logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
O. Wiesław Krupiński
Po co żyję?
materiał własny
 


Po co żyję?

Wydaje się, że pytanie tak proste, a jednak odpowiedź na ten podstawowy problem przysparza wielu ludziom niemałych kłopotów. Dla wielu bowiem jedynym sensem życia jest byt materialny na ziemi. Można usłyszeć między innymi taką odpowiedź: "żyję po to, aby pracować, pracować po to, aby zarobić pieniądze, pieniądz po to, aby żyć..." A po co żyć? I koło się zamyka! Można też usłyszeć odpowiedź typu: "żyję dla rodziny, żyję dla zdobycia sukcesu, żyję dla zdobycia wiedzy, żyję dla rozrywki"; jednak odpowiedź taka nie jest dla nikogo pełną odpowiedzią. Ostatecznie domaga się ona następnego pytania o prawdziwy sens tego życia, gdyż każdy myślący człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że można stracić rodzinę, pieniądze, sukcesy, a nawet gdy to wszystko się posiada, przychodzi taki moment kiedy trzeba będzie z tej ziemi odejść (umrzeć), zostawiając wszystkich i wszystko.

Cała ludzka bieda polega na tym, że współczesny człowiek nie stawia sobie najważniejszego pytania o sens tego wszystkiego co czyni i o celowość własnego życia. Sprawy ziemskie tak bardzo pochłaniają jego czas i energię, że nie ma on już sił, aby zastanawiać się nad tym problemem. Zostawia to filozofom i tym, którzy jego zdaniem, nie muszą tak gonić i tak zabiegać o byt materialny. Ale postawa taka jest błędna i nie przyniesie żadnej korzyści nawet wtedy, gdy człowiek zdobędzie cały świat. Jezus Chrystus powiedział wyraźnie:"Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?" (Mt 16,26). A niestety, gonitwa za tym "życiem" niszczy człowieka najbardziej, ponieważ nie dba on o prawdziwe życie, o zbawienie własnej duszy.

Bóg jest miłosierny i chce każdemu pomagać, chce człowieka ratować, aby ten mógł być naprawdę szczęśliwy i czyni to na wiele sposobów. A nie ma takiego ludzkiego serca do którego by Bóg nie zapukał, lecz człowiek może Bogu odmówić, może Go zlekceważyć i dać bardziej posłuch kuszącym podszeptom diabła. Ponieważ Bóg stworzył człowieka z miłości i do miłości, dlatego nic nie może uczynić bez zgody swego stworzenia. Bóg jest delikatny i pełen współczucia także dla tych, którzy nie przyjmują Go wybierając inną drogę życia - życia w którym nie ma życia.

Jakże wielkim ratunkiem dla wielu jest cierpienie, które nie pozwala już na takie zabieganie. Taki człowiek ma wtedy więcej czasu, aby pewne sprawy przemyśleć i zastanowić się nad prawdziwym sensem swego życia. Dopiero wtedy otwierają się jego czy, dopiero wtedy zaczyna on myśleć, albowiem wcześniej "myślał" za niego telewizor, "myślała" gazeta, "myśleli" znajomi i inni ludzie, którzy nierzadko dając zły przykład życia pociągali do bezsensownej gonitwy za niczym. Wcześniejszy styl życia, do którego człowiek się przyzwyczaił traci teraz wymierny sens, traci znaczenie, ponieważ widzi on, jak kruche jest jego życie i jak w sumie niewiele od niego zależy. Teraz rodzą się w nim pytania o sensowność i celowość tego wszystkiego czym żył wcześniej, a co też przyczyniło się do jego cierpienia. Ci, którzy są jeszcze ,,zdrowi" żyją w takt kieratu, do którego dali się zaprząc poprzez brak zastanowienia nad tym wszystkim, co czynią i za czym gonią. Świat narzucił im styl życia bezmyślnego, a oni jedynie się do tego przystosowali. Lecz owocem takiego życia będzie kiedyś rozczarowanie. Czy nie lepiej więc będzie zastanowić się wcześniej nad sensem swojej ziemskiej wędrówki? Wszelkie ludzkie plany związane wyłącznie z materialną egzystencją nie mają większego sensu, albowiem nie uwzględniają duchowego wymiaru ludzkiego istnienia Dorośli są często jak małe dzieci, które bez przerwy chcą zmieniać zabawki. ,,Zabawki" dorosłych kosztują bardzo dużo, ale nigdy nikogo do końca nie uszczęśliwiają, gdyż trzeba będzie również je zostawić. Już starożytni mawiali: "Cokolwiek czynisz - patrz końca, czyli czymkolwiek zajmujesz się na tej ziemi, cokolwiek robisz, powinno mieć to wymiar nie tylko ziemski, ale i pozaziemski, albowiem życie nie kończy się na tej ziemi, ono jest pewnym etapem, przygotowaniem się do innego życia.

Każde ludzkie życie musi tu na ziemi zakończyć się śmiercią ciała, gdyż jesteśmy tutaj dosłownie na chwilę! Nikt, kto choć trochę używa rozumu nie chce umierać, a właśnie to pragnienie życia najbardziej odzywa się i jest najmocniejsze w momencie śmierci. Tu już nie ma ,,bohaterów", nikt nie udaje silnego i mądrego i nie powtarza głupot typu: "ja się śmierci nie boję", "ja w życie pozagrobowe nie wierzę", teraz jedynym pragnieniem tego człowieka jest żyć, żyć, żyć! I faktycznie żyje on dalej, albowiem opuszczenie fizycznego ciała nie jest równoczesne ze śmiercią. Żyje on w innej rzeczywistości, w takiej jaką sobie sam przygotował swoim życiem na ziemi. Tutaj właśnie najdosłowniej sprawdza się przysłowie: "Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz". Ta nowa rzeczywistość może jednak być bardzo mroczna, pełna lęków, niewiedzy i takiego cierpienia, jakiego na ziemi nikt z ludzi nie doznał i nie jest w stanie sobie tego wyobrazić. Jak wielki żal mają ci ludzie do siebie samych, że zmarnowali życie, że zmarnowali czas, który otrzymali od Boga. "Czas jest surowcem z którego wykuwamy naszą wieczność" (Ojciec Pio).

Jak bardzo powinniśmy dziękować Jezusowi Chrystusowi za Jego przyjście na ziemię! Nikt inny, a ale właśnie On - Mesjasz nadał naszemu życiu ostateczny sens i cel. On, Zbawca ludzkości, który powstał z martwych i zasiada po prawicy Ojca dał nam wszystkim tą wspaniałą nadzieję życia w szczęściu i miłości. To nikt inny, jak właśnie On odpowiedział całej ludzkości i każdemu człowiekowi z osobna, po co my żyjemy, jaki jest ostateczny i prawdziwy cel naszego pielgrzymowania po tej małej planecie w kosmosie. Celem tym jest KRÓLESTWO NIEBIESKIE, które nie ma końca, albowiem w NIEBIE nie ma już śmierci!

Niestety całe to dzisiejsze pogańskie zabieganie świadczy tylko o braku wiary, również wśród tych, którzy wyznają tylko ustami, że wierzą w Boga. Za czym tak biec, skoro jutra może już nie być, "jutro należy do Boga" (Ojciec Pio). Odpowiedź na sens ludzkiego życia można znaleźć tylko w nauce Jezusa Chrystusa. Nikt inny takiej odpowiedzi ludziom nie dał i nie da. Każdy, kto wybiera sobie innych nauczycieli, omijając Jezusa Chrystusa, wydłuża sobie drogę do własnego szczęścia oraz do poznania prawdy o swoim powołaniu. Tylu już było fałszywych nauczycieli, którzy zwiedli nie tylko poszczególne osoby ale i całe narody. Święty Piotr kiedyś powiedział ,,Panie do kogoż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego" (J 14, 6).

Nie było i nie będzie takiego człowieka, który mógłby to o sobie powiedzieć. To On zaświadczył o prawdzie swej nauki oddając swoje życie. Każdy więc kto szuka jedynie prawdy odnajdzie Boga, odnajdzie tę PRAWDĘ w nauce Zbawiciela świata. "Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w To? (J 11, 25-26).

Największą ciemnością obecnych czasów jest brak wiary w życie wieczne i zaślepienie sprawami ziemskimi, które urosły do rangi bóstw. Poświęcanie czasu tym fałszywym bóstwom jest przegraną człowieka, ponieważ one kierują go w przepaść bezsensu życia i rozpaczy. Kto w porę się nie zatrzyma i nie zastanowi nad swoim losem, ten może stracić wszystko. To jest właśnie ta ciemnota i ciemnogród, które niszczą tysiące a nawet miliony ludzkich serc, które nie liczą się z Bogiem i Jego nauką. Tacy ludzie nie znają też odpowiedzi na podstawowe pytanie: Po co żyję? I nie powiedzą innym o co w życiu chodzi, gdyż sami żyją w kłamstwie. Lepiej więc jest słuchać Boga niż ludzi, lepiej mieć jednego i prawdziwego Mistrza i Nauczyciela Jezusa Chrystusa, który przyniósł nam światło życia wiecznego i odpowiedział w pełni na pytanie o sens i cel naszej ziemskiej wędrówki. On zmartwychwstał i my też zmartwychwstaniemy!

O. Wiesław Krupiński

 
Zobacz także
o. Robert Wawrzeniecki OMI
Dziś w wielu miejscach spotkamy ludzi, na których twarzach nie pojawia się uśmiech, bo problemy dnia codziennego – brak pracy, mieszkania, środków do życia – im na to nie pozwalają. Spotkamy jednak także wielu młodych, mających możliwości i środki do życia „na maksa”, a jednak nieszczęśliwych, pełnych goryczy, nie widzących sensu życia i krzyczących w oczy przechodniów „no future”...
 
Maciej Tomaszewski SJ
Kiedy mówimy o warunkach owocnej spowiedzi, to zwykle myślimy o pięciu czynnościach, które powinna zrealizować osoba przystępująca do tego sakramentu: rachunek sumienia, żal za grzechy, mocne postanowienie poprawy, szczere wyznanie grzechów oraz zadośćuczynienie Bogu i bliźniemu. Jednak istotą sprawy jest przeżycie spotkania z Jezusem Miłosiernym, bo spowiedź to, innymi słowy, sakrament miłosierdzia.
 
Fr. Justin
Niedawno czytałem tekst, w którym autor zacytował dekret Soboru z Florencji z r. 1439 o ty,. że przynależność do Kościoła katolickiego jest absolutnie konieczna do zbawienia. Jednocześnie zauważył, że Kościół, nie "odrzucając" wcale tego dekretu soborowego, doszedł do przekonania, że "każda osoba może się zbawić, która prawdziwie żyje zgodnie ze swoim sumieniem". Świetnie, ale co z autorytetem nauki tego ekumenicznego Soboru? Jeśli jest ona tak daleko od celu, czy katolicy mogą wyraźnie odrzucić taką naukę?
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS