„Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz przemieni się w radość… Znowu jednak was zobaczę i rozładuje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać” (J 16,20.22).

To dzięki ich cierpieniu, dzięki ich świadectwu i wytrwałości my już dziś możemy się cieszyć wiarą w Chrystusa Zmartwychwstałego. Już dziś możemy doświadczać tej wolności i wewnętrznego pokoju, jaki daje wierność Bogu, a jeszcze „większe rzeczy zostały dla nas przygotowane”. Apostołowie, świadkowie Jezusa, prześladowani, torturowani, wyrzucani z żydowskich świątyń mieli bardzo mocno zapisane słowa swojego Mistrza, który zapowiedział im jeszcze przed swoją męka, że ten ich smutek „zamieni się w radość”, której nikt, żadna ludzka władza i przemoc nie będzie im w stanie odebrać. 

Jakże mocna musiała być ich miłość, radość i ożywiająca ją nadzieja na zmartwychwstanie, skoro każdy z nich gotów był oddać w imię prawdy o Chrystusie swoje własne życie? Tylko żywa wiara, Kościół pełen wesela, wytrwałej modlitwy, braterskiej wspólnoty jest w stanie przekonać wątpiących i szukających drogi, że smutek, którego doświadczamy na ziemi jest niczym w porównaniu z radością, którą przygotował dla nas Bóg! Czy także i w tobie jest taki właśnie ogień przekonującej wary i miłości?