logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Święć się imię Twoje
Wydawnictwo Homo Dei
 


strona główna książki

Wydawca: Homo Dei
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-62579-16-7
Format: 148×210
Rodzaj okładki: miękka
cena: 26.00 zł

 

 

Nasza prawdziwa tożsamość

 

Naszej prawdziwej tożsamości nie odkryjemy, patrząc na siebie swoimi grzesznymi oczami lub oczami innych, ale w zrozumieniu, kim jesteśmy w kochających i przebaczających oczach Boga.

Zwróćmy uwagę na dwie rzeczy, które objawia nam Chrystus. Po pierwsze, ukazuje nam Boga jako kochającego Ojca, a po drugie, mówi nam, że jesteśmy ukochanymi dziećmi tegoż Boga. Jedynie Chrystus może odkryć przed nami nas samych. Jedynie On może ujawnić tajemnicę naszej najgłębszej tożsamości jako ukochanych dzieci Bożych. Odkrycie to jest źródłem naszej duchowości. Kiedy nim żyjemy, żyjemy pełnią naszej natury, żyjemy tajemnicą tego, kim jesteśmy. Anselm Grün pisze, że nasze prawdziwe "ja" jest ogromną niewiadomą:

Moje prawdziwe "ja" jest tajemnicą, ponieważ jest niepowtarzalnym wyrazem Boga. To ta postać mojej osoby, którą Pan miał w zamyśle na początku. Owo wyjątkowe słowo Boże, które ma za zadanie, wyczekuje i usiłuje stać się we mnie ciałem. Moje "ja" jest słowem, które ma przyjść na świat we mnie i przeze mnie, i narodzić się jako moje prawdziwe "ja". Moje duchowe "ja" jest wyjątkowym i niepowtarzalnym słowem Boga, które oczekuje z utęsknieniem, aby stać się widzialnym i słyszalnym we mnie samym[1].

Duchowość chrześcijańska, aby pozostać zdrowa, musi być stale odnawiana i zakorzeniana w tajemnicy Bożego dziecięctwa. W rozdziale pierwszym czytaliśmy o Jane i jej zmaganiu prowadzącym do tego odkrycia. Ponieważ doskonale zdawała sobie sprawę ze swojego pozamałżeńskiego związku i aborcji, potępiała i nienawidziła siebie, a nawet rozważała samozniszczenie. Musiała nauczyć się, że właściwą reakcją na grzeszną słabość nie jest nienawiść do siebie samej, lecz skrucha, nie samopotępienie, lecz ufność w miłosierdzie i litość Boga. Jakże smutne jest, kiedy osoba, która śmiertelnie grzeszy, odczuwa pokusę, by odrzucić i potępić siebie, i podobnie jak Jane, oddaje się temu latami. Bóg zaprasza do czegoś zupełnie przeciwnego: Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie! - mówi Pan. Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby czerwone jak purpura, staną się jak wełna (Iz 1, 18).

Dopóki Jane nie otworzyła przed Panem swojego serca z całkowitą ufnością, widziała siebie przez pryzmat niszczącego słowa wstydu i winy, a nie twórczego słowa Bożego. Aby opisać wewnętrzny dom, w którym się ukryła, użyła wymownego sformułowania: Zamknęłam się we własnym strachu, wstydzie i winie". Obraz niewoli Jane przywołuje obraz prawdziwej wolności przedstawiony przez Jezusa: "Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli (J 8, 31-32).

Gdy miłosierny Ojciec zakończył w trakcie Mszy św. proces uwalniania Jane z więzienia nienawiści i rozpaczy, odnalazła prawdziwy dom w słowie Bożym. Spędziła wówczas noc przed obliczem Pana, modląc się słowami: "Niech cała moja istota krzyczy "godna"!". Zrozumiała też opatrznościowy wymiar swojego doświadczenia. Napisała: "To miało zakończyć moje uzdrowienie, ponieważ w dalszym ciągu czułam się niegodna działania dobrego Pana".

Jane żyła w więzieniu destrukcyjnego słowa, potępiając się, a mimo iż żałowała za grzechy, trudno jej było uwierzyć w miłość Boga i Jego szacunek dla niej. Potrzebowała całej nocy modlitwy, aby zakosztować prawdziwej wolności. W trakcie Mszy św. odprawianej tamtego popołudnia dużo czasu poświęciliśmy na modlitwę. Powtarzaliśmy: "Dziękujemy za to, że uważasz nas za godnych przebywania w Twojej obecności i służenia Tobie". To sam Bóg uznaje, że jesteśmy godni. Jane wypełniła modlitwą całą noc i odkryła prawdę o Bogu, którą objawił prorok Izajasz:

Niechaj bezbożny porzuci swą drogę
i człowiek nieprawy swoje knowania.
Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje,
i do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu.
Bo myśli moje nie są myślami waszymi
ani wasze drogi moimi drogami
- wyrocznia Pana. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje - nad waszymi drogami i myśli moje - nad myślami waszymi (Iz 55, 7-9).

Przypisy:

[1] A. Grün, The Spirit of Self-esteem, tłum. J. Cumming, Tunbridge Wells: Burns & Oates 2000, s. 26.


Zobacz także
Ks. Mariusz Pohl
Spotkanie i przebywanie z Jezusem, czyli to, co określamy ogólnym mianem modlitwy, należy do istoty duszpasterstwa na równi z ewangelizacją, katechezą czy sprawowaniem sakramentów. Ksiądz powinien dzielić się z Jezusem troskami parafii, pytać Go o zdanie, słuchać Jego wskazówek czy choćby skarżyć się swoimi trudnościami i niepowodzeniami. Jezus to zrozumie i zaradzi. 
 
Ks. Rafał Masarczyk SDS

Miłość ma także inny związek z czasem. Polega ona między innymi na tym, że mamy czas dla osoby, którą kochamy i nie tylko wtedy, gdy chcemy miło i radośnie spędzić czas, ale wtedy, gdy jesteśmy obecni przy kimś, kto przeżywa swoje ciężkie chwile. Kiedy jedyną rzeczą jaką możemy dla niego zrobić to być przy nim...

 
o. Rafał Skibiński OP
Teraz będzie sprawdzian praktyczny. Mam tutaj powszechnie używane argumenty na rzecz zabijania nienarodzonych dzieci. Jest ich dziesięć. Postaram się przedstawić je po kolei, dając chwilę czasu na zastanowienie. Czasu na zastanowienie nie będzie zbyt dużo, jak w jakimś strasznym teleturnieju. Na końcu sam spróbuję na nie odpowiedzieć...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS