logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Roman Konik
W obronie Świętej Inkwizycji
Apologetyka
 


Pierwsze stosy pod stopami heretyków zapłonęły w Orleanie za panowania króla Roberta II (972-1031) i z jego polecenia, mimo stanowczych protestów dostojników kościelnych. W roku 1150, w czasie wybuchu rewolty i zamieszek wywołanych przez heretyków w Kolonii, św. Bernard potępiał samosądy ludu i karę śmierci nakładaną na rebeliantów – kacerzy, zalecał, by walczyć z nimi na argumenty (capiantur non armis, sed argumentis), a nie za pomocą broni. Kiedy tego rodzaju walka nie da zamierzonych skutków, pozostaje jeszcze ekskomunika czy kary kanoniczne i wygnanie. W świetle tych faktów trudno utrzymać tak popularną współcześnie tezę o tym, że to władze kościelne położyły podwaliny pod krwawe prześladowania wiarołomców, namawiając możnowładców do włączenia się do tej krwawej rzezi.
 
Wiele współczesnych opisów wieków średnich cechuje podwójny mit. Po pierwsze, opisuje się je jako czas stagnacji, zacofania i hamowania nauki przez Kościół. Każdy z nas spotkał się z określeniem „ciemne wieki średniowiecza”. Mocno tkwi w naszej pamięci nauczanie ze szkół, gdzie średniowiecze traktowane było jako okres letargu umysłowego pomiędzy kulturą klasyczną a renesansem. W tym kontekście nie dziwi tak bardzo, że te mroczne zaułki historii przedstawia się jako czasy zdominowane przez teokratyczne ustroje, które za pomocą stosów starały się utrzymać swą dominację zarówno polityczną, jak i duchową. Prawda jest jednak inna. Średniowiecze to okres bardzo szczególny w historii. Większość problemów współczesnej Europy i jej kultury ukształtowała się w wiekach średnich, od demokracji na szczeblu gminy po nowoczesne systemy bankowe, od monarchii narodowych po miasta, od nowych technologii po bunty biedoty. Nie przystaje też opis zacofanych i „ciemnych” wieków średnich do rewolucji technicznej, jakiej dostąpiło niewątpliwie średniowiecze, historia średniowiecza to historia wynalazków, takich jak młyn wodny, wiatrak, ulepszenie transportu morskiego i lądowego, usprawnienie nawigacji czy sporządzanie pierwszych rzetelnych map morskich.
 
W rolnictwie wynaleziono uprząż, żelazny pług i bronę, usystematyzowano regularne nawożenie, w budownictwie wynaleziono dźwig, taczki, kołowrotki, w wojskowości udoskonalono kuszę, pancerze, artylerię, w handlu powstały pierwsze banki i korporacje, powołano do życia ponadnarodowe organizacje handlowe (takie jak Hanza), wynaleziono weksle, które otworzyły drogę kapitalizmowi, w epoce średniowiecza powstały po raz pierwszy ogromne targi, nie tylko handlu materiałami ale i usługami. „Mroczne średniowiecze” otworzyło też pierwsze uniwersytety i usystematyzowało naukę. Architektura średniowiecza to czas rozkwitu i rozwoju gotyku, tak podziwianego po dzień dzisiejszy. Filozofia średniowiecza to czas najbujniejszego rozkwitu metafizyki, retoryki i teologii. Nie możemy tu zapomnieć, że wszystkie te przejawy działalności ludzkiej były w dużym stopniu pod kuratelą Kościoła. Trudno w zestawieniu tych faktów utrzymać tezę, że czas starożytności to synonim wysokiej cywilizacji i wrażliwości humanistycznej, a średniowiecze to staczanie się ku barbarzyństwu, samobójstwo rozumu, prowincjonalizm i religijna bigoteria. Jak zauważa Józef Tyszkiewicz w Inkwizycji hiszpańskiej: […] słusznie Berdiajew, Chesterton i tylu innych wielkich dzisiejszych myślicieli powiada, że gdyby okres Wieków Średnich przedłużył się i utrwalił, to ludzkość mogłaby łacno dojść do tego szczytu doskonałości społecznej, o jakim na próżno dziś marzymy[10].
 
Wiekom średnim przypisuje się też banalność, atmosferę stagnacji, ociężałość umysłu i regres, zarówno mentalny, jak i gospodarczo-polityczny. Podkreśla się przy tym, że tempo rozwoju politycznego hamowane było przez dwa czynniki: feudalizm i teokrację. Ten bezbarwny pejzaż średniowiecza, kreowany przez wielu współczesnych historyków, to pejzaż spracowanego chłopa pod feudalnym możnowładcą, okrutnego rycerza wracającego z łupami z wypraw krzyżowych i ograniczonego mnicha, zamkniętego w ponurych bastionach klasztorów.
 
Warto uświadomić sobie, czym była w średniowieczu religia. Pustka, która powstała po upadku Cesarstwa Rzymskiego, została dość szczelnie wypełniona przez Kościół. Kościół w średniowieczu to nie tylko wspólnota religijna, ale także gwarant spójności społecznej i politycznej. Zachodni świat odbudowany został w oparciu o papiestwo i cesarstwo. Przez wiele lat układ ten był gwarantem stabilności zarówno politycznej, jak i duchowej. Średniowieczny Europejczyk właśnie dzięki działalności Kościoła miał świadomość przynależności do lokalnego miasta czy diecezji, do grupy ludzi, którzy uznawali te same prawa i zwyczaje, miał świadomość przynależności do określonej warstwy społecznej i związanych z tym przywilejów, a co najważniejsze dla mentalności człowieka średniowiecza, miał świadomość przynależności do ogromnej rodziny chrześcijańskiej, co było dla niego gwarantem spokojnego życia i dostąpienia zbawienia po śmierci. Czas walk na gruncie ideowo-religijnym był właśnie próbą utrzymania stabilności i ładu społecznego. Walki te najczęściej były skierowane przeciw heretykom, czyli tym, którzy starali się podważyć zarówno największą prawdę czasów średniowiecza, czyli zbawienie duszy, jak i obalić ład społeczny. Jak zauważa historyk Paul Johnson w Historii chrześcijaństwa: […] błędnie uważamy średniowieczne zinstytucjonalizowane chrześcijaństwo za niezwykle trwałą i stabilną instytucję. W pewnej mierze była ona znacznie słabsza niż władza świecka[11].
 
Ład świata chrześcijańskiego pod naporem herezji mógł ulec znacznym wypaczeniom, a procesowi dechrystianizacji mogły ulec nawet całe państwa. Na obrzeżach społeczeństw feudalnych istniał ogromny chaos społeczny, roiło się od ludzi wysiedlonych i bezdomnych, pozbawionych majętności i pracy, kalek, żebraków, chromych, trędowatych, zbiegłych chłopów pańszczyźnianych, byłych mnichów i księży, którzy starali się odzyskać posłuch u pospólstwa. Tego rodzaju mozaika społeczna stanowiła dobrą pożywkę dla wszelkiego rodzaju herezji. Bo obok wiary, ruchy heretyckie dawały nadzieję na lepsze życie już tu, na ziemi. Jak słusznie zauważa Francisco Pena, konsekwencjami herezji są: […] bluźnierstwa, świętokradztwa, zamachy na same fundamenty Kościoła, gwałcenie świętych praw i zasad, krzywdy, oszczerstwa i okrucieństwa, których ofiarą padają katolicy. W następstwie herezji słabnie i gaśnie w sercach wiara katolicka, niszczeją instytucje i dobra materialne, dochodzi do buntów i rozruchów, niknie spokój i ład publiczny. Tak więc każdy kraj, każdy naród, który pozwoli herezji zakiełkować na swym łonie, który hoduje ją i nie wyrywa jej na czas z korzeniami, deprawuje się, nabiera skłonności do przewrotów i może w końcu zginąć[12].
 
Współczesne odczytanie instytucji, jaką była Inkwizycja, nie jest łatwe. Oczywiście, należy odrzucić medialny bełkot na temat „największego terroru w dziejach cywilizacji” czy pseudointelektualne brednie o Inkwizycji jako najbardziej zbrodniczej instytucji w historii ludzkości, winnej śmierci setek milionów ludzi. Często bowiem słyszy się o Inkwizycji takie absurdalne informacje, których nie może usprawiedliwić najbardziej wrogie nastawienie do Kościoła. Prym wiodą tu media, w których coraz częściej słyszy się o licznych porównaniach trybunałów inkwizycyjnych do gestapo czy urzędów bezpieczeństwa z czasów PRL-u. „Historycy-eksperci” wskazują, że Trybunały Inkwizycyjne skazywały przeważnie na śmierć, a inkwizytorzy to okrutni zwiastuni współczesnych systemów totalitarnych. W tej książce nie zamierzam dyskutować absurdalnej wizji historii Kościoła, zgodnie z którą Inkwizycja to twór powstały w najmroczniejszych rejonach umysłu katolickiego, w efekcie czego na całym świecie chrześcijanie-mordercy inicjowali i wspierali fale prześladowań oraz pogromów. Postaram się natomiast wskazać na tło historyczno-ideologiczne, jakie towarzyszyło trybunałom inkwizycyjnym. Ważnym aspektem działania sądów inkwizycyjnych było to, że tak szeroko promowane współcześnie idee tolerancji i poszanowania wolności jednostki weszły do debat nad stanowieniem prawa, wolności religijnej i etyki dopiero za sprawą prac Spinozy i Locke’a.
 
Roman Konik
 

Przypisy:
[4]- R.W. Southern, Western Society and Church in the Middle Ages, London 1970, s. 15.
[5]- Por. S. Piekarczyk, Barbarzyńcy i chrześcijaństwo. Konfrontacje społecznych postaw i wzorców u Germanów, Warszawa 1968, s. 72.
[6]- M. Menéndez Pelayo, Historia de los heterodoxos espanoles, Madrid 1965, t. II, s. 213.
[7]- Por. X.M. Nadworski, Encyklopedia kościelna, Warszawa 1876, t. VIII, s. 134.
[8]- Por. Augustyn, Ep. XXIII, Retraet. I. II. C. V.
[9]- Augustyn, Kazanie 131 (PL 38, 734).
[10]- J. hr. Tyszkiewicz, Inkwizycja hiszpańska, Warszawa 1929 (reprint: Antyk, Warszawa 1998), s. 11.
[11]- P. Johnson, Historia chrześcijaństwa, Warszawa 1985, s. 322.
[12]- N. Eimeric, F. Pena, El manual de los inquisidores (Directorium inquisitorum), Barcelona 1983, s. 58.
 
 
Zobacz także
Krystyna Pawłowska
O człowieku, od imienia którego pochodzi nazwa tego przełomowego dnia w roku, powinniśmy wiedzieć przynajmniej tyle, że był papieżem, za którego czasów chrześcijaństwo wyszło z podziemia, i z wyznania okrutnie prześladowanego stało się oficjalną religią cesarstwa rzymskiego.
 
Monika Białkowska

Maryję zrozumiesz, gdy Ją pokochasz! Ten element emocjonalny, czułostkowy, również jest tu ważny, bo nie można mieć relacji z ideą, nie można życia oddać za ideę. Ale prawdziwą i głęboką więź z Maryją możemy zbudować tylko dzięki Ewangelii. Dzięki zmaganiu się ze Słowem Bożym, również wtedy, gdy to słowo jest trudne. Dla Maryi też było trudne! 

 

O Maryi z cudownego obrazu, która 300 lat temu otrzymała od papieża korony: o tym, czy ich potrzebuje i dlaczego my potrzebujemy Jasnej Góry, z o. Michałem Leganem rozmawia Monika Białkowska

 
Krystyna Ostrowska
Dla jednych psychologia to nauka o zachowaniu człowieka, jego przyczynach, mechanizmach, skutkach. Dla innych psychologia to dziedzina wiedzy, opisującej i podpowiadającej człowiekowi jak żyć, po co żyć, jak dążyć do szczęścia, rozwoju i harmonii z sobą i światem. To drugie spojrzenie na psychologię często jest krytykowane jako dążenie do zastąpienia religii koncepcjami psychologicznymi opisującymi człowieka, świat i wzajemne ich relacje...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS