logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Anna Mularska
Wola Boża czy nasze plany?
materiał własny
 


Planowanie i wyobrażenia

Nie ma ludzi, którzy nigdy nie planowaliby sobie przyszłości. Wystarczy, że kładziesz się do łóżka, a w głowie układasz już swoisty pomysł na jutrzejszy dzień. Znasz przecież listę swoich obowiązków, podejmujesz się konkretnych zadań i współtworzysz historię swojej grupy modlitewnej, parafii, dzielnicy, miasta. Gdybyśmy nie planowali sobie życia, nie potrzebne byłyby budziki, bo nie mielibyśmy potrzeby wstawać o danej godzinie. Nie byłoby kalendarzy, funkcji przypomnienia w telefonach komórkowych czy zegarków. Człowiek nie używałby pamięci i logiczności myślenia, żyłby więc w chaosie i bezładzie, zdając się na urok chwili. Strasznie wyglądałby świat, gdyby ludzie przestali korzystać z uposażenia w inteligencję, rozum i pamięć. Na tej podstawie można z pewnością orzec, że bez planowania swojej przyszłości – odnoszącej się do jutra, do przyszłego tygodnia albo następnego miesiąca – nie bylibyśmy w stanie normalnie funkcjonować w życiu rodzinnym, społecznym i zawodowym. Zaplanowywanie sobie działań, celów, układanie dnia należy do koniecznych, aby przetrwać.

Naturalnym dla naszego umysłu jest także wyobrażanie sobie sytuacji lub ludzi, którzy odpowiadają na konkretne w danej chwili zapotrzebowania emocjonalne. Jednak istnieją dwa rodzaje takiego postępowania. Pozytywne i zdrowe są wyobrażenia, które przynoszą nam radość, spokój, usuwają napięcie, dodają nadziei, pomagają rozwiązać trudne wydarzenia albo zacieśniają relacje międzyludzkie. Nie szkodzą one nikomu, jeśli w pełni świadomie odróżniamy rzeczywistość realną od wyobrażeniowej i umiemy żyć w zgodności z tą pierwszą. Zakochana dziewczyna wyobraża sobie różnorakie działania chłopaka mające scalić ich związek. Jeśli takie myśli powodują pewną presję na drugą osobę w celu spełnienia się tych marzeń, jeśli wzmagają negatywne uczucia ("on mnie nie kocha, bo inaczej zrobiłby to lub tamto") – trzeba zacząć nad tym pracować.

Podobnie działają m.in. stereotypy, kiedy wkładamy człowieka w jakiś schemat, korzystając jedynie z nikłych informacji dostarczanych przez zmysły, głównie przez wzrok i słuch.

Bądź wola Twoja-moja?

Odmawiając Modlitwę Pańską, każdy z nas wypowiada słowa: Bądź wola Twoja. Kiedy dzieje się w życiu źle albo coś układa się nie po naszej myśli, niektórzy radzą: "pogódź się z wolą Boską". Każdy wierzący zna także słowa Jezusa z Ogrójca - słowa, które były prośbą o oddalenie kielicha goryczy, ale jednocześnie wyrażeniem zgody na zbawczą wolę Ojca Niebieskiego (por. Łk 22,42). Nawet w literaturze pojawiają się podobnie brzmiące słowa, jak choćby Rejent z "Zemsty" Aleksandra Fredry, który mówi: "Niech się dzieje wola Nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba". Przyzwyczailiśmy się do mnogości kazań, konferencji, rozważań i przemówień, które podejmują ten właśnie temat. Jak to więc jest? Bądź wola Twoja czy moja? Przecież nie można planować sobie życia, jednocześnie poddając się prowadzeniu i woli Boga. Albo ja planuję swoje życie albo Bóg mi je "zaprogramowuje". A może to tylko pozorna sprzeczność? A co z wolnością wyboru?

Chrześcijaństwo podejmuje także problem ludzkich wyobrażeń. Spotykamy się z nim, gdy oczekujemy od Boga konkretnego działania np. cudu czy pomocy w trudnej sprawie. Z problemem własnych wyobrażeń mocno zmagali się np. Apostołowie i uczniowie Pańscy. Gdy Jan Chrzciciel ogłosił im, że w Jezusie przybywa nad Jordan Baranek Boży – Mesjasz, który zgładzi grzech świata, Apostołowie chętnie idą za Nim. Porzucają swoje rodziny, domy, pracę dla Człowieka, któremu przypisali własne wyobrażenie historii zbawienia. Stąd wynikają wszystkie wątpliwości, zagubienie, spory o pierwszeństwo (por. Mk 9,34), a nawet pytanie Piotra o sensowność męki Zbawiciela, za które to zostaje zgromiony ostrym: Zejdź mi z oczu, szatanie (por. Mk 8, 31-33). Jednym z najmocniejszych dowodów na to, co uczniowie myśleli o misji Chrystusa, jest zdanie wypowiedziane przez Kleofasa w drodze do Emaus: A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Królestwo Izraela (Łk 24,21).

 
1 2 3 4  następna
Zobacz także
ks. Jacek Siepsiak SJ
Wspólnota Kościoła posługuje się mediami i dostrzega, że są szansą w komunikacji ze współczesnym człowiekiem. Ale stara się też oddziaływać na nie, chociażby przez różnego rodzaju zasady etyczne, które zaszczepia w mediach poprzez swoje komunikaty. I tu widziałbym też zadanie dla rzecznika prasowego. Dziennikarze są przecież dla niego naturalnym środowiskiem, w którym żyje i pracuje. W tych kontaktach z jednymi dziennikarzami rozmawia się łatwiej, z innymi trudniej. 
 
Z ks. Józefem Klochem, długoletnim rzecznikiem Konferencji Episkopatu Polski, rozmawia Jacek Siepsiak SJ
 
Paweł Warchoł OFMConv.
Słowo Boże jest mową samego Boga, poprzez którą daje On świadectwo o sobie samym. Jest objawieniem nadprzyrodzonej Prawdy, skierowanej do każdego człowieka, która urzeczywistnia zbawcze zamiary Boga. Jeśli Stary Testament jest źródłem o istnieniu i działaniu Boga w historii świata, to Nowy – wejściem i zamieszkaniem Słowa Bożego w ludzkim życiu, związkiem człowieka z Bogiem wyrażonym w tajemnicy wcielenia Syna Bożego.  
 
Przemysław Krakowczyk SAC

Obecny Mszał Rzymski wymienia 4 formy aktu pokuty. Pierwszą i najstarszą formą jest „Spowiedź powszechna” czyli Confiteor (Spowiadam się Bogu...), która do Soboru Watykańskiego II była jedyną formą aktu pokuty. Drugą formą są wersety z Pisma św. recytowane na przemian przez kapłana i lud. Trzecią są wezwania błagalne skierowane do Chrystusa - ta forma aktu pokuty została bezpośrednio zaczerpnięta z pierwotnego sposobu odmawiana Kyrie eleison. Ostatnią, czwartą formą aktu pokuty jest asperges, czyli pokropienie wodą.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS