logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Aleksander Posacki SJ
Polemika z obrazami Boga
Posłaniec
 


Polemika z obrazami Boga
 
Człowiek wielokrotnie prowadzi walkę z Bogiem. Może mieć ona jednak wymiar pozytywny, mieszcząc się w biblijnym archetypie prorockich dyskusji czy potyczek z Bogiem, przeradzających się nierzadko w swoistą i uczciwą modlitwę. Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie (Iz 1,18). Ta zachęta Boga realizowana była przez Jakuba (Rdz 32,25-33), Jonasza (Jon 4,1-11), a szczególnie Hioba (Hi 40,1-9). Trzeba jednak odróżniać realnego Boga od Jego obrazu w psychice człowieka.
 
Stąd też literacka twórczość np. J. Miltona (Raj utracony), W. Blake’a (Wieczna Ewangelia) czy H. Baudelaire’a (Kwiaty zła), choć naznaczona swoistą dwuznacznością (niełatwo wykrywalną grą uczciwości i nieuczciwości), może mieć u podłoża nie tyle polemikę czy walkę z Bogiem, ale z obrazami Boga. Trudno w tym przypadku ocenić jednoznacznie twórczość gnostyka C.G. Junga czy ateisty F. Nietzschego, którzy byli synami pastorów, jak też twórczość i działalność nihilisty Dobrolubowa czy Czernyszewskiego, głównego teoretyka rosyjskiego nihilizmu lat 60., oraz teoretyka ateistycznego socjalizmu, którzy byli synami prawosławnych kapłanów. C.G. Jung, pisze otwarcie o tym, że już w wieku chłopięcym przyjął negatywne spojrzenie na Jezusa Chrystusa, a także stracił zaufanie do biblijnego Boga, zaś Kościół był dla niego miejscem tortur (Wspomnienia, sny i myśli). Wiele do myślenia daje również fakt, iż 60% terrorystów niemieckich ostatnich lat pochodzi z rodzin pastorskich (A. Miller). Być może wszyscy ci ludzie nadmiernie byli karmieni teologią i nieprawdziwymi obrazami Boga. W tym kontekście można mówić o "zatruciu Bogiem" (T. Moser). Istnieje z pewnością psychogeneza tego rodzaju postaw, która może się łączyć z problematyką obrazu Boga.
 
Istnienie i powstawanie tych obrazów wynika z praw ludzkiej psychologii, tj. z zapośredniczenia wszelkich doświadczeń wewnętrznych (w tym także religijnych) przez doświadczenie obcowania z innymi ludźmi, szczególnie z rodzicami (B. Grom). Wszelkie badania wykazują, iż w tworzeniu wczesnodziecięcych wizerunków Boga największe znaczenie ma wpływ rodziców, zarówno matki jak i ojca (Faber, Fraas, Grom, Hubert, Vergote). Związek rodzice-dziecko zostaje praktycznie przeniesiony na związek dziecka z Bogiem. Następnie specjalne znaczenie posiada źródłowe poczucie własnej wartości. Obok wpływu rodziców wielką rolę odgrywają kontakty z innymi bliskimi osobami (dziadkowie, wychowawcy, nauczyciele religii) oraz z grupami. Także nauka religii (obiektywne informacje na temat Boga i Jego stosunku do ludzi) oraz praktyka religijna (osobista modlitwa, liturgia, katechezy, kazania czy wreszcie rozmowy na tematy religijne).
 
Demoniczne obrazy Boga
 
Istnieje wiele negatywnych obrazów Boga czy też demonicznych obrazów Boga (K. Frielingsdorf), będących owocem najczęściej negatywnych przekazów rodzicielskich, które układają się w specyficzne, kluczowe "wzorce zachowań", zogniskowane wokół negatywnych czy demonicznych obrazów Boga. Są to przede wszystkim (według badań dokonanych na 591 życiorysach przez K. Frielingsdorfa) 4 rodzaje obrazów Boga, które różnią się od siebie strukturą, właściwościami i sposobem oddziaływania na życie religijne, zachowując jednocześnie pewne cechy wspólne (tworząc w konkretnych osobowościach rozmaite kombinacje):
 
1. Obraz Boga jako demonicznego, karzącego sędziego (94%), który jakby mści się, napawając strachem człowieka, który – nie pytany o motywy i przyczyny zachowań – czuje się bezwarunkowo karany za każde uchybienie w nieubłagany i niemiłosierny sposób. Przypomina to obraz diabelskiego Oskarżyciela, który jest jednym z imion szatana w Biblii (Ap 12,10).
 
Taki obraz Boga może być przyczyną lgnięcia ludzi do teorii orientalnych i okultystycznych, propagujących – jak np. R. Steiner – teorię nieubłaganej karmy i reinkarnacji, opierających się na żelaznych zasadach radykalnie niemiłosiernej sprawiedliwości i naznaczonych bezwarunkową koniecznością, kos­micznego prawa odpłaty. Z drugiej jednak strony wybór okultyzmu w tym przypadku może być swoistym "gnostyckim odreagowaniem", gdzie osoba Boga została uznana za złośliwego czy perwersyjnego Demiurga, a bezosobowe prawo kosmiczne, pomimo jego żelaznego ucisku, jest łatwiejsze do przyjęcia niż problematyczna – dla gnostyka – bo wymagająca ("raniąca") Dobroć Boga. Taki obraz Boga może spowodować również "odreagowanie ateistyczne", gdzie podobnie jak w przypadku gnozy przyczyną odrzucenia Boga jest jakieś zgorszenie doświadczanym złem. Nieprzypadkowo więc w satanizmie szatan jest interpretowany po gnostycku jako wyzwoliciel od zła: niewoli i cierpienia (zło fizyczne).
 
2. Obraz Boga jako demonicznego "boga śmierci" (74%), którego można by w zasadzie nazwać "demonem śmierci". Także realne – wedle Objawienia chrześcijańskiego – demony, czyli duchy destrukcji (Asmodeusz, zły duch Niszczyciel: Apollyon [gr.], Abaddon [herb.], Exterminans [łac.]: Tob 3,8; 2 Sm 24,16; Mdr 18,25; Ap 9,1. Por. także J 8,44; 1Kor 10,10; 15,26; Hbr 2,15) próbują ciągle na nowo przeciągnąć człowieka ze strony Boga życia na stronę śmierci. Z pewnością używają one przy tym śmiercionośnych przekazów rodzicielskich, co przypomina strukturę czarnej magii (magii niszczycielskiej w formie swoistej magii śmierci). Z punktu widzenia duszpasterstwa okultyzmu (K. Koch, G. Amorth), wiele przekleństw dokonywanych przez rodziców w stosunku do dzieci ma charakter specyficznego, szczątkowego rytuału magicznego, wiążącego dzieci z mocami ciemności. "Bóg śmierci" przeciwstawiający się nie tylko Bogu żywemu, ale w ogóle samemu życiu, może spowodować kompensacyjne reakcje – przesadne, niekontrolowane i naznaczone duchem odpłaty – w kierunku witalizmu, naturalizmu, hedonizmu – obleczone często w ideologię satanizmu (La Vey).
 
3. Obraz Boga jako demonicznego "boga osiągnięć" (63%), który jest niezaspokojony w swoich żądaniach. Jest on z pewnością bogiem nerwicorodnego perfekcjonizmu i "chorobliwej ambicji", zdemaskowanym już w obrazach nerwicy przez K. Horney, która porównała swój obraz nerwicy do paktu z diabłem (Nerwica a rozwój człowieka). Taki obraz Boga doskonale wpasowuje się w powszechną dziś "filozofię sukcesu", propagowaną także przez środowiska liberalizmu politycznego oraz New Age. Jest ona zresztą cechą zachodniej, powojennej kultury, pielęgnowaną od przedszkola czy wczesnego dzieciństwa (co wykazał np. E. Erikson) aż po życie zawodowe i prywatne. Istotą oszustwa jest tutaj nie tylko pozór dobra, ale nawet samo dobro, które osiąga się czasem poprzez motywację sukcesu za cenę jednak jakiejś psychopatologii a nawet zatraty siebie w sensie duchowym i religijnym (por. Mk 8,37-38). Zwłaszcza, jeśli nad postawą motywacji sukcesu dominuje obraz Boga, który ocenia wartość człowieka według jego osiągnięć (a do tego pęd do sukcesu sugeruje jako obowiązek człowieka, który w przypadku niezrealizowania owych dążeń będzie ukarany). Jest to swoisty obraz "demona mocy" (obraz typowy dla satanizmu i okultyzmu), oparty na swoistym hand­lu wymiennym, gdzie uznanie i tzw. nagrodę otrzymuje się od Boga jedynie za cenę wyjątkowych i spektakularnych osiągnięć.
 
4. Obraz Boga jako demonicznego "boga buchaltera" (52%) pojmowany jest w tym przypadku jako "groźna instancja kontrolna", która wszystko widzi na wylot. Jest to pedantyczny bóg prawa, strażnik przepisów, który "zapisuje wszystko bardzo dokładnie na rachunku życia". Jest to "szpieg", "stróż moralności", "policjant", "bóg dłużników", "polip winy z wsysającymi ramionami". Ten "bóg księgowy" łączy się z nieubłaganym "bogiem sędzią", jak też z "bogiem osiągnięć". Istnieje związek między zachowaniem rodziców a "bogiem buchalterem": matka informowała ojca o złych uczynkach dzieci, a ojciec je za to karał. To rodzi obsesje i ducha zemsty. Niektóre zabójstwa rodziców przez dorastające dzieci (jakby w ostatnich czasach coraz częstsze) można wytłumaczyć w kluczu odpłaty za wyrządzone krzywdy oraz w duchu swoistej inicjacji wyzwolenia, przypieczętowanej nierzadko rytuałem satanistycznej ideologii, która nienawiść do rodziców zawsze podkreśla.
 
Wyzwolenie i profilaktyka
 
Aby wyzwolić się z negatywnych czy demonicznych obrazów Boga, należy się skonfrontować – odważnie i nie bez cierpienia – z własną nieświadomością, aby zdemaskować owe obrazy Boga przede wszystkim przez odkrycie ich pochodzenia (wczesne dzieciństwo, wpływ rodziców). Już sama konfrontacja działa uzdrawiająco. Nierzadko należy odważyć się wyrazić na zewnątrz (np. w terapeutycznych technikach) stłumioną agresję, żal czy bunt wobec Boga, mające w tym przypadku charakter psychologiczny, choć nie zawsze jest to do końca jasne. Stąd nieusuwalna dwuznaczność nie tylko "psychoterapii Boga", ale każdej psychoterapii, gdzie można pomylić obraz Boga z Bogiem, a wymiar psychologiczny z wymiarem duchowym.
 
Aby zneutralizować negatywne wzorce zachowań, zogniskowane wokół obrazów Boga (i przez to wzmocnione), należy także pracować nad pozytywnie uzdrawiającymi – prawdziwymi, ewangelicznymi – wizerunkami Boga. Chodzi tu jednak zasadniczo o przejście od zakodowanej w dzieciństwie pra-nieufności jako opcji fundamentalnej, do pra-zaufania. Dopiero takie przepracowanie poziomu psychologicznego pozwoli przyjąć obraz dobrego Boga (Bóg Ojciec – Opiekun, Dobry Pasterz, Bóg jako matka, Ludzki Bóg Współcierpiący itd.) bez awersji i podejrzeń, któremu można głęboko, autentycznie i z serca zaufać, aby otrzymać coś w rodzaju "nowego życia". Na uzdrowioną lub przynajmniej rozjaśnioną sytuację ludzkiej natury (uzdrawiającej się już jakby samoczynnie) nałożyć się może następnie uzdrawiające i przemieniające duchowo działanie łaski tworzącej "nowe życie". Bo ci, co Jahwe zaufali, nowych sił nabiorą, wzbiją się jak orły na skrzydłach (Iz 40,31). Ta ufność jest wyrazem duchowej wolności człowieka, który mimo psychologicznych trudności zawsze może wybrać Boga.
 
W wychowaniu chrześcijańskim istotne dla przekazu obrazu Boga są następujące założenia:
1. Bóg jest moim Bogiem, ważnym dla mnie i dla mojego życia, który kocha mnie jako mnie i towarzyszy mi wiernie (także i w śmierci), aż do wiecznej ojczyzny we wspólnocie z Nim.
2. Bóg jest zarazem Bogiem uniwersalnym, przewyższa świat i jest od świata niezależny, nie jest związany prawami natury i przebiegiem spraw ziemskich, istnieje tak samo dla wszystkich ludzi.
3. Bóg jest "Kimś całkowicie innym", niedostępną Tajemnicą, której człowiek nigdy nie zmierzy i nie zbada.
Określone tu definicje muszą łączyć się z sobą w równomiernym związku, gdyż w przeciwnym razie może dojść do zafałszowania obrazu Boga (K. Frielingsdorf).
 
ks. Aleksander Posacki SJ
 
Zobacz także
Dariusz Piórkowski SJ
Pustynia, o jaką chodzi w naszym życiu nie jest kategorią przestrzenną, lecz raczej egzystencjalną. Tworzą ją sytuacje, w których człowiek konfrontuje się chociażby z własną samotnością, z lękiem, z prawdziwym obliczem swojego „ja”, z pokusami i jednocześnie w nich doświadcza bliskości Boga, zrazu niewyraźnie słyszy Jego głos i doznaje wewnętrznej przemiany. 
 
Jacek Ponikiewski
Rosnące zapotrzebowanie na psychoterapeutów oraz przeróżne tabletki, nie jest dla panującego konsumpcjonizmu niczym złym, bowiem nakręca go. Ludzie wciąż kupują, szukając celu, a także nabywają sterty niepotrzebnych w istocie leków. Błędne koło toczy się dalej, powołując do życia nowy twór- religie New Age. Wydają się być one idealnym rozwiązaniem problemu...
 
Piotr Baron, o. Andrzej Bujnowski OP
Ostatnio, w ramach trasy po Polsce, Leo Smith grał ze mną w kościele w Zielonej Górze i zapytałem go, czy ma coś przeciwko temu, żeby tam grać. Powiedział, że on bardzo często gra w kościołach. Było to dla mnie wielkie wydarzenie. Gdy go przedstawiałem, powiedziałem, że to nasz gość z Ameryki, pan Leo Smith, człowiek głęboko wierzący, muzułmanin i bardzo się to wszystkim podobało. Wytworzył się tam taki hiperekumenizm...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS