logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Maciej Krulak
Przekazuj dalej
Wieczernik
 


[To wam oznajmiamy], co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce - bo życie objawiło się. Myśmy je widzieli, o nim świadczymy i głosimy wam życie wieczne, które było w Ojcu, a nam zostało objawione – oznajmiamy wam, cośmy ujrzeli i usłyszeli, abyście i wy mieli współuczestnictwo z nami. A mieć z nami współuczestnictwo znaczy: mieć je z Ojcem i Jego Synem Jezusem Chrystusem. Piszemy to w tym celu, aby nasza radość była pełna

(1 J 1, 1-4)

Usłyszeć, ujrzeć i dotknąć

Wiara to nie tylko zespół prawd do poznania i wierzenia, to żywa, osobista i osobowa relacja z Jezusem Chrystusem, który nie jest tylko bohaterem opowiadań, ale Bogiem i Zbawicielem żywym i obecnym w życiu konkretnego człowieka. Jak pisze Apostoł, wierzyć to znaczy spotkać Jezusa – słyszeć, ujrzeć i dotknąć, czyli doświadczyć, że jest i to jest bardzo konkretnie – namacalnie. To spotkanie jest źródłem nowego życia i zarazem radości z tego życia.

O tym życiu nie sposób milczeć, bo jest tak wspaniałe, jest wypełnieniem oczekiwań i poszukiwać człowieka. A w życiu nie ma nic wspanialszego niż dzielić się z kimś bliskim swoim największym szczęściem.

Skarb wiary

Św. Jan nie wyobraża sobie, aby zatrzymać dla samego siebie skarbu wiary – osobistego spotkania z Jezusem. Nie można nie dzielić się radością znalezienia sensu życia, lekarstwa na lęk przed przyszłością, źródła przebaczenia i pojednania. Przecież mówimy o czymś wspaniałym i niezwykle ważnym dla nas, niejako o sednu i sensie naszego życia, a nie czymś zakazanym, szkodliwym, wstydliwym. Współcześnie ludzie nie krępują się golizny, zboczeń, perwersji, nawet wyuzdanie i przemoc są „akceptowalne”, a my – chrześcijanie wstydzimy się naszej wiary nawet między sobą!  Wiara ze swej natury domaga się dzielenia. Pan dotyka nas po to, abyśmy przekazali dalej to, co od Niego otrzymaliśmy. W tym kontekście św. Paweł pisze, że przekazuje nam to, co sam otrzymał (por. 1 Kor 15). Mowa tu o osobistym doświadczeniu, nie o teorii, ani prawdach dalekich od życia, ale czymś przyjętym jako własne.

Spotkanie ze zmartwychwstałym i żywym Jezusem przemienia całkowicie sposób myślenia i funkcjonowania człowieka. Autentycznie wszystko jest nowe. To coś tak niesamowitego, że nie idzie zamknąć tego w sobie. Jeśli jest to głęboka relacja, to prędzej czy później życie ją skonfrontuje i nie da się jej ukryć, co najwyżej się jej wyprzemy. Prawdziwa wiara jest czymś, co dzieje się wewnątrz człowieka, ale zarazem uzewnętrznia się słowach i czynach. Tego nie można schować pod łóżkiem, ani pod korcem, to musi być obecne w świecie. Dlatego apostołowie nie mogą milczeć, nie mogą nie głosić tych wielkich rzeczy, które stały się ich udziałem, mimo zakazów i szykan ze strony przywódców narodu. Głoszą, bo są przekonani, że trzeba, że warto, że są do tego powołani.

Żyć w zachwycie spotkania Zmartwychwstałego

Być może nasze wewnętrzne opory związane są brakiem przekonania o uzdrawiającej i wyzwalającej mocy Ewangelii, której mniej, czy bardziej świadomi potrzebuje i poszukuje każdy człowiek. My mam do przekazania światu coś wspaniałego i potrzebnego. Dlatego najpierw sami musimy żyć w zachwycie spotkania Zmartwychwstałego.  Tylko żywa, nie teoretyczna, wiara, której pielęgnowanie i rozwijanie jest naszym obowiązkiem, może pociągnąć drugiego człowieka. Dlatego potrzeba świadków Chrystusa, a nie „pouczycieli” teoretyzujących o postępowaniu w hipotetycznych sytuacjach.

Gdybyśmy zamknęli wiarę w sobie – jako skarb dla nas samych – utracilibyśmy jej dynamiczny i relacyjny charakter – wiara to spotkanie. To odpowiedź naszej wolności na wielki i niezasłużony dar łaski.  Podobnie jak oddychanie, dzielenie się wiarą jest czymś naturalnym. Kiedy zaprzestajemy oddychać, to się dusimy. Moc Ewangelii przerasta nasze oczekiwania, ale i potrzeby. Jeśli się nie podzielimy, to jak manna w Starym Testamencie, zmarnuje się! Dzielenie się spotkaniem ze Zmartwychwstałym należy do istoty wiary. Nie chodzi tu tylko o „nakaz” (por. Mt 28, 19-20), ale o pewną wewnętrzną „logikę” wiary. W niej wszak chodzi o relację, zarówno do Boga, jako Ojca, jak i do człowieka jako bliźniego – brata, siostrę. Jeżeli wierzę w Boga i wyznaje Go jako swojego Ojca, to powinienem w konsekwencji „wierzyć” w człowieka, jako brata. Nie można rozerwać tych dwu relacji i dlatego należy w obie wejść. Moim bratem mam stać się w konsekwencji każdy człowiek. Jak zostaliśmy zaproszeni do wejścia do wnętrza Trójcy, tak porywamy innych do tego swoistego „tańca” wiary. W chrześcijaństwo wpisane jest dzielenie się wiarą!

 
1 2  następna
Zobacz także
Jarema Piekutowski
Wyobraźmy sobie niedzielny poranek w jednym z prowincjonalnych, polskich miast. Szaleje bezrobocie, panowie pod sklepem piją tzw. wino zwykłe za 3 złote i 60 groszy. Między ratuszem a supermarketem smętnie pluska niewielka fontanna. A w parafii obok, na Mszy Świętej, zażywny ksiądz proboszcz tonem co najmniej biskupim głosi kazanie: "Umiłowani bracia i siostry!"...
 
Małgorzata i Tomasz Terlikowscy
To one często przekazują wiarę, one wychowują młode pokolenie i one wreszcie otaczają modlitwą księży. Ich cicha i pokorna praca często w istocie podtrzymuje Kościół, a pokora i zaangażowanie nierzadko kontrastują z męską pewnością siebie, zadufaniem i pychą. Bez nich nie byłoby setek szkół, domów dziecka, szpitali...
 
ks. Robert Skrzypczak

O przejawach narastającego kryzysu w sercach chrześcijan mówiło wielu świętych ostatniego stulecia. Ojciec Pio przestrzegał przed „cichą apostazją” narastającą w duszy „człowieka sytego”, pomimo pozorów jego religijności i respektu wobec zewnętrznego autorytetu Kościoła. Tylko jednej rzeczy możemy być pewni: żadne zwycięstwo nie dokona się bez Chrystusowego krzyża. Spektakularne sukcesy i szybkie rozwiązania nie należą do metodologii uczniów Jezusa...

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS