logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Tomasz Kot SJ
Poddani w miłości
Życie Duchowe
 


Kobiecy dar tworzenia więzi

Wzajemne poddanie oznacza zatem nie tyle dominację i hierarchiczny porządek, ile więź tworzącą jedność wspólnoty uczniów Jezusa. Zupełnie inaczej w takim razie można zrozumieć nawoływanie św. Pawła, by żony były poddane swym mężom. Nie chodzi tu o posłuszeństwo i podporządkowanie, ale o taki stosunek do męża, który ma na uwadze dobro całego małżeństwa. Mając zaś w pamięci przytoczoną wyżej metaforę ciała, troska o dobro małżeństwa ma na uwadze dobro i rozwój obu małżonków (w szerszym kontekście całej rodziny, czyli także dzieci) przy jednoczesnym uwzględnieniu ich odmienności.

"Poddanie" żony mężowi, którego wymaga św. Paweł, może być także zrozumiane jako wskazanie właściwego nowego układu odniesienia powstającego przy zawarciu małżeństwa. Dotychczasowe posłuszeństwo, które córka jest winna swoim rodzicom, przestaje być aktualne. W chwili zawarcia małżeństwa nowym punktem odniesienia staje się mąż i wspólnie z nim nowo założona rodzina. Troska o dobro małżeństwa nie tylko od żony wymaga nabrania odpowiedniego dystansu do rodzinnego domu, w którym wyrosła. Również mąż, by być głową żony (por. Ef 5, 23) - jak mówi św. Paweł - musi wyrzec się podporządkowania się swym rodzicom. Wyraźnie przypomina o tym nawiązanie do Księgi Rodzaju: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem (Ef 5, 31).

Nasza wrażliwość oczekiwałaby jednak, że św. Paweł nie tylko żonom będzie zalecał bycie poddanymi, ale również tego samego będzie wymagał od mężów. Przecież budowanie udanego małżeństwa nie może być zadaniem tylko jednego z małżonków. Tymczasem św. Paweł nic nie mówi o poddaniu mężów. Tak jakby właśnie od kobiet oczekiwał wnoszenia do małżeństwa spoiwa, które sprawia, że jest ono odrębnym organizmem. Być może właśnie to kobieta ma szczególną zdolność do tworzenia więzi i właśnie przez traktowanie męża jako swojego nowego punktu odniesienia pomaga mu opuścić własnych rodziców. To dzięki właściwej postawie żony mąż dorasta do bycia w pełni głową rodziny.

Mąż na wzór Chrystusa

Dlaczego jednak św. Paweł twierdzi, że mąż jest głową żony (por. Ef 5, 23)? Można by znowu wszystko wytłumaczyć ówczesnymi uwarunkowaniami społecznymi, według których - przynajmniej z punktu widzenia prawnego -to właśnie mąż reprezentował małżeństwo. To on miał prawo głosu i reprezentowania rodziny. Argumentacja św. Pawła nie jest jednak czysto kulturowa czy socjologiczna. Kluczem do zrozumienia całego fragmentu Listu do Efezjan, mówiącego o relacji między mężem a żoną, jest porównanie jej do relacji Chrystusa do Kościoła. Więcej w nim miejsca zajmują polecenia skierowane do mężów. Do żon - oprócz początkowego wezwania, by były poddane swym mężom - św. Paweł zwróci się jedynie na końcu rozważań o małżeństwie: żona niechaj ze czcią się odnosi do swego męża (Ef 5, 33). Biorąc pod uwagę fakt, że pouczenia i napomnienia w listach św. Pawła mają zazwyczaj na celu naprawiać błędy i niedomagania wspólnot, można przypuszczać, że w czasach Apostoła mężowie - bardziej niż żony - mieli trudności we właściwym pojmowaniu swej roli w chrześcijańskim małżeństwie.

Streszczając całe nauczanie tego fragmentu, można by powiedzieć, że mężczyzna wówczas tylko jest w pełni mężem, gdy staje się podobny do Chrystusa, a jego postawa wobec żony podobna do tej, jaką Chrystus zajął wobec Kościoła. Banalne byłoby stwierdzenie, że mężowie powinni kochać swoje żony, jednak dzięki porównaniu do Chrystusa miłość męża do żony zyskuje nową jakość. Polega ona bowiem na oddaniu swojego życia za żonę (por. Ef 5, 25). Nie wystarczy więc, by mąż kochał żonę tylko w takiej mierze, w jakiej on sam korzysta z tej miłości, w jakiej pozwala mu ona się rozwijać i spełniać. Miłość męża-chrześcijanina spełnia się właśnie w utracie własnego życia dla żony.

 

 
Zobacz także
ks. Krzysztof Frąszczak
W centrum każdego piątku – a w szczególności Wielkiego Piątku – znajduje się Krzyż. Zgodnie ze starożytną tradycją w dniu upamiętniającym mękę i śmierć Chrystusa Kościół nie sprawuje Mszy Świętej. Miejsce eucharystycznej Ofiary zajmuje wtedy adoracja Krzyża. Adoracja Krzyża powinna przybierać także formy prywatne...
 
ks. Krzysztof Frąszczak

Wierzę, że przyjdzie kiedyś taki dzień, kiedy nastania jedna Owczarnia. Stanie się tak w wyniku Bożego, a nie ludzkiego działania. Wielu zapewne zapyta, kto będzie do niej należał, kto będzie tym prawowiernym, którego powoła Bóg. Odpowiedzi zapewne znalazłoby się wiele, ale mam taką nadzieję, że Bóg posłuży się miarą miłości, jedyną słuszną i sprawiedliwą.

 
ks. Krzysztof Frąszczak
To w pewnym sensie temat, który można określić jako "gorące żelazo". Takim gorącym żelazem w dzisiejszym społeczeństwie jest sprawa ludzi niewierzących - ateistów i im pokrewnych. Oni absolutnie nie uważają się za jedną, zwartą grupę - na ogół każdy po swojemu nie wierzy, czyli każdy ma swoje dogmaty niewiary. Najistotniejsze w tym temacie jest stwierdzenie, że każda osoba, bez względu na wiarę i światopogląd jest pełnowartościowym człowiekiem.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS