logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Tomasz Stroynowski
Powołanie
Mateusz.pl
 


Pytanie o wolność

 
Dzisiejsze czytania opisują powołanie. Najpierw mowa jest o Elizeuszu, potem św. Paweł uczy nas o powołaniu do wolności, wreszcie Ewangelia opowiada o podróży Chrystusa do Jerozolimy oraz o 3 naśladowcach Jezusa. Kiedy myślimy o powołaniu może się w nas zrodzić pytanie o wolność. Czy ludzie o których dziś przeczytaliśmy są wolni? Czy chrześcijanin, który idzie za głosem powołania nie jest zniewolony? Czy wolny jest Elizeusz?
 
Opowiadanie o powołaniu Elizeusza przekazuje nam przebieg wydarzeń, z którego jasno wynika, że nikt nie pyta zainteresowanego o zgodę, narzucony na niego płaszcz proroka Eliasza jest kategorycznym wezwaniem: Chodź! – i Elizeusz idzie. Czy wolny jest Jezus? Czy wolni są rozmówcy Jezusa, pragnący podążyć za Nim i przedstawiający mu swoje prośby? I wreszcie my sami możemy postawić sobie pytanie: – Czy jesteś wolny? – Czy czujesz się wolny? Jeśli chcemy odpowiedzieć na takie pytanie najpierw musimy jakoś określić czym jest dla nas wolność.
 
Dla niektórych ludzi wolność polega na możliwości spełniania swoich zamiarów, często po prostu zwykłych zachcianek oraz zaspokajaniu przyjemności. Jestem wolny to w rozumieniu tych ludzi oznacza, że nie jestem przez nikogo ograniczony, robię co chcę i to co sprawia mi przyjemność.
 
Czy jednak to jest wolność? Czy spełnianie wszystkich swoich pragnień jest wolnością? Czy człowiek, który tak żyje jest wolny? Przyjemności mają bowiem to do siebie, że człowiek się do nich przywiązuje i to czasami tak mocno, że nie potrafi bez nich żyć. A są bardzo różne rodzaje przyjemności: zmysłowe, uczuciowe, intelektualne. Niekiedy wydaje się, że nie jest to nic takiego, że to niewinne hobby i dopiero kiedy przez jakieś szczególne zrządzenie losu zostajemy tego pozbawieni okazuje się, że nie potrafimy bez tego normalnie funkcjonować.

Idzie z radością służyć
 
Wróćmy więc do Elizeusza, z pewnością jest wolny. Wcale nie musiał iść za Eliaszem. Narzucony płaszcz jest, co prawda, bardzo stanowczym wezwaniem, ale bynajmniej nie jest przymusem; jest przede wszystkim wielkim wyróżnieniem. Eliasz wyraża w ten sposób wybór Elizeusza, jest on odtąd umiłowanym uczniem proroka. Jest to dla Elizeusza także znak od Boga, dlatego składa on ofiarę ze swoich wołów i wyprawia radosną ucztę dla uczniów Eliasza. Tak z pewnością Elizeusz nie jest do niczego zmuszony, jest zaskoczony, ale idzie z radością służyć Bogu jak Eliasz.

Jezus idzie do Jerozolimy

 
Wolny jest także Jezus: idzie do Jerozolimy. Idzie z własnej woli. Gdybyśmy dosłownie przetłumaczyli grecki tekst Ewangelii wg św. Łukasza brzmiałby on: "Jezus utwierdził swoje oblicze w kierunku Jerozolimy" tzn. zwrócił się, podjął decyzję, aby iść do Jerozolimy. A dzieje się to nie ot tak sobie, ale wtedy "gdy nadszedł czas", czyli w momencie zaplanowanym przez Boga. To nie Jezus decyduje kiedy, lecz Bóg-Ojciec. Decyzja o wykonaniu należy jednak do Jezusa. To on zgadza się, choć wie, że czeka Go śmierć. Podejmuje ostateczną decyzję, wkłada w to swój osobisty wysiłek. Ewangelista chce to uwypuklić:
 
Jezus przełamuje swój lęk o siebie, o swoje życie, strach przed upokorzeniem i straszną śmiercią, która Go czeka w Jerozolimie, i wyrusza naprzeciw Planom Bożym. Na swojej drodze do Jerozolimy Jezus musi nie tylko pokonać swoje ludzkie ograniczenia, ale także musi zmagać się z ludzką niechęcią. Samarytanie nie chcą udzielić mu gościny, choć doskonale wiedzą, jak trudno jest podróżować. Trzy krótkie dialogi, które następują po tej relacji o niegościnnych Samarytanach dają nam okazję do poznania, czym jest wolność chrześcijanina.
 
"Lisy mają nory..." Pierwszy dialog pokazuje, że wolność jest to najpierw zgoda na brak komfortu i życiowe niewygody. Chrześcijanin jest wolny, ponieważ nie jest przywiązany do wygód, co więcej powinien spodziewać się różnych przykrości życiowych.
 
Następny dialog pokazuje, ze chrześcijanin jest wolny od więzów rodzinnych, nie w tym sensie oczywiście, że przestaje obowiązywać IV przykazanie Boże, ale wyżej uczeń Jezusa stawia zbawienie i plany Boże nad rodzinę i uczucia rodzinne.
 
I wreszcie ostatni dialog pokazuje ostateczność podejmowanych decyzji. Decydując się na wolność nie ma sensu rozważać czy była to słuszna decyzja. Ktoś kto wraca do tego co było, co robił i jak żył przedtem, ciągle jeszcze jest zniewolony, ciągną się za nim jakieś więzy, które go hamują.

Św. Paweł zaś tłumaczy skąd się biorą wewnętrzne rozterki co do wolności; oto dwie sfery ludzkiego życia apostoł nazywa je ciałem i duchem. Człowiek może dążyć do tego co jest duchowe, czyli Boże lub do tego co jest cielesne czyli zmysłowe, dzikie, nieuporządkowane, zranione przez grzech pierworodny. Wolność to wyrywanie się spod władzy zmysłowości i pożądań i dlatego jest w niej także jakaś nieczułość na komfort i radykalność.
 
Czy zatem my jesteśmy wolni?

Być może, że tak jasne postawienie sprawy napawa nas nie pokojem i lękiem, ale nie trzeba się bać wolności. Trzeba raczej stawać się wolnym i mieć przed oczami nasz ostateczny cel życia. Zróbmy tylko pierwszy krok w stronę wolności a następne przyjdą same.
 
Popatrzmy na nasze życie i spróbujmy zobaczyć, gdzie nie jestem wolny, w czym czuję się tak związany, że nie oddałbym tego za nic w świecie. Zastanówmy się czym jestem zniewolony może drobnym grzechem, a może grzechem ciężkim, a może tylko "niewinną" jak mnie się zdaje przyjemnością. Może droga do mojej wolności wiedzie przez konfesjonał i rozgrzeszenie. Kimkolwiek jesteś bracie, siostro, przyjacielu zaglądający na naszą stronę -- nie bój się wolności. Zwróć się do Jezusa i proś Go najpierw o dar Ducha. To Duch czyni nas wolnymi, to on nas uwalnia. Bądź szczery wobec Jezusa pokaż mu swoje zniewolenia, pozwól mu działać w swoim życiu. Wszystko zaczyna się modlitwą jeśli więc wejdziesz na drogę autentycznej miłości Jezus sam poprowadzi Cię tam, gdzie trzeba. Wkrocz zatem na drogę Ducha, podążaj do tego co jest duchowe, uwalniaj się i bądź wolny.
 
ks. Tomasz Stroynowski
 
fot. Wobogre nature 
Pixabay (cc)
 
Zobacz także
O. Jacek Salij OP
Co robić, kiedy ktoś bardzo nam bliski oddala się od Kościoła, a nawet traci wiarę? Z tym pytaniem różni ludzie zwracali się do mnie chyba już setki razy. Może najboleśniej ten dramat dotyka wówczas, kiedy od wiary odchodzi rodzone dziecko. Pytanie, co wtedy robić, na pewno trzeba sobie stawiać, zwłaszcza że nasze próby przyciągnięcia dorastającego lub dorosłego już dziecka do wiary i praktyk religijnych są zazwyczaj nieporadne i dlatego nieskuteczne.
 
Roman Zając
Czy dobry anioł stróż ma swojego odpowiednika ze strony lucyferiańskiej? Czy Szatan, na wzór Boga, przydziela nam jednego ze swoich demonów, który ma nas zwodzić i kusić, wykazywać nami szczególne zainteresowanie (a w skrajnych wypadkach może i opętywać)? 
 
Piotr Słabek
Jest wiele dróg ufności Bogu, bo każdy z nas jest inny, nazwany przez Boga jego własnym imieniem. Każdy z nas musi więc odkryć swoją drogę ufności. Będzie to droga tylko dla niego. Droga uwzględniająca to, kim był, kim jest, kim chce być i w jakich warunkach żyje.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS