logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
o. Augustyn Pelanowski OSPPE
Wolni od niemocy
Wydawnictwo Pomoc
 


Ilość stron: 288
Oprawa: Miękka
Wymiary i waga: (SxW) 135x195; 350g
ISBN 83-7256-854-5
Wydawnictwo Pomoc, 2004

 
Pochylone życie - cz.VI
 
Co jest istotą każdego grzechu? Czy to, że Bóg nie jest Kimś najważniejszym? To bardzo chore podejście do życia, kiedy nasze nieszczęścia, nasze cierpiętnictwo, nasze niespełnione ambicje, urażone uczucia, urazy, bóle, ten cały wstręt, jaki otrzymaliśmy w życiu i jaki w sobie pieścimy, staje się…, bożkiem ważniejszym niż Bóg!
 
Tymczasem Bóg zadbał najlepiej o to, żeby nawet nasze zranienia, były oznaką przymierza z Nim, żeby nawet poniżenie nas wywyższało i nawet krzywda mogła być elewacją serca. Bo trzeba to jasno powiedzieć: każda krzywda jest tak naprawdę szansą na świętość. Krzywdę wymyślił szatan! Nie dało się jej usunąć ze świata, więc Bóg z krzywdy uczynił przymierze, z męczeństwa świętość, z pokory chwałę, z odrzucenia wybranie, a z ostatnich miejsc – pierwsze stołki w Niebie!
 
Bóg zostawił ludziom wielką władzę wolności i odpowiedzialności, ale jednocześnie zabezpieczył tych, którzy mogli być w życiu skrzywdzeni czyjąś nieodpowiedzialnością i nadużywaniem tej wolności. Zabezpieczył jeszcze większymi dobrodziejstwami i to zarówno dla Żydów, jak i dla chrześcijan. Znakiem przymierza i przyjaźni z Bogiem jest obrzezanie. Fizyczne dla Żydów, duchowe dla chrześcijan. O czym mówi Pismo Święte? Bolesne odcięcie i odrzucenie kawałka ciała w najbardziej unerwionej i czułej części organizmu ludzkiego. Taki znak przymierza! “Największy ból będzie dla mnie i dla ciebie znakiem przymierza. Jeśli będziesz cierpiał najbardziej, wtedy jesteś najbliżej.. Nie chcę twojego cierpienia, ale pamiętaj, że jeśli wejdziesz w największe cierpienie, Ja jestem przy tobie wtedy najbliżej” – tak chyba brzmi sens tego znaku. Dlaczego Pan Bóg wymyślił taki znak dla ludzi? Dlatego, że chciał ich cierpienia? Czy dlatego, że przewidywał, że z powodu grzechu dojdzie do największych cierpień? Wydaje mi się, że Bóg nie wymyślił takiego znaku, bo sprawiało mu przyjemność ranienie małych Izraelitów jeszcze w niemowlęctwie, ale chciał przez ten znak zakomunikować wszystkim, którzy mienią się jego dziećmi, że na tym świecie nawet zranienie będzie jeszcze bardziej łączyło ich serca z Bogiem w przymierzu – nawet złośliwość zła, będzie im służyła! Czasem tak właśnie mówimy: “kraje mi się serce”, to znaczy, że coś naprawdę mocno przeżywamy współczując komuś. No właśnie – Bóg w chwilach naszych największych “krajań” serca będzie stał jeszcze bliżej! Oto sens obrzezania w znaczeniu duchowym!
 
W Księdze Rodzaju, w 17 rozdziale czytamy tak: Będziecie obrzezywali ciało napletka jako znak przymierza waszego ze Mną z pokolenia na pokolenie. Każde wasze dziecko płci męskiej, kiedy będzie miało osiem dni, ma być obrzezane. Nie obrzezany, czyli mężczyzna, któremu nie obrzezano ciała napletka, niechaj będzie usunięty ze społeczności, bowiem zerwał on przymierze ze Mną. Czyli ktoś, kto chciał uniknąć w swoim życiu bólu, uniknął przymierza z Bogiem.
 
My też mamy obrzezanie. Jest ono duchowe, doskonalsze. Tyle jest w tobie dobra, ile potrafisz znieść zła. Jeśli byle jaka złośliwość wyprowadza cię z równowagi, to nie myśl, że jesteś dobry. Niewiele było w tobie ognia, skoro mały podmuch złości go zdmuchnął.
 
Dlaczego Bóg uczynił z bólu największy znak przymierza? Dlaczego największy ból Bóg potrafi uczynić największą łaską? Bo jest sprawiedliwy. Im bardziej wzmaga się gdzieś krzywda, tym bardziej On ujmuje się za skrzywdzonym i wynagradza swoją najsłodszą bliskością, jak matka, która obdarza najczulszymi pocałunkami dziecko, które ma największą gorączkę. Gdyby nie było chore, nie przytulałby tak ciepło! Gdyby nie cierpiało, nie byłaby tak bliska! Im bardziej ktoś jest skrzywdzony, tym bardziej On staje po stronie skrzywdzonego – taki jest Bóg. Czyli im bardziej ktoś jest obrzezywany przez cierpienie, tym bardziej Bóg mówi: “Będę twoim przyjacielem”. On się sprzeciwia krzywdom i dlatego staje po stronie skrzywdzonych, czyniąc ich swoimi przyjaciółmi, błogosławiąc ich, czyniąc ten ich ból źródłem błogosławieństw i największych łask. Sądzę, że Bóg, poprzez ten znak przymierza obrzezania, pragnie nam wszystkim z całym przekonaniem powiedzieć, że On będzie zawsze najbliżej odrzuconych. A im boleśniejsze okoliczności odcinają nas, jak niepotrzebny napletek od organizmu społeczeństwa, (bo społeczeństwo to przecież taki ogromny organizm), tym bardziej On nas błogosławi i czyni przyjaciółmi. Czy nie taki jest sens Błogosławieństw Jezusa? Życie jest trudne tylko dla ludzi trudnych! Niektórzy narzekają, że znoszą zbyt duże ciężary…, ale czy podnoszenie ciężarów nie czyni kogoś atletą? Przyjaźń z Bogiem jest poprzedzona często nieprzyjaźnią ze światem.
 
Księga Powtórzonego Prawa, rozdział 10, 12-18 mówi tak o tym znaku (ten fragment nosi tytuł: “obrzezanie serca” i jest to kapitalny komentarz w Starym Testamencie do tego, jak zrozumieć obrzezanie): A teraz, Izraelu, czego żąda od ciebie Pan, Bóg twój? Tylko tego, byś się bał Pana, Boga swojego, chodził wszystkimi Jego drogami, miłował Go, służył Panu, Bogu twemu, z całego serca swego i z całej swej duszy, strzegł poleceń Pana i Jego praw, które Ja ci podaję dzisiaj dla twego dobra. Do Pana, Boga twojego należą niebiosa, niebiosa najwyższe, ziemia i wszystko, co jest na niej. Tylko do twoich przodków skłonił się Pan miłując ich; po nich spośród wszystkich narodów wybrał ich potomstwo, czyli was, jak jest dzisiaj... Dlaczego? Bo był to naród najbardziej odrzucony. Dokonajcie, więc obrzezania waszego serca. Czyli sam Bóg nadał duchowe rozumienie tego znaku. Tu nie chodzi tylko o zewnętrzny znak, że to dziecko będzie krzyczało przez kilka dni i będzie miało gorączkę. Bóg zdaje się tu mówić: “Tylko to sobie weźcie do głowy, że w największych bólach Ja będę dla was przyjacielem, o to Mi chodzi, i dlatego daję wam ten znak, żebyście całe życie o tym pamiętali”. I to jest porównywalne z chrztem, o którym kiedyś napisałem, że jest to jakby takie zejście na dno, w otchłań i wydobywanie w Imię Trójcy – bo tym bardziej w życiu chrześcijanina ujawnia się miłość Trójcy, im z większego dna człowieka wydobywa. I dalej Pan Bóg mówi – zwróć uwagę, komu dedykuje to obrzezanie serca, to jest bardzo ważne: Dokonajcie, więc obrzezania waszego serca, nie bądźcie nadal ludem o twardym karku, albowiem Pan, Bóg wasz jest Bogiem nad bogami i Panem nad panami, Bogiem wielkim, potężnym i straszliwym, który nie ma względu na osoby i nie przyjmuje podarków. On wymierza sprawiedliwość sierotom i wdowom, miłuje cudzoziemca, boście sami byli cudzoziemcami w ziemi egipskiej.
 
Kto to jest sierota? Ktoś, kto ma macochę, ojczyma lub kto nie ma nikogo, człowiek bez oparcia w człowieku, człowiek porzucony, odrzucony, który nie ma oparcia w nikim. Czasem się mówi “sierota życiowa”, czyli ktoś nieprzystosowany, ktoś, kto nie umie sobie poradzić z życiem. A Bóg takim sierotom daje największe przymierze. To brzmi zupełnie absurdalnie – powiedziałby ktoś! Tak, to wygląda na absurd, że Bóg tym więcej może pomóc tym, którzy już nawet sami dla siebie – nie mówiąc o innych – nie mogą nic uczynić! A może to logiczne, a nie absurdalne? Znam wielu ludzi, którzy sobie świetnie radzą z życiem, nie są “sierotami życiowymi” i nie ma w ich modlitwie takiej gorliwości i pokory, jak u tych, którzy są biedni, słabi, bezsilni, osamotnieni i nie mogą już na nic liczyć oprócz Boga! Kto to jest wdowa? Człowiek, który miał człowieka, opierał na nim swoje życie, ale stracił go. Ma bolesne poczucie utraty, załamał się. A Bóg mówi: “właśnie w tym załamaniu będę dla ciebie największym przyjacielem, bo przyjaciół nie opuszcza się w biedzie”. I trzecia pozycja – cudzoziemiec. Jak się czuje cudzoziemiec w obcej ziemi? Wyalienowany, wyobcowany, nie u siebie. Czuje się nieswojo. Możesz być w Polsce Polakiem i też się czuć nieswojo w sensie takim, że czujesz się nieprzystosowany, nie wiesz, gdzie, do kogo należysz, nikt cię nie chce, “piąte koło u wozu”, i czujesz się jak cudzoziemiec. To się zdarza nawet w domu rodzinnym, że nie masz do kogo otworzyć ust. Poznałem kiedyś taką osobę, która mówiła krócej niż Lakończycy, ponieważ nikt w domu do niej się nie odzywał – czuła się jak pochylona i trędowata cudzoziemka. Wystarczy się do kogoś nie odzywać i można tym milczeniem doprowadzić do zupełnego pochylenia w życiu!
 
Z powyższych rozważań wynika, że osoby najbardziej “zdołowane” przez los są najbliższe Bogu! Nie trzeba być Bogiem, żeby najwięcej uczucia okazywać tym, którym jest najciężej – czy nie ma takich na ziemi, którzy mają właściwą hierarchię miłości? Nawet zwykły, dobry ojciec może więcej uczucia okazywać temu dziecku, któremu jest trudniej w życiu, niż temu, które sobie świetnie radzi. Bo ja tutaj nie dopatruję się innych pozycji, innych gatunków ludzkich, innych ras nie ma. Sierota, wdowa, cudzoziemiec. Trzy kategorie, które Pan Bóg sobie wybrał na najwspanialszych przyjaciół.. Sierota – ktoś bez matki, bez ojca albo mający matkę i ojca, ale tak ich mający, jakby nie byli dla niego rodzicami, albo ktoś odepchnięty przez rodziców, niezaradny życiowo. Wdowa – może niekoniecznie odrzucona, ale ktoś, kto utracił kogoś, dla kogo umarła osoba ukochana. Czasem ktoś nie umiera, a umiera dla niego... Cudzoziemiec – czujący się nie u siebie, nieprzystosowany... Zarówno sieroty, wdowy, jak i cudzoziemcy mogą czuć się odcięci, odrzuceni – jak obrzezana część ciała – społeczeństwa – na bok. I o takich właśnie mowa w tych natchnionych tekstach. Ani słowa o tym, że obrzezanie, jako znak przymierza, będzie znakiem dla ukochanych, faworyzowanych dzieci, ukochanych i usatysfakcjonowanych przez żony, mężów, ludzi, którzy są we własnej ojczyźnie, mają własny kąt, własne gniazdko, własny portfel i wszyscy się z nimi dogadują. Nie ma takich ludzi w tym przymierzu. Ani słowa! Widzimy więc jasno, że nie chodziło Duchowi Świętemu już wówczas o zwykłe obrzezanie w najbardziej unerwionej części ciała ludzkiego, by uczynić z tego znak przyjaźni z człowiekiem. Ale chodziło Bogu o ludzi najboleśniej dotkniętych przez społeczeństwo, nawet ze wstrętem – jak ten napletek odrzucony, by powiedzieć, że dla Niego są przyjaciółmi przymierza. Kiedy ktoś nie ma w sobie poety, nie może pisać poematów. Kiedy do czegoś się nie nadajesz, to może do czegoś innego... Jeśli nie nadajesz się do tego królestwa, to może do tego, które Pan Bóg założył?
 
Czyż nie jest to jeden z najpiękniejszych dowodów miłości Boga, który przekonuje nas, iż najbliżsi są Mu ci, którzy są wydalani przez innych; ci, których ludzie traktują ze wstrętem, a ostatni w środowisku, czyż nie będą pierwszymi u Niego? I teraz pomyśl, jak ty się czujesz? Czy myślisz o tym, że dobrze by było być przyjacielem Boga? Nieszczęścia nie zawsze spadają na nas z tego powodu, że świat jest zły i Bóg nawet przez nie pogłębia z nami miłość, ale dlatego, że sami też jesteśmy grzeszni i czynimy zło, które w chrześcijaństwie nazywamy grzechem. Nieszczęścia Bóg pozostawił tylko dlatego na świecie, aby przypominały nam o tym, że poza Bogiem nie ma szczęścia.
 
Nie wiem doprawdy, dlaczego ta pochylona kobieta miała tak nieszczęśliwe życie – czy dlatego, że spotkało ja zło ze strony innych ludzi? Czy dlatego, że sama popełniła takie grzechy, że jej życie stało się przeklęte? Jezus jednak ją uzdrowił i uwolnił z mocy szatana. W Biblii hebrajskiej słowo “uzdrowienie” jest często synonimem przebaczenia grzechów.
 
Na przykład w 2 Księdze Kronik 30,20: Wówczas Pan wysłuchał Ezechiasza i przebaczył ludowi. W polskim tłumaczeniu (Biblia Tysiąclecia) są użyte słowa “przebaczyć”, ale jest to raczej wydobycie domyślnego sensu, bo literalnie tłumacząc byłoby rzeczywiście w tym miejscu słowo “uleczyć”, gdyż użyto tu słowa “We JiRPa” od RAFA apr które tłumaczy się pierwszym znaczeniu jako “uzdrowił” – sanavit, medetur, “przyniósł ulgę”. W sensie dalszym jednak słowo hebrajskie RAFA, znaczy tyle, co restituit – “postawić na dawnym miejscu”, “oddać”, “przywrócić do dawnego stanu” albo nawet “z powrotem się zaprzyjaźnić’ – co sugeruje, że przebaczenie i uzdrowienie jest związane z relacją uczuciową – z przyjaźnią i miłością.
Podobnie w Księdze Izajasza – w 57,18; jest użyte słowo RAFA, które mówi o uleczeniu Egipcjan, gdy Bóg im przebaczy kary za ich grzeszność.. Uleczenie jest tu synonimem przebaczenia Bożego!
 
Dobrze jest jeszcze przyjrzeć się wszystkim tym tekstom, gdzie występuje słowo RAFA, które w pierwszym znaczeniu tłumaczy się jako “uzdrowić”, choć w poniższych tekstach ma znaczenie synonimiczne przebaczenia – czyli autor natchniony używa wprost słowa “uleczyć” – RAFA, jako określenie stanu, w którym Bóg darował winę (sic!): Dlaczego krzyczysz z powodu twej rany, że ból twój nie da się uśmierzyć? Przez wielką twoją nieprawość i liczne twoje grzechy to ci uczyniłem. Wszyscy jednak, co cię chcieli pochłonąć, sami ulegną pożarciu. Wszyscy, co ciebie uciskali, pójdą w niewolę. Ci, co grabili ciebie, zostaną ograbieni. Wszystkich tych, co łupili ciebie, wydam na łup. Albowiem przywrócę ci zdrowie i z ran ciebie uleczę – wyrocznia Pana – gdyż nazywają cię Odrzuconą, Syjonie, o którą się nikt nie troszczy. (Jer 30,15-17) Podobnie w Jer 17,14, słowo “uzdrów mnie” ma znaczenie poprawy położenia względem prześladowców, wobec których Jeremiasz ma dużo negatywnych uczuć, których nie umie zataić przed Bogiem. Są to uczucia wręcz złorzeczące. Czy to z powodu tych uczuć Jeremiasz zachorował? Czy dlatego mówi o uzdrowieniu, bo ma na myśli “chorą” sytuację albo położenie, które mogą doprowadzić do choroby? Trzeba pamiętać, że to Stary Testament, gdzie ludzie nie znali zasady przyjmowania zła – nadstawienia policzka na cios. Jeremiasz doznał wielkiej krzywdy i najwyraźniej nie radzi sobie z burzą żalu i złości, bezsilności… Czy z tego powodu wpadł w jakąś chorobę, skoro wołał: “uzdrów mnie!”? Uzdrów mnie, Panie, bym się stał zdrowym; ratuj mnie, bym doznał ratunku. Ty bowiem jesteś moją chlubą. Oto oni, którzy mi mówią: Gdzie jest słowo Boże? Niechże się wypełni! Ale ja nie nalegałem na Ciebie o nieszczęście, ani nie pragnąłem dnia zagłady. Ty wiesz: to, co wyszło z moich ust, jest zupełnie jawne przed Tobą. Nie bądź dla mnie postrachem, Ty, moja ucieczko w dniu nieszczęścia! Moi prześladowcy niech zostaną zawstydzeni, lecz mnie niech nie spotka hańba! Niech ich lęk ogarnie, lecz nie mnie! Ześlij na nich dzień nieszczęsny, zgładź ich, zgładź po dwakroć! (Jer 17,14).
 
Podobnie w Jer 33,6; użyto słowa RAFA jako określenia przebaczenia, choć wprost jest mowa u uzdrowieniu! Powtórnie skierował Pan słowo do Jeremiasza, gdy ten był jeszcze uwięziony w wartowni. To mówi Pan, który stworzył ziemię i ukształtował ją, nadając jej trwałość – wyrocznia Pana. Wołaj do Mnie, a odpowiem ci, oznajmię ci rzeczy wielkie i niezgłębione, jakich nie znasz. To bowiem mówi Pan, Bóg Izraela, o domach tego miasta, o domach królów judzkich, które zostaną zniszczone, o wałach i mieczach: idą walczyć z Chaldejczykami, by napełnić miasto zwłokami ludzi, których zabiję w przystępie swego gniewu. Zakryłem, bowiem swe oblicze przed tym miastem na skutek całej ich nieprawości. Oto podniosę je odnowione, uleczę i uzdrowię (u MaRppa u RFaaTcim) ich oraz objawię im obfity pokój i bezpieczeństwo. I odmienię los Judy i los Izraela, odbudowując ich jak przedtem. Oczyszczę ich ze wszystkich grzechów, jakimi wykroczyli przeciw Mnie i odpuszczę wszystkie ich występki, którymi zgrzeszyli przeciw Mnie i wypowiedzieli Mi posłuszeństwo (Jer 33,6-8). Ten ostatni wiersz wyraźnie już mówi o uzdrowieniu jako przebaczeniu grzechów!
 
Tak więc w tych i innych tekstach, słowo “uzdrowić” oznacza po prostu przebaczenie, choć nie jest użyte wprost! Przebaczenie więc jest biblijnie skojarzone z uzdrowieniem. Skoro ta kobieta została uzdrowienia, to być może jej pochylenie miało to związek z jej grzechami. Nasz grzech na pewno zostaje oczyszczony w sakramencie pojednania, ale skutki tego grzechu, konsekwencje, cierpienie, nieszczęścia, powikłania potrzebują innej interwencji. Tu potrzeba skruchy, odpustu, powrotu do wspólnoty, otworzenia się na innych, a nie odstawanie w zaciętym milczeniu, w anonimowym tłumie, z pochyloną głową, jakby się miało żelazny kark, dystansowanie się i ucieczka przed każdym człowiekiem...
 
Kiedy w 2000 roku Papież wydał dokument o odpustach, pisał bardzo wyraźnie, że odpust, czyli darowanie konsekwencji grzechowych, jest uwarunkowane powrotem do wspólnoty, z otwarciem się na innych, ze zwróceniem się do Jezusa, odzyskaniem Go jako Boga ze skruchą – najodpowiedniejszą dyspozycją, jaką można było zobaczyć u łotra, który zwrócił się na krzyżu do Jezusa, mając zgodę na swój krzyż. Jezus przyrzekł mu raj jeszcze tego samego dnia!
 
Sakrament pokuty daje grzesznikowi możliwość nawrócenia się i odzyskania łaski usprawiedliwienia, wyjednanej przez ofiarę Chrystusa. Dzięki temu zostaje on na nowo włączony w życie Boże i dopuszczony do pełnego udziału w życiu Kościoła. Wyznając swoje grzechy, wierzący otrzymuje prawdziwie przebaczenie i może znów uczestniczyć w Eucharystii, na znak odzyskania komunii z Ojcem i z Jego Kościołem. Już jednak od czasów starożytnych Kościół żywił zawsze głębokie przekonanie, że konsekwencją przebaczenia, udzielonego bezinteresownie przez Boga, winna być rzeczywista przemiana życia, stopniowe usuwanie zła wewnętrznego, odnowa własnej egzystencji. Akt sakramentalny musi się łączyć z aktem egzystencjalnym, z rzeczywistym zmazaniem winy, które nazywamy właśnie pokutą. Przebaczenie nie oznacza, że ten proces egzystencjalny staje się zbędny, ale przeciwnie – że zyskuje sens, zostaje zaakceptowany i przyjęty. Jak bowiem wiadomo, mimo pojednania człowieka z Bogiem, grzech może pozostawić pewne trwałe skutki, z których należy się oczyścić. Właśnie w tym kontekście nabiera znaczenia odpust dający «możliwość przystępu (...) do całkowitego daru miłosierdzia Bożego. (Incarnationis Misterium 9). W tym miejscu przypomnijmy oczyszczenie i uzdrowienie trędowatych. Możemy bowiem jeszcze czegoś innego doczytać się w tym akcie miłosierdzia Jezusa. Jest tam wyraźnie oddzielone uzdrowienie samarytanina od oczyszczenia reszty, którzy w drodze, w pewnym procesie zostali oczyszczeni. Oni bowiem musieli zaakceptować drogę, powolne dochodzenie do pełnego oczyszczenia, i to jest pokuta, skrucha i powrót do wspólnoty, natomiast ten Samarytanin zwrócił się do Jezusa. Mamy w tym obraz odzyskania jedności z Jezusem, z Bogiem. Nie wystarczy samo pojednanie z Bogiem i nie wystarczy powrót do wspólnoty, musi być jedno i drugie. Potrzeba też pokuty, skruszonego dochodzenia “do siebie”, do normalnych relacji ze wspólnotą Kościoła i z Wszechmogącym. Czasem jest to bolesne. Dlaczego? Z doświadczenia wiem, że Bóg “organizuje” wtedy drogę podobnych przeżyć, jakie wcześniej były powodem grzechów, aby teraz przeżyć je we właściwy sposób, w taki, żeby nie były powodem grzechu lub załamania, ale triumfem nad złymi skłonnościami, triumfem wiary w Boga nad egocentryzmem. Przeczytajmy dalsze słowa z tej bulli: Grzech bowiem, będąc obrazą świętości i sprawiedliwości Bożej oraz odrzuceniem osobistej przyjaźni, jaką Bóg okazuje człowiekowi, wywołuje dwojaki skutek.

Zobacz także
wywiad z Tomem Monaghanem
Człowiek nigdy nie znajdzie szczęścia, jeśli przez wiarę nie otworzy się na miłość Boga i bezgranicznie Mu nie zaufa. Dlatego każdy człowiek powinien się codziennie modlić. Wiara rodzi się, rozwija i pogłębia poprzez codzienną, wytrwałą modlitwę. Modląc się szczerze, otrzymujemy za darmo największe duchowe skarby...
 
Dawid Gospodarek
Już sama nazwa spoczynek w Duchu Świętym pełna jest niejasności, dlatego kard. Suenens analizując tę kwestię zachęcał, by unikać opisu „w Duchu Świętym”. Tym, co może dziwić, jest fakt, iż mimo że w Polsce mamy tyle wydziałów teologicznych, a o omawianym zjawisku co jakiś czas przypominają nawet zaniepokojeni dziennikarze (bo występuje np. podczas „charyzmatycznych” rekolekcji dla młodzieży szkolnej), nie poświęcono mu do tej pory poważniejszego i pełnego opracowania. 
 
O. Leon Knabit OSB
Jeżeli na słupie elektrycznym widzimy napis "nie dotykać", a mimo wszystko sprawdzamy, czy to faktycznie niebezpieczne to ponosimy ryzyko zamienienia się w węgielek. Człowiek, który popełni grzech ciążki staje się trochę takim węgielkiem. To znaczy, że przekraczając przykazania Boże, człowiek stawia się w ten sposób ponad Boga...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS