Sakramenty ustanowione przez Chrystusa
Ustanowienie niektórych sakramentów przez Chrystusa jest nam znane w szczegółach, np. chrztu, pokuty i Eucharystii. W przypadku małżeństwa, namaszczenia chorych, bierzmowania i kapłaństwa Nowy Testament nie notuje żadnych bezpośrednich słów ustanowienia ich przez Chrystusa. Skąd się zatem wzięła liczba siedmiu sakramentów?
Chrystus jest pierwotnym Sakramentem ( słowo "sakrament" znaczy tyle, co "rzecz święta", "tajemnica"), z którego wywodzą się wszystkie inne. Kościół jest świadom tego, że jest tylko sługą Chrystusa i szafarzem Bożych tajemnic (por. 1 Kor 4, 1). Stąd nie jest w mocy Kościoła ustanawiać sakramenty.
Pochodzą one z ustanowienia Chrystusa, jedynego Pośrednika między Bogiem a ludźmi. Oczywiście, nie należy sądzić, że w każdym przypadku ustanowienie wyrażało się szczególnym słowem lub aktem. Wszystkie sakramenty odpowiadają woli Chrystusa i ze swej istoty oparte są na całości Jego zbawczego dzieła. Toteż jest rzeczą zrozumiałą, że Chrystus nie ustalił z góry w każdym szczególe rytu sprawowania sakramentów. Kościół nie może zmienić istoty sakramentów, może jednak i musi kształtować ich postać liturgiczną odpowiednio do mentalności ludzi.
Od niepamiętnych czasów było w życiu Kościoła siedem sakramentów. Zgodne są też w tej mierze z Kościołem katolickim Kościoły prawosławne Wschodu. Jednakże wyraźne wyliczenie siedmiu sakramentów i naukę o siedmiu sakramentów znajdujemy dopiero w 12. stuleciu. Odtąd wyraźnie sformułowaną naukę Kościoła stanowi, że "w Kościele Chrystusowym jest siedem przez Jezusa Chrystusa ustanowionych sakramentów: chrzest, bierzmowanie, Eucharystia, pokuta, namaszczenie chorych, kapłaństwo i małżeństwo".
Fr. Justin - "Rosary Hour"
http://www.rosaryhour.net/
Dzisiaj w liturgii przechodzimy od okresu Bożego Narodzenia do okresu zwykłego, do codzienności, przez bramę Chrztu Chrystusa. Dlaczego Jezus przyjmuje chrzest? Przecież nad Jordan przychodzili grzesznicy. A Jezus był bezgrzeszny. Ojcowie Kościoła zwracają uwagę, że to wydarzenie jest dalszym ciągiem objawienia tego, kim jest Bóg, ale także kim jest prawdziwy człowiek. Właśnie tutaj Jezus uniża samego siebie, okazuje pokorę, wchodzi do tej samej wody, w której zanurzali się grzesznicy, aby ukazać, że „przyjmuje postać sługi” i solidaryzuje się z grzeszną ludzkością.