logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Wojciech Przybylski
Przeszkody na drodze otwarcia się na Jezusa
Różaniec
 


Bóg nieustannie szuka człowieka

Chce się z nim spotkać, wnieść w jego życie światło. Ale klucz do drzwi ludzkiego serca znajduje się w ręku człowieka.

Obraz Williama Holmana Hunta zatytułowany Światłość świata przedstawia Jezusa w szkarłatnym płaszczu, z cierniową koroną, trzymającego w ręku latarnię. Jezus stoi przed domem, puka do drzwi. Dom jest zaniedbany, porośnięty krzakami, drzwi nie mają klamki, otworzyć można je tylko od środka, o ile po drugiej stronie jest ktoś, kto usłyszy pukanie i zechce otworzyć. Obraz ten wyraża głęboką prawdę, że Bóg nieustannie szuka człowieka, by wnieść w jego życie światło. Ale to my musimy otworzyć drzwi naszych serc.

Przeszkody 

Przeszkody na drodze otwarcia się na Jezusa są liczne: od duchowej gnuśności, uznawania tylko tego, co widzialne, aż do odrzucenia Boga w imię wolności, racji rozumowych, świadomego trwania w zarozumiałości i zamknięcia się na duchowy wymiar życia.

W sztuce dramatycznej Szczęśliwe dni Samuela Becketta jedna z bohaterek, Winni, zakopana do pasa w piasku, grzebie rękoma w torebce, w której ma wszystkie swoje rzeczy; jest zadowolona i powtarza: „Tak, rzeczy żyją, rzeczy żyją”. W kolejnej scenie zasypana jest po szyję. Nikt nie może z nią nawiązać kontaktu ani ona nie może zbliżyć się do nikogo. Nic nie ma dla niej znaczenia. Wszystko, co miała, leży koło niej. Tym razem powtarza: „Och, jaki szczęśliwy dzień”. Żyje, ale właściwie już za życia jest jakby martwa.

Zatwardziałość serca

Boga mogą przesłonić rzeczy materialne, chęć posiadania, dobrobyt, które stają się celem życia. Wiara w Boga schodzi wtedy na dalszy plan, staje się balastem, w końcu zamiera.

Św. Faustyna w swoim Dzienniczku zanotowała słowa Pana Jezusa: „Najboleśniej ranią Mnie grzechy nieufności” (nr 1076). Wiara jest otwarciem się na Boga, powierzeniem Mu całego życia, dziecięcym oddaniem się Ojcu. Nieufność zaś podaje w wątpliwość Jego dobroć, miłość, troskę o człowieka. Na kartach Ewangelii Jezus wielokrotnie smuci się z powodu niedowiarstwa. Zatwardziałość serca okazywała się często silniejsza od znaków i cudów, które były oczywistym dowodem prawdziwości Jego posłannictwa i Jego Bóstwa. Jednak wobec krnąbrności umysłu czy przewrotności niewiary Bóg okazuje się poniekąd bezradny.
 
Niedawno w Belgii feministyczne aktywistki zaatakowały arcybiskupa André-Josepha Léonarda w trakcie wykładu na uniwersytecie. Miał to być rzekomy protest przeciwko homofobii. Półnagie kobiety oblały biskupa wodą i obrzuciły go wyzwiskami. Biskup spokojnie dokończył wykład, potem ucałował figurkę Matki Bożej.

Szatan nie śpi
 
Odwieczny wróg człowieka – szatan – nie śpi. Chce wyrwać z jego serca największy skarb, którym jest wiara. Propaganda nowej moralności w opakowaniu cywilizacji postępu ma do dyspozycji potężne, nowoczesne środki „masowego rażenia wyobraźni”, dzięki którym skutecznie ­sączy jad bezbożności, powoduje zmiany w ludzkiej mentalności.
 
Wiara w Boga jest ciągle poddawana próbom. Dlatego nie może stać w miejscu. Brak rzetelnej wiedzy religijnej, znajomości Pisma Świętego, pogłębionego życia sakramentalnego – to wszystko prowadzi do niezrozumienia zasad wiary i moralności. To zaś sprzyja podatności na antykościelną propagandę, podawaną przez ogłupiające slogany, zalew bezwartościowych filmów, audycji, programów, pseudorozrywki. Brak krytycyzmu osłabia ducha! Wiara natomiast wzmacnia się, gdy jest przekazywana. Milczenie na temat wiary, brak życia nią na co dzień, sprowadzenie jej wyłącznie do sfery prywatnej, a także pośpiech, bezrefleksyjność, zmęczenie, lekceważenie grzechów powszednich, trwanie w grzechach ciężkich i nałogach – to wszystko odrywa człowieka wierzącego od Boga, osłabia jego wiarę. Wiara jest łaską, o którą trzeba Boga codziennie gorąco prosić. Ale musi być podtrzymywana naszym wysiłkiem, pracą wewnętrzną, nieustającą troską o to, by wzrastała.    
 
ks. Wojciech Przybylski
 
Zobacz także
Małgorzata Radomska

Półmrok. Kopcące naftowe lampki oświetlają odrapane ściany. Zaduch. Obok siebie mężczyźni i kobiety leżący na ławach zbitych z gołych desek. Jęki konającego mieszają się z wrzaskiem szyderstw, przekleństw i wyuzdanych dowcipów. Sceny jakby z dantejskiego piekła. Świat nędzy… „Trzeba duszę dać” – usłyszał w swym wnętrzu wstrząśnięty tym widokiem Adam Chmielowski, który z przyjacielem Dębickim i hrabią Wodzickim, wracając z balu w pałacu „Pod Baranami”, wstąpił do krakowskiej Ogrzewalni – schroniska dla najuboższych.

 
Wacław Oszajca SJ
Artykuł został usunięty, ponieważ redakcja Tygodnika Powszechnego zakończyła współpracę ze wszystkimi serwisami internetowymi, także z naszym.

Zapraszamy do czytania innych ciekawych artykułów w naszej czytelni.
 
ks. Jan Karlak
Konspekt katechezy mającej na celu m.in. kształtowanie postawy zaufania do Boga Ojca...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS