Rzeź niewiniątek
Do tego osobistego cierpienia Józefa, w którym Maryja jest razem z nim, pomaga mu i go wspiera, dochodzi jeszcze inne, bardziej tajemnicze:
Wtedy Herod, widząc, że go mędrcy zawiedli, wpadł w straszny gniew. Posłał [oprawców] do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od mędrców. Wtedy spełniły się słowa proroka Jeremiasza: "Krzyk usłyszano w Rama, płacz i jęk wielki. Rachel opłakuje swe dzieci i nie chce utulić się w żalu, bo ich już nie ma" (Mt 2, 16-18; zob. Jr 31, 15).
Mędrcy woleli odpowiedzieć na wezwanie anioła Bożego niż na zaproszenie Heroda i, wracając do domu "inną drogą", dali Herodowi powód do krwawej furii i do rzezi "niewiniątek", które dopuściły się jedynie tej zbrodni, że były rówieśnikami Jezusa i żyły w tym samym mieście lub okolicach. Dla serc Józefa i Maryi ta rzeź musiała być straszliwym ciężarem. Oto pierwszy owoc przyjścia na ziemię Mesjasza, Syna Najwyższego, i to tak gorzki dla Jego ziomków! Po ludzku to niepojęte. Czyż rzeź niewinnego nie jest skandalem? W swojej już chrześcijańskiej wierze i nadziei Józef i Maryja ofiarowują to Ojcu, nie rozumiejąc. Jest to dla nich prawdziwy "miecz".
Maryja bowiem bierze sobie do serca cierpienie tych matek, staje się ono Jej cierpieniem. Dlaczego Bóg dopuszcza taką niegodziwość właśnie podczas "nawiedzenia" (zob. Łk 1, 78) przez "Księcia Pokoju" (Iz 9, 5)? Józef i Maryja patrzą bezsilnie na tę niesprawiedliwość, w którą są tak mocno zamieszani: to z powodu ich Dziecka inne dzieci zostały zamordowane; to okrucieństwo, powodujące tyle cierpienia, jest dla nich ciosem. Czyż niesprawiedliwość dotykająca istoty słabsze od nas nie jest trudniejsza do uniesienia od niesprawiedliwości, która dotyka bezpośrednio nas samych? Józef i Maryja razem niosą to cierpienie.
To jeszcze mocniej ich jednoczy, gdyż wspólnie niosą "miecz" woli Ojca. Razem dziękują Bogu za to, że oszczędził ich Dziecko i ocalił Je przed wściekłością Heroda.
Pierwszy okres życia wspólnego w Egipcie spędzają w skrajnym ubóstwie i w całkowitym ukryciu, by nie dopuścić do rozniecenia na nowo wściekłości Heroda. Józef i Maryja przeżywają ten czas oczekiwania w zawierzeniu, jako bezbronni i ubodzy.
Podstawowym tematem Biblii jest „wezwanie po imieniu”. Nie czas na to, by wymieniać wiele bogatych tekstów, które o nim mówią. Najprostszy wniosek, jaki się nasuwa, to ten, że nie jestem dla Boga jednym z wielu w tłumie, nie jestem dla Niego numerem pewnej serii, kartką z katalogu, lecz kimś niepowtarzalnie jedynym, ponieważ Bóg „zwraca się do mnie po imieniu”. Rzeczywistość tę można by nazwać „tożsamością osobową” lub „osobistym ukierunkowaniem życia”, albo moim „najgłębszym i najprawdziwszym "ja"”.
Milczenie pełni w ludzkim świecie różne funkcje. Mało kiedy jest tylko ciszą. Jezus zabiega o milczenie szczególne. Ma być ono strażnikiem zupełnie wyjątkowej prawdy. Prawdy mesjańskiej. Ta w odróżnieniu od wszystkich pozostałych prawd, którymi ludzie żyją, ma trzy niezwykłe własności...