Przynależność do Kościoła
Wielu ludzi bez własnej winy nie należy do Kościoła. Czy zatem istnieją różne rodzaje i stopnie przynależności do niego?
Tak. W pełni wcieleni do Kościoła są ci, którzy mają Ducha Chrystusowego, związani są z Kościołem więzami "wyznania wiary", sakramentów i zwierzchnictwa kościelnego oraz wspólnoty". Przygotowując się do chrztu katachumeni, którzy dzięki pragnieniu są ochrzczeni noszą zaszczytne imię chrześcijan, ale nie wyznają całej wiary lub nie zachowują jedności wspólnoty pod zwierzchnictwem następcy św. Piotra, to "Kościół wie, że jest z nimi związany z licznych powodów" (Konst. dogm. o Kościele, nry 14-15). Jest to więź przez Pismo Święte, wyznanie wiary Kościoła pierwszych stuleci, poszczególne sakramenty, po części też poprzez urząd biskupi i Eucharystię. I wreszcie ci, "którzy jeszcze nie przyjęli Ewangelii, w rozmaity sposób przyporządkowani są do ludu Bożego" (tamże, nr 16). Odnosi się to przede wszystkim do ludu Starego Przymierza, ale także do mułzumanów, którzy zachowują wiarę Abrahama, wreszcie do tych, którzy szukają nieznanego Boga po omacku, a nawet do tych, "którzy bez własnej winy w ogóle nie doszli jeszcze do wyraźnego poznania Boga, a usiłują wieść uczciwe życie" (tamże).
Fr. Justin - "Rosary Hour"
http://www.rosaryhour.net/
O swojej sytuacji mówią z trudem. Bo to dotyczy intymnej sfery ich życia: relacji z Bogiem i z człowiekiem, z którym dzielą codzienność. Opowiadają o tym, co robią, by nie zerwać więzi z Kościołem. Bo niesakramentalni też w nim są. Raz w miesiącu spotykają się w kaplicy domu parafialnego koszalińskiej katedry. Uczestniczą we Mszy Świętej, odmawiają różaniec, słuchają katechezy. I podkreślają, że to jest szkoła życia. To jedna z najdłużej działających wspólnot osób żyjących w związkach niesakramentalnych w Polsce.
Odsłonięty Krzyż. Grób. Dzień bez liturgii. Dzień nieobecności Boga. Bóg umarł. Niebo milczy. Bóg nie odpowiada. Cisza. Jakby po śmierci Jezusa, Kościół przeżywał własną śmierć i szukał drogi wyjścia z niej. Czasami nie wiemy jak przeżywać Wielką Sobotę. Jest nam trochę nieswojo. Przygotowujemy „święconkę”, wielkanocne śniadanie, itd. Ale nie bardzo wiemy, jak wypełnić duchową pustkę.