logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Fr. Justin
Wieczność kary piekła
materiał własny
 


Wieczność kary piekła

Słyszy się pytanie: Czy można myśleć o Bogu pełnym dobroci, że chce On wiecznej męki potępionych? Jak pogodzić kazania o piekle, budzące strach i wywierające presje psychiczną na słuchaczy, z radosnym przepowiadaniem Ewangelii?

Kościół, ucząc o wieczności kary piekła, stoi na mocnym fundamencie Pisma Świętego. Jeśliby Bóg miał w końcu włączyć do swego królestwa wszystkich, także i tych, którzy zdecydowanie opowiedzieli się przeciwko Niemu, to czy można by jeszcze mówić o zachowaniu wolności, a zatem godności człowieka? To dlatego też właśnie, że nie możemy liczyć z góry na rozgrzeszenie wszystkich i wszystkiego, cokolwiek byśmy robili lub czegokolwiek zaniedbali, nauka o piekle, o męce wiecznej (por. Mt 25, 46), o płaczu i zgrzytaniu zębów (por. Mt 13,42.50), wpływa wciąż korygujące na nasze życie. Istnienie piekła nie sprzeciwia się miłości i dobroci Boga, jest ono przecież odrzuceniem tej dobroci i miłości. Miłość staje się bezsilna, gdy się jej nie aprobuje.

Fr. Justin - "Rosary Hour"
http://www.rosaryhour.net/

 
Zobacz także
Aleksandra Kowal
Zawsze gdy słyszę w czasie Mszy świętej podniosłe słowa prefacji zaczerpnięte z Pisma świętego: "Jesteśmy bowiem plemieniem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem odkupionym" - czuję radość i wdzięczność za to, że Bóg wybrał mnie i wezwał do chwały, że włączona zostałam do Jego świętego Kościoła...
 
Anna Świderkówna
Przybył do Egiptu jako niewolnik, sprzedany przez własnych braci, którzy znienawidzili pewność siebie młodego wówczas chłopca i którym obrzydło zbyt częste okazywanie właśnie jemu miłości przez ojca. Początkowo chcieli go nawet zabić, potem jednak wrzucili do suchej studni i przy pierwszej okazji sprzedali arabskim kupcom. Los, jaki mu w ten sposób zgotowali, mógł się okazać gorszy od śmierci...
 
Ks. Mariusz Pohl
Chyba mało kto cieszy się na fakt zmartwychwstania i na wszystko, co się z nim wiąże. Może nawet ta perspektywa jest dla nas jakoś wstydliwa i kłopotliwa. Kto wie, czy potrafilibyśmy — jak św. Paweł na Areopagu, czy wcześniej Hiob — z taką siłą przekonania poruszyć temat zmartwychwstania i dać świadectwo swojej nadziei, czy też wolelibyśmy raczej zamilknąć. A motywów do przemilczania tego tematu chyba nie brakuje... 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS