tak ceni sobie udzielony mu przez Chrystusa dar nieomylności w nauczaniu wiary.

Gdyby szukać analogii do tej postawy Kościoła: jest w niej coś z tego lęku, z jakim słuchamy lekkomyślnych wypowiedzi przeciwko najświętszym zasadom moralnym; a ten nasz lęk jeszcze się zwiększa, jeśli owe wypowiedzi przybrane są w szaty naukowości lub troski o dobro wspólne.


Zobacz także
ks. Mieczysław Piotrowski TChr.
Każdemu człowiekowi do pełni szczęścia potrzebna jest tylko ta jedyna Miłość, której na imię jest Jezus Chrystus. Pełnię szczęścia osiągają tylko ci, którzy dążą do świętości, ucząc się kochać od Jezusa. Matka Teresa często powtarzała: „Musicie być święci tam, gdzie jesteście, a ja muszę być świętą tam, gdzie posłał mnie Bóg. Więc nie ma nic nadzwyczajnego w byciu świętym. Świętość nie jest luksusem dla kilku wybranych.
 

Oto właśnie niewiasta wylała na głowę Jezusa drogocenny olejek. Niektórzy przy tym obecni zwracają jej uwagę. Sam zaś Jezus składa jej obietnicę. Zatrzymajmy się na chwilę przy słowie, którym Jezus ujął się za tą kobietą i okazał jej przychylność. Tradycja liturgiczna podaje następujące tłumaczenie: „To jest uczynek pełen wyrozumiałości, który spełniła dla mnie”. Natomiast tekst oryginalny mówi wyraźnie: „To jest piękny (lub dobry) uczynek, którego dokonała dla mnie”.

 
o. Dariusz W. Andrzejewski CSSp
W tych kwietniowych, wiosennych dniach wspominamy dwie rocznice dotyczące Ojca Świętego Benedykta XVI; 79. rocznicę urodzin i 1. rocznicę objęcia Stolicy Piotrowej. Z tej okazji jeszcze raz warto przypomnieć i wczytać się w rys życia i posługi apostolskiej naszego papieża...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS