Uzdrawianie wspomnień
Smutne wspomnienia, ukryte żale, a nawet gorycz mogą być źródłem wielkiego bólu i zniechęcenia. W jaki sposób żyjemy zgodnie ze słowem Bożym w odniesieniu do przeszłości? Jak się do niej odnosimy? Słowo, które Pan nam daje, jest jasne i konkretne: Błogosław, duszo moja, Pana, i całe moje wnętrze - święte imię Jego! Błogosław, duszo moja, Pana, i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach! (Ps 103, 1-2). To słowo zaprasza nas do błogosławieństwa nie tylko umysłem, nie tylko sercem, ale "całym wnętrzem". Co znajduje się w twoim wnętrzu? Wszystko, co nas spotyka przez całe życie, wszystko, co zachowujesz w pamięci. Pamięć ludzka jest jak komputer, a każdy najdrobniejszy epizod, jaki nam się przytrafia, jest przezeń rejestrowany. Większość wydarzeń jest przechowywanych w podświadomości, ale nic nam nie umyka.
Pytanie tylko: jaki wpływ na moje życie ma dziesięć tysięcy owych ludzkich doświadczeń? Każdy z nas może powiedzieć: "Wiem, że dzisiaj jestem tym, kim jestem, ze względu na to, co przeżyłem". Mogę powiedzieć, że jestem tym, kim jestem, dzięki moim rodzicom, dzieciństwu spędzonemu z rodziną, szkole podstawowej i średniej, formacji kapłańskiej i zakonnej, czterdziestu pięciu latom, które przeżyłem, posługując. Te doświadczenia w największym stopniu kształtowały moje życie. Ale były także inne, deformujące, na przykład grzechy, niechęć, jakiej doświadczałem od czasu do czasu, sporadyczne upadki związane z chęcią szukania własnej ścieżki oraz rany, rozczarowania i frustracje, będące integralną częścią życia w upadłym świecie.
W odniesieniu do tych doświadczeń, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych, powinienem żyć w zgodzie ze słowem Bożym. Przynagla mnie ono bowiem do błogosławienia Pana we wszystkich ich aspektach. Łatwo jest dziękować Stwórcy za dobre przeżycia, ale aby składać dziękczynienie za złe, potrzebuję uzdrowienia, a w szczególności uzdrowienia wspomnień.
Jeśli czuję, że na wspomnienie o tych wydarzeniach wypełniają mnie żal lub gorycz, to wiem, że przebywam w więzieniu destrukcyjnego słowa. Ale nie muszę tam spędzić całego życia. Przypomnijmy sobie Jane i jej doświadczenie całkowitego oswobodzenia z mocy tego słowa, jej całonocne czuwanie na modlitwie. Wchodząc na ścieżkę słowa Bożego i błogosławienia Pana za każde wydarzenie z przeszłości, zaczniesz doświadczać głębokiego wewnętrznego uzdrowienia swoich wspomnień. Bóg leczy cierpienie ukryte we wspomnieniach, pomagając nam nie zapomnieć, ale pamiętać inaczej. Gdy dziękujemy Mu za wszystko, co nosimy w sobie, za wszystko, co wydarzyło się w całym naszym życiu, pamięć zaczyna odczuwać wdzięczność. Kiedy żyjemy tym uczuciem, nasz stosunek do przeszłości ulega uzdrowieniu i przemienieniu. Brat Pius, jeden z członków mojej wspólnoty, odszedł kilka lat temu.
Dzień przed śmiercią napisał piękny, długi list do wszystkich swoich przyjaciół. W postscriptum dodał: "Patrząc wstecz, odczuwam wyłącznie wdzięczność".
Uzdrowienie i uwolnienie przychodzą poprzez słowo Boże. Jeśli przeszłość, która spoczywa we mnie, nie błogosławi Boga, to będzie Go przeklinać; pozostanie wyłączona z teraźniejszego życia i będzie źródłem głębokiego nieszczęścia, a wspomnienia będą gorzkie i bolesne. Z pewnością nie ma nic gorszego niż bycie rozgoryczonym, jednak może to dotknąć każdego z nas. Ludzie, którzy całymi latami pielęgnują żale, mogą zakończyć swój żywot w smutku, złości i rozgoryczeniu.
Pan Bóg chce, aby nasze wspomnienia były przesycone wdzięcznością i były wspomnieniami eucharystycznymi, by nas nie przygniatały. Jednak tak wiele osób kroczy przez życie z bagażem pretensji. Słowo "resentyment"[8] pochodzi od łacińskiego resentire, które oznacza "poczuć ponownie". Karmiąc takie doświadczenie, ponownie odczuwamy ranę z przeszłości, która pozostanie bolesna do czasu jej uzdrowienia. Czas nie leczy wewnętrznych ran. Rana może się trwale zagoić jedynie wtedy, gdy żyjemy słowem Bożym, modląc się: "Niech całe moje wnętrze chwali imię Boga" (por. Ps 103, 1). Wiem z doświadczenia, że gdy człowiek zostaje dotkliwie skrzywdzony, trudno mu odnosić się do przeszłości z błogosławieństwem zamiast złorzeczenia. Ale wiem także, że każdy, kto zaczyna wielbić Boga całym sobą, doświadcza wdzięczności i głębokiego uzdrowienia wspomnień.
Kiedy Jezus mówi, że "nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych", daje nam przepis na życie w pokoju: z samymi sobą, ponieważ możemy Panu dziękować za dar stworzenia; z bliźnimi, którym możemy "przebaczać siedemdziesiąt siedem razy"; i z naszą przeszłością, ponieważ możemy powtarzać za psalmistą: "Niech całe moje wnętrze błogosławi Pana".
Urzeczywistniając te życiodajne słowa, doświadczamy wewnętrznego uzdrowienia i stajemy się ludźmi pokoju, a wówczas imię Boże się święci.
Ćwiczenie
Wejdź w głąb siebie, stosując techniki, których nauczyliśmy się pod koniec pierwszego rozdziału.
- Postaraj się o zewnętrzny i wewnętrzny spokój.
- Spróbuj znaleźć się w obecności Jezusa, który objawia ci twoją prawdziwą tożsamość dziecka Bożego.
- Jak się czujesz w Jego obecności jako ukochany syn lub córka?
- Pozwól sobie na doświadczenie tego uczucia w pełni.
- Skoncentruj się ponownie na swoim oddechu.
- I łagodnie wróć do świata.
To również jest stara forma modlitwy chrześcijańskiej. Wytrwałe i cierpliwe praktykowanie jej pozwoli ci odnaleźć głęboki pokój – poczucie, że zasługujesz na miłość taki, jaki jesteś, bez względu na wszystko.
Przypisy:
[8] Określenie to oznacza żal, pretensję, urazę, rozgoryczenie odczuwane przez dłuższy czas i powraca¬jące na wspomnienie doznanej krzywdy (przyp. tłum.).
Kiedy dorastamy, coraz bardziej próbujemy znaleźć jednoznaczną definicję samych siebie. W tym celu budujemy sobie zazwyczaj obraz człowieka dobrego, któremu z jakiegoś nieznanego powodu… „przydarzają się” złe czyny. A gdy ktoś kwestionuje nasze wyobrażenie o sobie, przeżywamy to jako atak na naszą osobę. Ale bywa i na odwrót. Jeśli ktoś od samego początku doświadczał krzywdy i niesprawiedliwości, może myśleć o sobie, że jest niczym innym jak samym grzechem i złem. Czasem zastanawiamy się, czy z natury jesteśmy dobrzy, czy źli.