logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. Roman Chyliński CSMA
Spotkanie ze świętym
materiał własny
 


Byłem wówczas klerykiem, a rok 1983 niczego nadzwyczajnego nie zapowiadał. Jeździliśmy z kleryckim zespołem "Michael" z  koncertami  po całej Polsce. Jedna z pieśni – powstała w trakcie stanu wojennego robiła ogromne wrażenie na słuchających. Pierwsze słowa tej pieśni brzmiały: "Ojczyzno ma ,tyle razy we krwi skąpana…". Słowa i muzykę napisał nasz współbrat ks. Karol Dąbrowski. Zaproszono nas również do św. Stanisława na Żoliborzu. Będąc w zakrystii tego kościoła i czekając na następną Mszę świętą, ktoś zwrócił mi uwagę: "popatrz, to ks. Popiełuszko". 

Wychudła, skromna postać kapłana stała cicho oparta o blat kredensu. Nie miał w sobie nic takiego, co nieraz popularność czyni z człowiekiem. Wyciszony, czekał na najważniejszą chwilę swojego życia – Eucharystię. Było coś wyjątkowego w przeżywaniu tej Mszy Świętej. Śpiewając, nieustannie patrzyłem na te tłumy ludzi wpatrzone w swego Pasterza. A sam pasterz skupiony nad mensą ołtarzową celebrował Ofiarę jakby był tylko on i Jezus.

Po Eucharystii w zakrystii podszedł do nas zainteresowany pieśnią "Ojczyzno ma". Chciał nauczyć jej swoich robotników, z którymi co roku podążał na Jasną Górę. Z wielką radością przyjęliśmy zaproszenie po koncercie do jego pokoju. Czterech z naszego zespołu, już w ubraniach przygotowani do wyjazdu, z kasetą na której nagrana była pieśń poszło na plebanię. Zapukaliśmy do ks. Jerzego. Drzwi otworzyli nam robotnicy z Huty "Warszawa". Zostaliśmy wylegitymowani i sprawdzeni jak na lotnisku.

Działo się to w dużym, pustym pokoju, gdzie ustawiona pod ścianą była tylko jedna wersalka. Ks. Jerzy przyjął nas bardzo ciepło wraz z malutkim pieskiem. W niedużym, wąskim pokoju uważnie usiedliśmy tak, aby nie naruszyć żadnej cennej pamiątki, których było bez liku. Właśnie nasz błogosławiony kapłan zbierał je i chował do różnych pudełek, bo jak sam mówił: spodziewa się wizyty braci z SB, a szkoda mu oddawać te cenne podarunki w obce ręce. Rozmowa nie trwała długo. Ksiądz Jerzy mówił o dłoniach Opatrzności Bożej, które noszą go każdego dnia,  tak ze względu na chorobę hemofilii jak i na walkę zewnętrzną z tymi, którzy go nienawidzą. Między czasie zadzwonili z BBC prosząc wikarego z Żoliborza o wywiad. Po czym  ks. Popiełuszko wyjął zdjęcia z swoim wizerunkiem i na odwrocie podpisał się imieniem i nazwiskiem. Tę pamiątkę, jak relikwię przechowuje do chwili obecnej.

Rok później wraz z całą Polską głęboko przeżywałem bestialski akt mordu na księdzu Jerzym, a uczestnicząc w uroczystości pogrzebowej łączyłem się w bólu z wszystkimi, którzy tu już od dziewięciu dni trwali na modlitwie i w nadziei, że może jeszcze nie teraz Bóg zażąda od niego życia.

Dwa przesłania Błogosławionego księdza Jerzego do dzisiaj noszę w swoim sercu, jedno negatywne drugie pozytywne. Mówił: "Za dużo w Polsce jest jeszcze ludzi sprzedajnych…" oraz "Wystarczy, aby jeden człowiek zaczął żyć prawdą, a zbierze się wokół niego więcej ludzi, którzy jak on opowiedzą się za tą wartością".

Zakończę to przesłanie modlitwą św. Pawła: Dlatego zginam moje kolana przed Ojcem, aby według bogactwa swej chwały sprawił w was przez Ducha swego wzmocnienie siły wewnętrznego człowieka. (Ef 4,14.16.)

Błogosławiony Księże Jerzy, ucz nas jak być ludźmi odważnymi, wewnętrznie wolnymi dla sprawy Bożej tu, na polskiej, ojczystej ziemi.

Ks. Roman Chyliński CSMA

 
Zobacz także
Marek Wojciech Grabowski
W niniejszym artykule postaram się omówić zjawisko, które możemy zaobserwować w kulturze popularnej, przenikające także do przekazów reklamowych, a związane z obecnością elementów antychrześcijańskich, neopogańskich czy wręcz satanistycznych. Na potrzeby tego krótkiego artykułu przyjmiemy za pogańskie te wartości, normy oraz zachowania, które stoją w sprzeczności z wartościami chrześcijańskimi...
 
Teofil Jan Szeja
Mioł żech wtedy nie wiyncyj, aniżeli dwanoście lot, a bóło to wtynczos, kej sie dziepiyro co Drugo Wojna Światowo skóńczóła. W naszyj parafiji bóły wtynczos Misyje, na kerych nauki głosiół jakisik zakónnik. Do dziś - choć żech już emeryt - pamiyntóm, co łón nóm, bajtlóm wtedy godoł. Musiały te Misyje być w październiku, bo tyn zakónnik nóm zakwoloł rzykanie różańca...
 
Iwona Szkudelska
Prymas Stefan Wyszyński, tknięty przeczuciem i zaniepokojony odgłosami dochodzącymi z zewnątrz, wydał polecenie otwarcia bramy i wpuszczenia niespodziewanych "gości". Padło pytanie, dlaczego drzwi kurii były zamknięte? Wszak państwo ma prawo zwracać się do obywateli, kiedy chce. Był 25 września 1953 roku...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS