Przeciwnicy Jezusa bardzo często stawiają Mu złośliwe zarzuty. Nie inaczej jest i tym razem. Zaledwie wyrzuca On złego ducha z opętanego niemowy, gdy ten natychmiast zaczyna normalnie rozmawiać, wprawiając wielu w podziw dla wielkiej mocy Uzdrowiciela. Ale znajdują się tam również i tacy, którzy wystawiając Go na próbę „domagali się od Niego znaku z nieba” (Łk 11,16b). Zaś co gorsza, są także i tacy (zwłaszcza faryzeusze), którzy posądzają Go o to, iż w tym znaku współdziała z Belzebubem – szatanem.
Jezus udowadnia faryzeuszom całą niedorzeczność ich rozumowania. Bo jakże to? Diabeł miałby działać przeciwko sobie? Niszczyć swoje królestwo? Odwołuje się też do ich rodzimych egzorcystów: „Lecz jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie?” (Łk 11,19). I dodatkowo daje im pod rozwagę jeszcze jedno, jakże ważne zdanie: „A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże” (Łk 11,20).
To właśnie Jezus jest owym Mocarzem z wysoka. Zapowiadanym przez proroków Mesjaszem, który pokonuje wszelkie zło. Wszystkich tych, którzy do tej pory uchodzą za mocarzy tego świata. Poczynając od zwycięstwa nad szatanem podczas kuszenia na pustyni u progu Jego trzyletniej publicznej działalności (zob. Mt 4, 1-11; Łk 4, 1-13) z każdym kolejnym dniem, dokonując mocą Ducha Świętego licznych cudów, powoduje, że szatan ponosi porażkę za porażką. A w końcu przez swoją Mękę, Krzyż i Zmartwychwstanie Syn Boży zwycięża szatana i pokonuje śmierć już na zawsze.
Bo to Boża miłość zwycięża. Jest ona potężniejsza od nienawiści złego ducha i unicestwia wszelkie jego poczynania. Jezus nie chce, nie może pozwolić na to, aby efekty Jego dzieła zostały w złej wierze przekręcone, zniweczone. Dlatego zamykając tę swoją obronę przed zarzutami faryzeuszów mówi jeszcze: „Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza” (Łk 11,23). W ten sposób jednoznacznie wskazuje na to za Kim powinien się opowiedzieć każdy, kto pragnie zbawienia. Przyłączmy się zatem do Psalmisty:
„Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu,
wznośmy okrzyki na cześć Skały naszego zbawienia:
przystąpmy z dziękczynieniem przed Jego oblicze,
radośnie śpiewajmy Mu pieśni!
(...)
Wejdźcie, uwielbiajmy, padnijmy na twarze
i zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył.
Albowiem On jest naszym Bogiem,
a my ludem Jego pastwiska
i owcami w Jego ręku.”
(Ps 95,1-2.6-7abc)
Słuchajmy głosu Boga, Jego przykazania. Aby stać się Jego narodem, i żeby nam dobrze się powodziło. Nie bądźmy ludźmi o twardym i przewrotnym sercu, nie odwracajmy się plecami do Boga (por. Jr 7, 23-24.26). Bo właśnie o nas Bóg powie: „To jest naród, który nie usłuchał głosu Pana, swego Boga, i nie przyjął pouczenia. Przepadła wierność, znikła z ich ust” (Jr 7,28).
Bogumiła Lech-Pallach, Gdynia
bogumila.lech@wp.pl
***
Bóg pyta:
Czytaj między wierszami.
H. Jackson Brown, Jr. 'Mały poradnik życia'