logo
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bony, Horacji, Jerzego, Fidelisa, Grzegorza – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Józef Augustyn SJ
Szymonie, synu Jana, czy miłujesz mnie?
Mateusz.pl
 


A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci? Odpowiedział Mu: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego: Paś baranki moje! I znowu po raz drugi powiedział do niego: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie? Odparł Mu: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego: Paś owce moje! Powiedział mu po raz trzeci: Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie? Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: Czy kochasz Mnie? I rzekł do Niego: Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego Jezus: Paś owce moje! Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz. To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga (J 21, 15–19).

Obraz do obecnej medytacji: Przedstawmy sobie Jezusa, który rozmawia z Piotrem. Chciejmy wsłuchać się w pytanie Jezusa: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?

Prośba o owoc rozmyślania: Będziemy prosić, abyśmy doświadczyli przebaczającej miłości Jezusa oraz abyśmy poczuli się wewnętrznie zaproszeni, by odpowiedzieć Chrystusowi naszą miłością na Jego miłość.

Większa miłość w kontekście większej słabości

Doświadczenie pojednania z Bogiem wiąże się nie tylko z przyjęciem Jego miłości, ale także z odpowiedzią miłości na Jego miłość. Miłość jest darem wymiennym. Przyjęta miłość Boga zobowiązuje nas, aby na nią odpowiedzieć. Jezus przebacza nam nasze grzechy, jedna się z nami, ponieważ chce nas uzdolnić do miłości. Jezus potrzebuje naszej miłości.

W tej medytacji prośmy o głębokie wewnętrzne przekonanie, iż nasza uboga ludzka miłość jest Bogu bardzo potrzebna. Jemu bardzo na niej zależy. Jezus umiera za nas na krzyżu nie tylko dlatego, aby nam okazać swoją miłość, ale także byśmy i my mogli Go kochać. Prośmy także o wewnętrzne odczucie, iż jesteśmy zdolni do miłości niezależnie od naszej słabości i ubóstwa duchowego.

Całą rozmowę Jezusa z Piotrem należy umieścić w kontekście męki Jezusa, podczas której Piotr zaparł się swojego Mistrza. Chrystus wprawdzie przestrzegał Piotra przed tym grzechem, ale Piotr, polegając na swoich odczuciach, zapewniał Jezusa, iż pozostanie Mu wierny nawet wtedy, gdyby wszyscy uczniowie zaparli się Go. Piotr wyraża także gotowość śmierci dla Chrystusa: Choćby i na śmierć pójdę z Tobą. Potrójne zaparcie się demaskuje Piotra i upokarza go jednocześnie. Ukazuje ubóstwo jego miłości do Jezusa, która oparta była jedynie na jego własnych siłach.

Przejdźmy teraz do samego dialogu: A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci? Zauważmy, że Jezus pyta o większą miłość człowieka, który zaparł się Go głębiej niż inni. Pozostali uczniowie opuścili wprawdzie Jezusa, ale żaden z nich nie zaparł się swego Mistrza wprost. Jezus pyta o większą miłość w kontekście większej słabości, większego grzechu. Aby móc wyznać prawdziwie miłość Jezusowi, trzeba poznać samego siebie, swoją słabość, granice swoich ludzkich możliwości. Piotr po swoim upadku odpowiada na pytanie Jezusa bardzo pokornie: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham.

Zauważmy zmianę, jaka dokonała się w Piotrze pod wpływem grzechu. Przed męką, kiedy Jezus zapowiadał, że wszyscy Go opuszczą, Piotr zapewnia: ja Cię nie opuszczę. W sposób spontaniczny Piotr odwołuje się przede wszystkim do swoich odczuć i do swojej wiedzy o sobie. Zdaje się mówić: Ja wiem, że Cię nie opuszczę, bo Cię kocham więcej od innych, ponieważ tak zdecydowałem. Wiem, że mogę umrzeć z Tobą.

Wyznanie miłości Piotra przed męką kładzie nacisk przede wszystkim na jego własne ja i dlatego też Jezus nie przyjął tego wielkodusznego wyznania. Nie opierało się ono na prawdzie, ale jedynie na odczuciach emocjonalnych. Miłość nie może budować wyłącznie na emocjach. Odczucia towarzyszą miłości, ale one nie są centrum miłości i nie stanowią o jej istocie.

Po grzechu zaparcia się Piotr wyznaje miłość inaczej: Ty wiesz, że Cię kocham. Zachodzi istotna zmiana w postawie Piotra. W wyznaniu miłości przed męką Piotr odwołuje się do swojej wiedzy o sobie i sam siebie czyni źródłem miłości do Jezusa. Występuje w roli szlachetnego ucznia, który chce ofiarować życie swojemu Mistrzowi. Natomiast po grzechu wyznając miłość Piotr odwołuje się do wiedzy Jezusa o nim. Grzech ukazał Piotrowi, iż jego miłość jest jedynie dzieleniem się z Jezusem tą miłością, którą przyjmuje od Niego.

Grzech zaparcia okazał się dla Piotra wielką szczęśliwą winą. O ile tak możemy powiedzieć, to właśnie dzięki grzechowi Piotr zrozumiał, iż nie może nic ofiarować Jezusowi, zanim wcześniej nie przyjmie Jego daru, zanim nie przyjmie Jego samego. Grzech Piotra stał się dla niego wielką szkołą zaufania Jezusowi, wielką szkołą miłości. Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Zauważmy w tej odpowiedzi nie tylko wielką spontaniczność i szczerość, ale także dziecięcą bezradność.

 
1 2 3  następna
Zobacz także
o. Wojciech Jędrzejewski OP
Wrażliwe serce otwiera nas na piękno i bogactwo całej Bosko – ludzkiej rzeczywistości. Jest jak dobrze nastrojony, znakomity instrument. Struny poruszane przez dotyk Boga, objawiającego się we wszystkim, brzmią muzyką wszechświata. Harmonia mundi może dźwięczeć w ludzkim, wrażliwym sercu. W każdym człowieku mieszka głębokie pragnienie intensywności doznawania własnego istnienia. 
 
Janusz Dobry

Alberto Michelotti i Carlo Grisolia zmarli w odstępie czterdziestu dni latem 1980 r.: pierwszy spadł z alpejskiego lodowca w czterystumetrową przepaść – miał 22 lata; drugi, o dwa lata młodszy, zmarł na raka w szpitalnym łóżku. Należeli do tej same paczki. Jak mówią ich przyjaciela – obaj postanowili umieścić Boga w centrum swojego życia. 25 września 2008 r. rozpoczęto oficjalne starania o wyniesienie ich do chwały ołtarzy. Jest to pierwsza para przyjaciół, których proces beatyfikacyjny trwa w tym samym czasie… 

 
Michał Gryczyński
Większość świętych Pańskich wspominamy w dniu ich śmierci, czyli  „narodzin dla nieba”. Również św. Jan Chrzciciel ma taki dzień - 29 sierpnia, upamiętniający jego męczeńską śmierć. Jednak jest to tylko wspomnienie, podczas gdy jego narodziny obchodzimy jako uroczystość, a więc święto liturgiczne najwyższej rangi. Jan jest - po Chrystusie i Maryi - jedynym świętym, któremu Kościół oddaje hołd w dniu ziemskich narodzin. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS