logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Jarema Piekutowski
Samotność piękna i groźna
eSPe
 


Mity i prawda


Wszyscy chcieli wyswatać Pawła. „Chłopie, masz już 29 lat, zobacz, wszyscy się pożenili, a ty co? Może ty masz powołanie do bycia księdzem, zastanów się nad tym” – mówił Grzesiek, kolega ze wspólnoty, od trzech lat mąż Lidki. „Paweł to taki Piotruś Pan, taki Pawełek Pan” – mówiła ludziom Basia, znajoma Pawła. - „Nie chce się zaangażować w żaden związek, woli swoje starokawalerskie nawyki. Tchórz, i tyle”.

Marta była starsza od Pawła o 8 lat. Bardzo przeżywała swoją samotność. Tu już ludzie zdawali się bezradni, i nawet jej nie swatali, patrzyli tylko z niemym współczuciem: „Widocznie jej nie dane...” – mówiły dziewczyny, a niektóre dodawały: „Cóż, jest niezbyt urodziwa...”. Rodzina także martwiła się. „To już ostatni dzwonek, albo i po ostatnim dzwonku...”, mówiła ciotka, lekarka, wspominając przy tym coś o „starych pierwiastkach”. Martę bolały te uwagi, ale cóż miała zrobić – musiała ich wysłuchiwać.

*

Inaczej mówi o samotności Bóg

Samotność. Tomasz Merton modlił się o nią, i usłyszał: Ludzie będą cię chwalić, ale ich pochwały staną się dla ciebie płonącym stosem – pokochają cię, lecz to tylko uśmierci twoje serce i zawiedzie cię na pustynię (...) A gdy zażyjesz już trochę sławy, i trochę miłości (...) wówczas dopiero przyjdziesz do posiadania tej samotności, której tak długo pragnąłeś. Jakże inaczej mówi o samotności Bóg do Mertona, niż my słyszymy na co dzień od naszych przyjaciół, znajomych i rodziny.

Samotność – gdy spojrzeć na nią w sposób płytki – staje się przekleństwem lub bliżej nieokreślonym „powołaniem”, lub co gorsza „losem”. Ktoś jest dłużej sam? Już cała armia znajomych, skądinąd ludzi o dobrej woli, i może całkiem Bożych, zaczyna kombinować: a może on ma powołanie do samotności? A może powinien być księdzem? Może taki jest już jego los? Kogoś innego, kto w danym momencie życia jest sam, ludzie wokół otaczają pozornym współczuciem: biedna, jest samotna, pewno dlatego, że nieatrakcyjna dla facetów... Chciałbym zająć się najbardziej rozpowszechnionymi mitami. Pierwszy z nich dotyczy spojrzenia na czas samotności. Ta bowiem – jeżeli nie jest potwierdzona własnym wyborem życia pustelniczego – jest tylko samotnością w danym momencie życia ludzkiego.

Widocznie to mi jest dane, i tak już będzie

Mamy natomiast skłonność do rozciągania aktualnego momentu na całość życia. Podobnie jest w naszej rozemocjonowanej kulturze z przejściowymi uczuciami. Gdy ktoś jest smutny – często wydaje się mu, że będzie smutny już zawsze. Gdy zaś ktoś jest samotny, często przypisuje to swojemu losowi bądź powołaniu – w każdym razie jakimś niezależnym od siebie siłom, które w tajemniczy sposób kształtują życie, i na które w zasadzie nie mamy wpływu. Jestem samotny, widocznie to mi jest dane, i tak już będzie.

Tymczasem możemy zrozumieć samotność dopiero, gdy spojrzymy na nią jako na stan, w którym jesteśmy w danej chwili. Jest to logiczna konsekwencja wszystkiego, co działo sie do tej pory w historii naszego życia. Nie ślepych i niedostępnych nam sił – ale zdarzeń, własnych wyborów, naszych relacji z Bogiem, z rodziną, z innymi ludźmi.

Naklejając ludziom etykietki

Jeżeli przyjrzymy się samotności i zaczniemy ją postrzegać jako moment w historii naszego życia, wyrastający z tej historii, mamy szansę na obalenie kolejnej grupy mitów, które wiążą się z powierzchownymi tłumaczeniami samotności. Dlaczego ona nie ma męża? Bo jest brzydka, mało bystra. Dlaczego on nie ma żony? Bo jest niezaradny, zaniedbany, bezrobotny. Takie słowa pozornie wystarczają ludziom, by odnaleźć się w świecie. Ale w rzeczywistości to słowa powierzchowne, które mogą raczej zaciemnić rzeczywistość niż dać światło. Bo cóż to znaczy: „ona jest brzydka”? Przecież szczęśliwe w małżeństwach są zarówno osoby, które spełniają społeczne kryteria urody, jak i te, które ich nie spełniają; a wśród nieszczęśliwych małżeństw znajdzie się wiele takich, w których oboje są piękni niczym Angelina Jolie i Brad Pitt. A poza tym: dlaczego ta sama kobieta nie podoba się dziesięciu mężczyznom, a dla jedenastego jest najcudowniejsza?

I cóż to znaczy, że „on jest bezrobotny”? Może właśnie odnajduje samego siebie, swoje predyspozycje i pragnienia, i musiał zerwać z poprzednią pracą, by odnaleźć miejsce, w którym za dwa, trzy lata zarobi dużo więcej? John Eldredge pisze w „Drodze dzikiego serca”, iż życie i rozwój każdego mężczyzny dzieli się na etapy: czas bycia Ukochanym Synem, czas Kowboja, następnie etap Wojownika, Kochanka, Króla, i – najczęściej już na starość – Mędrca. Największa krzywda, jaką można uczynić mężczyźnie, to kazać mu być Kochankiem, kiedy nie przeszedł do końca etapu Wojownika czy Kowboja. Społeczeństwo niestety bardzo często robi coś takiego – choćby naklejając ludziom etykietki „starego kawalera” czy „starej panny”.

*

Paweł faktycznie od dawna nie wiązał się z żadną kobietą. W głębi duszy bał się, ale to nie było tchórzostwo. Jego ojciec pracował do nocy, a w wolne dni siedział przed telewizorem. Matka też była zapracowana nie miała czasu zająć się nim. Paweł był samotnikiem, najlepiej czuł się w świecie matematyki. Czasem zaglądał do kieliszka, ale rzadko przebywał z innymi ludźmi, zatopiony w smutnych myślach. Dopiero dwa lata temu przełamał się, i odtąd regularnie bywał we wspólnocie postakademickiej. Na najbliższe wakacje planował się wybrać na spływ kajakowy z ludźmi ze wspólnoty.

 
1 2  następna
Zobacz także
ks. Andrzej Wołpiuk
Człowiek instynktownie szuka szczęścia – pragnie być szczęśliwym – jest to jedno z jego najważniejszych pragnień, wpisanych głęboko w ludzką naturę. Gotów jest wiele poświęcić, podjąć nawet ogromne wyrzeczenia, byle tylko być szczęśliwym. Osiągnięcie szczęścia jest kluczowym marzeniem w życiu każdego człowieka...
 
Joanna Mazur

Osoba konsekrowana kojarzy się nierozłączenie z habitem. To jednak nie jedyna możliwość – świeccy ze wspólnoty Przymierze Miłosierdzia pokazują, że można oddać swoje życie Bogu, żyjąc w świecie. Choć konsekrowanie świeckich jest możliwe już od 1947 r. dzięki decyzji Piusa XII – w Polsce jest to nadal rzadkość. Osoby te żyją w świecie, a jednocześnie składają śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa.

 
Fr. Justin
Mam żonę i trzy córki. W naszym domu nigdy nie mówi się o macierzyństwie, o założeniu rodziny. Żona nie dopuszcza do tych tematów, zresztą, córki wyprawiła do szkoły prowadzonej przez feministki. Córki dorastają i w głowie im tylko kariera i wielka wolność. Dawniej mówiło się o dziewczynie męskiego temperamentu - to chłopak w spódnicy. Moje córy rzadko chodzą w spódnicy, ale nie jest to jedyny rys ich męskiego stylu życia. Obawiam się, że będą bardzo nieszczęśliwe.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS