logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Tomasz Bieliński
Słowo, które zmieniło dyplomatę
Różaniec
 


Ludzie, który odkryli żywego Boga

Często przyjeżdżałem do Szwajcarii. Powód? Brak miejscowych księży. W 2001 r. zostałem poproszony przez proboszcza jednej z parafii nad Jeziorem Neuchatel o pomoc duszpasterską w okresie wakacyjnym. Tu właśnie poznałem Williama, jego żonę JoĎlle i ich synów. On - rodowity Szwajcar, ona - Francuzka. Szybko zorientowałem się, że chodzą codziennie na Eucharystię, wspólnie z dziećmi modlą się wieczorem, a w domu organizują spotkania z modlitwą różańcową dla zaprzyjaźnionych rodzin. Od początku budowało mnie ich pogodne usposobienie, gościnność, wysoka kultura osobista i umiejętność słuchania innych, a nade wszystko znajomość Pisma Świętego i zdrowa pobożność. I nic w tym dziwnego, byli to bowiem ludzie, którzy odkryli żywego Boga.


Udana kariera


William pochodził z rodziny o tradycjach katolickich, ale już w młodości stwierdził, że wiara ogranicza człowieka. Jego dziadek, a także ojciec byli ambasadorami Szwajcarii, stąd jako chłopak mieszkał z rodzicami na palcówkach dyplomatycznych w różnych krajach. Ponieważ podobało mu się takie życie, postanowił kontynuować tradycję rodzinną. Po ukończeniu studiów zaczął powoli i mozolnie piąć się po szczeblach kariery dyplomatycznej. Wkrótce dał się poznać jako inteligentny dyplomata. Niestety, w życiu osobistym nie miał równie wielkich sukcesów. Pierwsze małżeństwo szybko okazało się porażką. Żona odeszła od niego, zabierając ze sobą synka. Nieco później poznał JoĎlle. To ona pomogła mu na nowo uwierzyć w sens życia i urodziła dwóch wspaniałych synów.


Spotkania z Janem Pawłem II


W połowie lat dziewięćdziesiątych William otrzymał awans na vice ambasadora swojego kraju w Rzymie. Wtedy, z racji sprawowanego urzędu, zaczął systematycznie widywać Jana Pawła II. Chociaż podczas oficjalnych spotkań Ojciec Święty nie wzywał otwarcie członków Korpusu Dyplomatycznego do nawrócenia, to jednak każde spotkanie z Głową Państwa Watykańskiego budziło w Williamie niepokój sumienia. Wiedział, że nie żyje według zasad przekazanych mu w dzieciństwie. Co ciekawsze, również JoĎlle, z którą wziął ślub cywilny, doświadczała podobnych poruszeń serca i nawet zaczęła się systematycznie modlić.


Pewnego dnia William obudził się z pragnieniem pójścia do Bazyliki Watykańskiej. Myśl była dziwna, bo przecież od lat nie chodził do kościoła. Poddał się jej jednak i jeszcze przed rozpoczęciem pracy znalazł się w świątyni. Tu "dopadła" go druga myśl: "Idź do spowiedzi". W pierwszym momencie ten "pomysł" jeszcze bardziej go zaskoczył, jednak chwilę później zrozumiał, iż od dawna za tym tęsknił! Nagle stanęło mu przed oczami całe dotychczasowe życie. To była łaska natychmiastowego rachunku sumienia. Podszedł do konfesjonału i zaczął się spowiadać. Gdy skończył, w głosie spowiednika rozpoznał osobę… Jana Pawła II. Spowiadał go Papież!

 
1 2  następna
Zobacz także
Iwona Żurek

Apostoł Paweł napisał w jednym ze swoich listów: „Przecież wolą Bożą jest wasze uświęcenie” (1 Tes 4, 3). Podobnie apostoł Piotr: „Nie postępujcie według waszych dawnych żądz, ale w całym postępowaniu stańcie się wy również świętymi, gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem Święty” (1 P 1, 14-16). Jeszcze mocniej wyraził to autor Listu do Hebrajczyków: „Starajcie się o uświęcenie, bez którego nikt nie zobaczy Pana” (Hbr 12, 14). Rzecz jasna, świętość jest darem Bożym, własnymi siłami nikt jej nie osiągnie. Jednak Bóg tego daru udziela chętnie.

 

Z o. prof. Jackiem Salijem OP o świętości rozmawia Iwona Żurek

 
Kamila Rybarczyk
Dom "Anielisko" – pierwsza w województwie łódzkim całodobowa placówka opiekuńczo-wychowawcza typu specjalistyczno-terapeutycznego dla dzieci. To kolejne – oprócz świetlicy "Anielisko" działającej przy kościele oo. jezuitów od przeszło 20 lat – dzieło Stowarzyszenia Ewangelizacyjno-Charytatywnego "Mocni w Duchu". 
 
Henryk Bejda
Nienawidziłem was, a Chrystus kazał mi was miłować; pogardzałem wami i źlem wam życzył, a Chrystus kazał mi modlić się za was i dobrze wam czynić. A nienawiść tę i złe życzenia nie zamknąłem w sobie; popierałem je słowem i czynem. Nieprzyjaciele, bracia moi, oto przychodzę was prosić: wybaczcie mi, a bądźcie braćmi moimi...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS