logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
o. Ireneusz
Św. Franciszek a chorzy bracia
Franciszkański Świat
 


Św. Franciszek a chorzy bracia

Biedaczyna z Asyżu całym sercem kochał wszystkich swoich braci. Jednak szczególnym upodobaniem darzył braci chorych, którzy bardziej niż inni mogli potrzebować jego pomocy. Nie mógł Święty znieść obojętności okazywanej chorym. Zawsze z wielką miłością odnosił się do chorych i dlatego też dla nich robił specjalne wyjątki. Żaden brat nie mógł otrzymać pieniędzy z wyjątkiem "oczywistej potrzeby braci chorych".

Sam będąc bardzo delikatnym dla cierpiących i chorych, Franciszek chciał, aby wszyscy jego bracia mieli taką samą delikatność. W regule napisał: "Gdy jakiś brat zachoruje, gdziekolwiek by był, niech go bracia nie opuszczają, nie wyznaczywszy jednego, lub jeśli potrzeba kilku braci, którzy będą go obsługiwać, jak sami by sobie tego życzyli". Franciszek wszystko próbował oddawać chorym gdziekolwiek ich spotkał. Jego biograf, Tomasz z Celano, tak ujął posługę i oddanie chorym:

"Wielkie było jego współczucie dla chorych i wielka troska o ich potrzeby. Jeśli czasami dzięki pobożności świeckich osób otrzymywał jakiś lepszy pokarm, którego sam potrzebowałby bardziej od innych, oddawał go chorym. Na swym ciele odczuwał wszystkie dolegliwości chorych i gdy nie mógł w inny sposób przyjść im z pomocą, okazywał im słowa współczucia. Dochodziło do tego, że jadł w dni postu, byleby tylko chorzy nie wstydzili się jeść i nie krępował się prosić o jałmużnę w publicznych miejscach miasta i prosić o mięso dla chorego brata".

Czyż taka postawa nie jest godna naśladowania? Czy nie o takiej postawie mówią karty Ewangelii, którą Franciszek tak bardzo umiłował? Nasz Święty chciał w swoim życiu przede wszystkim zachowywać to, co radził innym, dlatego też on pierwszy chciał być mniejszym i aby to łatwiej osiągnąć, ukrywał własne zalety uwidaczniając swe braki.

Dla Franciszka nie było człowieka, którym by gardził. Prowadził on do Boga wszystkich nie uczonymi słowami, ani surowością pokuty, lecz wyrozumieniem dla ludzkich słabości, pogodą, serdecznością i naturalną, świętą prostotą. Doskonale przedstawia to pewne wydarzenie z życia świętego:

"Do pewnej pustelni braci w Monte Casale nad Borgo San Sepolcro przychodzili czasami po chleb zbójcy, którzy ukrywali się w lasach i rabowali przechodniów. Jedni bracia mówili, że nie jest rzeczą dobrą dawanie im jałmużny, inni zaś z litości dawali upominając ich do czynienia pokuty. W międzyczasie do tego klasztoru przyszedł błogosławiony Franciszek. Zapytali go bracia, czy udzielenie im jałmużny byłoby czymś dobrym. Franciszek odpowiedział: "Jeżeli zrobicie im, tak jak wam powiem, ufam w Panu, że zdobędziecie ich dusze. Idźcie więc, weźcie dobrego chleba i dobrego wina, zanieście im do lasu, gdzie przebywają i wołając, mówcie: Bracia zbójcy, przyjdźcie do nas, bo braćmi jesteśmy i niesiemy wam dobry chleb i dobre wino. Ci przyjdą natychmiast, wy zaś rozłóżcie obrus na ziemi, połóżcie na nim chleb i wino i usługujcie im pokornie i radośnie aż zjedzą. Po posiłku zaś powiedzcie im Słowo Pańskie, a na końcu w imię miłości Bożej skierujcie do nich prośbę, by wam przyrzekli, że nie zabiją już nikogo i nikomu nie wyrządzą osobistej krzywdy".

Od dzisiejszych chrześcijan wymaga się zdecydowanej postawy i ciągłego angażowania się wszędzie tam, gdzie w grę wchodzi człowiek i jego prawa. Rodzi się jednak pewne niebezpieczeństwo, czy zbyt bliskie nam sprawy ludzkie nie wciągną nas tak daleko, że zapomnimy o pierwszym wezwaniu pochodzącym od Chrystusa i Jego Ewangelii. Wezwanie to czyni nas apostołami królestwa miłości, a nie przemocy. Franciszek pokazywał nam najlepiej, jak to może i powinno wyglądać. Nie dziwi więc fakt, że Franciszka uważa za przyjaciela cały świat.

o. Ireneusz

 
Zobacz także
s. Joanna Olszewska CST
„Moi rodzice byli bardziej godni nieba niż ziemi” – pisała św. Teresa od Dzieciątka Jezus. Dziś te słowa, które Mała Święta czuła już wtedy swoim sercem, stały się rzeczywistością. Rodzice świętej właśnie „trafili na ołtarze”. To zwyczajne małżeństwo Ludwik i Zelia Martin 19 października zostali zaliczeni w poczet błogosławionych. Jest to druga para małżeńska w historii Kościoła wyniesiona do chwały ołtarzy.
 
Katarzyna Jabłońska

Śmiertelna choroba jednego z członków rodziny to zazwyczaj bardzo bolesne doświadczenie dla jego najbliższych, często tragedia, w której trudno się odnaleźć. Oni również potrzebują wsparcia i pomocy. Dzięki odpowiedniemu wsparciu lepiej będą opiekować się swoim chorym i pomogą mu dobrze przeżyć śmierć. Mocno dotarło to do mnie, kiedy w połowie lat 80. opiekowałem się chorymi w ich domach. 


O doświadczeniu spotkania z człowiekiem u kresu życia, a także o tym, dlaczego pożegnanie z umierającym ma tak ważne znaczenie dla bliskich, z prof. Jackiem Łuczakiem rozmawia Katarzyna Jabłońska

 
ks. Marek Dziewiecki
Autorzy publikacji z zakresu psychologii zachęcają czytelników, by nauczyli się "pozytywnego" myślenia oraz by uformowali "pozytywny" obraz samego siebie. Posiadanie pozytywnych przekonań na temat samego siebie jest uznawane przez nich za sprawdzian zdrowia psychicznego i przejaw właściwej postawy człowieka. Niektóre książki stanowią nawet zbiór wskazań i ćwiczeń, które mają umożliwić czytelnikowi wyrobienie sobie pozytywnego obrazu samego siebie...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS