logo
Czwartek, 18 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Zbigniew Kapłański
Spostrzegawczość, odwaga i siła
Droga
 


Bardzo często, podczas przeróżnych spotkań i poprzez wszelakie formy korespondencji, stawiacie tysiące pytań dotyczących modlitwy. Może dlatego, że już w niej zasmakowaliście, a potem trudno było wrócić do minionych doświadczeń, może dlatego, że spotykacie ludzi, którzy chętnie mówią, jak wiele modlitwa im daje w codziennym życiu, może dlatego, że macie doskonałą intuicję wiary. Wiele jest dobrych książek o modlitwie, nie chciałbym tu zastąpić ich przeczytania, raczej zachęcić do wciąż nowych poszukiwań. Zebrałem zdania o modlitwie w trzech grupach, myślę, że w każdej coś ważnego znajdziecie.

***

Z rozmów: młodzi młodym

Cytujemy tutaj fragmenty Waszych wypowiedzi: z lekcji i z rekolekcji, są to zdania wybrane z dyskusji, ze świadectw i z przypadkowych rozmów.

- Nie wiem, co mam mówić podczas modlitwy, często odnoszę wrażenie, że "zanudzam" Pana Boga, czasem sobie wmawiam, że jestem głupi, jak Mu cokolwiek mówię, przecież On wszystko wie.

- Ja już dawno właściwie przestałem mówić podczas modlitwy. Owszem, powtarzam choćby raz dziennie modlitwy najbardziej znane, raz w tygodniu tak zwany "pacierz", ale staram się to robić powoli i myśląc o powtarzanych słowach; robię to też dlatego, by nie zapomnieć najważniejszych prawd. Jednak większość czasu w mojej modlitwie to czytanie Pisma Świętego, zwłaszcza Psalmów, ale nie tylko, i milczenie - jak to robiła Maria, siostra wskrzeszonego przez Pana Jezusa Łazarza.

- Czy zauważasz jakieś konkretne skutki modlitwy?

- Bardzo często. Modlitwa daje spokój, dzięki niej potrafię obiektywnie spojrzeć na siebie, roztropnie ocenić sytuację, widzieć innych w świetle Bożej Obecności. Ale nawet jak "na bieżąco" nie dostrzegam owoców modlitwy, to w perspektywie dłuższych odcinków czasu widzę, że częste kontaktowanie się z Panem Bogiem daje dystans do świata. A jak patrzę na świat z pewnej perspektywy, to się z nim nie utożsamiam, łatwiej mi postępować w sposób wolny, tak, by nie być niewolnikiem chwil, słów ludzi z otoczenia i własnych emocji.

- Co robisz, jak ci się nie chce modlić? Bo przecież nie powiesz, że ci się zawsze chce.

- Rzeczywiście, często mi się nie chce. Może lepiej powiem, często mi się nie chce zabrać za modlitwę, bo jak już zacznę, to zwykle w sposób tak oczywisty widzę jej korzyści, że nie mam żadnych wątpliwości, iż jest to czas dobrze wykorzystany. Jak się "zebrać" do modlitwy? Na pewno na początek warto pamiętać, jak bardzo modlitwa nas przemienia i jak wiele nam daje - mnie to bardzo pomaga, aby przełamać zwyczajne lenistwo. Bardzo też mobilizuje pamięć o tym, że szatanowi zależy, abym się nie zaczął modlić, bo wtedy dysponuję Bożą siłą - złemu duchowi łatwo jest manipulować człowiekiem, który traci kontakt z Bogiem. Bardzo pomaga wyznaczenie sobie stałej pory (na przykład po szkole i jakimś odpoczynku, przed obiadem, czy w drodze na trening, w mijanej świątyni), taka stabilność wielu ludziom pomaga, niektórych tylko drażni. Dużo łatwiej się modlić, gdy dość często przystępuję do Spowiedzi Świętej, co dwa - trzy tygodnie (dusza czystsza nie otrząsa się od modlitwy).

- A jak się nie możesz skupić?

- Wiem, że dla Pana Boga, który wszystko wie, nie tyle ważny jest efekt, ile moja wola, moje pragnienie. Na początku każdej modlitwy proszę Ducha Świętego i mojego Anioła Stróża o pomoc. Potem zachowuję krótką chwilę milczenia, by uspokoiło się moje ciało, by "zrobić się zdatnym do modlitwy". Później wchodzę w rzeczywistość modlitwy, a nawet jak mam rozproszenia, to ofiarowuję je Panu Bogu, niekiedy z nich robię temat modlitwy (może Pan Bóg w ten sposób podsuwa mi sprawy, które powinienem z Nim omówić). Bywa jednak, że w pokorze musze złożyć Bogu "puste ręce", modlitwę po mojemu nieudaną. Ale i taka niekiedy jest bardzo potrzebna.


 

 
1 2  następna
Zobacz także
Oskar Styczynski

W natłoku codziennych zajęć, zalewani tysiącami informacji płynących nieustannie przez ekrany naszych smartfonów i komputerów, grzęznąc w porannym korku do pracy lub stojąc w zatłoczonym metrze czy autobusie, zdarza się, że zupełnie zapominamy o JEGO istnieniu... W naszej zabieganej i hałaśliwej rzeczywistości łatwo jest się pogubić. Potrzebujemy nieustannie pamiętać, w jakim kierunku zmierzamy, aby pośród zawieruchy spotkań i natłoku rutynowych czynności nie zboczyć tam, gdzie byśmy nie chcieli.

 
Oskar Styczynski
Gdy Jezus przekazywał uczniom słowa „Ojcze nasz…”, zapewne chciał, by często je powtarzali. I rzeczywiście, pierwsi chrześcijanie odmawiali tę modlitwę głośno kilka razy dziennie. Stanowiła ona centrum ich modlitewnego życia. Już wtedy przeczuwali, że takie powtarzanie może przerodzić się w czynność automatyczną. Dlatego dbali o to, by ciągle zgłębiać ich treść, na nowo odczytywać znaczenie wypowiadanych słów i wyrażeń, ożywiać użyte w modlitwie obrazy.
 
Oskar Styczynski
Świadectwo życia oraz radykalizm ewangeliczny francuskiego apostoła Sahary, znanego z historii duchowości katolickiej jako Brat Karol od Jezusa, według kardynała Y.M.-J. Congara (1904-1995) jest „latarnią dla wieku atomowego” i drogowskazem dla wielu chrześcijan, którzy pragną naśladować Pana Jezusa w Jego ukrytym i ubogim życiu w Nazarecie. Jednocześnie jest wyzwaniem dla tych, którzy pogrążeni w duchowym letargu, zatracili swą chrześcijańską tożsamość i świadomość obecności i działania Boga w świecie. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS