logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
dk. Artur Dobrzyński
Wspólnototwórczy wymiar prawdy cz.2
materiał własny
 


 
 Koncepcja „podmiotowości społecznej” w encyklice „Centesimus Annus”
 
Sługa Boży Jan Paweł II wielokrotnie używa terminu „podmiotowość społeczna” mając na myśli ludzi, którzy są "samorządni", są aktywni i twórczy. Chodzi o społeczeństwo, w którym ludzie biorą los w swoje ręce. Papież wyraża to w następujących słowach: „Autentyczna demokracja możliwa jest tylko w Państwie prawnym i w oparciu o poprawną koncepcję osoby ludzkiej. Wymaga ona spełnienia koniecznych warunków, jakich wymaga promocja zarówno poszczególnych osób, przez wychowanie i formację w duchu prawdziwych ideałów, jak i „podmiotowości” społeczeństwa, przez tworzenie struktur uczestnictwa oraz współodpowiedzialności. Dziś zwykło się twierdzić, że filozofią i postawą odpowiadającą demokratycznym formom polityki są agnostycyzm i sceptyczny relatywizm, ci zaś, którzy żywią przekonanie, że znają prawdę, i zdecydowanie za nią idą, nie są, z demokratycznego punktu widzenia, godni zaufania, nie godzą się bowiem z tym, że o prawdzie decyduje większość, czy też, że prawda się zmienia w zależności od zmiennej równowagi politycznej. W związku z tym należy zauważyć, że w sytuacji, w której nie istnieje żadna ostateczna prawda, będąca przewodnikiem dla działalności politycznej nadając jej kierunek, łatwo o instrumentalizację idei i przekonań dla celów, jakie stawia sobie władza”[23]. Ojciec święty w powyższym tekście mówi między innymi o aktywności i twórczości poszczególnych jednostek społecznych na rzecz dobra wspólnego całego społeczeństwa. Dlatego, gdy jest mniej odgórnie zarządzających instytucji, w szczególności państwowych, tym lepiej. Zasada pomocniczości „mówi”, że dobro wspólne lepiej realizuje dana społeczność niż odgórne instytucje państwowe. Trzeba jak najwięcej ludzi, którzy działają dla dobra wspólnego, pełnią posługi społeczne. W społeczeństwie jedni dobrze grają na akordeonie, drudzy świetnie grają w koszykówkę, a jeszcze inni potrafią błyskotliwie myśleć. Te wszystkie ludzkie talenty mogą służyć dobru wspólnemu społeczeństwa. Jest też pewna cecha, której się w Polsce nie ceni - zdolności przywódcze. Ktoś obdarzony takim talentem przewodzi nie dla siebie, nie po to, by pokazać, że jest lepszy, ale by pomóc lepiej zorganizować życie wspólnoty, stać się lokalnym autorytetem, gdyż ma zdrowy rozsądek, bo potrafi przekroczyć swój egoizm i służyć społeczności swoją inteligencją, wiedzą oraz roztropnością dlatego, że „ chrześcijanin żyje wolnością i służy jej zgodnie z misyjną naturą swego powołania, ofiarowując innym prawdę, którą sam poznał. W dialogu z innymi ludźmi, baczny na każdy fragment prawdy, obecny w konkretnym życiu i w kulturze poszczególnych osób oraz Narodów, nie przestaje potwierdzać tego, co poznał dzięki wierze i właściwemu używaniu rozumu”[24] – stwierdza papież. Społeczeństwo według Ojca Świętego powinna cechować solidarność, pamięć o tym, że zawsze istnieją ludzie słabsi, którzy sobie nie radzą, którzy się gubią z różnych powodów, ale nie wolno ich z tego powodu zostawić swojemu losowi.
 
Dzisiaj najbardziej zagraża, społeczeństwu i każdemu człowiekowi, zagubienie pojęcia prawdy której razem poszukujemy, która jest polifoniczna, ale powinna być wspólna. Inaczej społeczeństwo rozbija się na zespół monad. To nie są już miliony obywateli, ale miliony jednostek zamknięte w świecie swoich przekonań, swoich sądów. Zanika racjonalna debata społeczna na temat tego, jak tworzyć, co czynić, aby życie było lepsze. Przestaje istnieć niesłychanie ważny kapitał, którym jest zaufanie społeczne[25].
 
PRAWDA A MIŁOŚĆ
 
Jeśli rzeczywiście pokocha się prawdę, łatwiej wyrazić ją darem języka i ukazywać swoim życiem. Częścią służby prawdzie jest wzięcie na siebie ciężaru różnych sytuacji w celu znalezienia właściwych sposobów dla przekazania jej powabu i do zaproszenia innych do poszukiwania jej. Często o wiele łatwiej jest zastosować negatywny ton, aniżeli postarać się poznać rozmówców w celu znalezienia najlepszego sposobu dla wytłumaczenia rzeczy, lecz taka postawa jest to o wiele bardziej nieskuteczna. Ukazanie miłego aspektu prawdy jest bardzo wskazanym zadaniem dla chrześcijan, ponieważ wiemy, że miłość i prawda są tożsame[26]. Encyklika Ojca Świętego „ Fides et ratio” jest odpowiedzią na wyzwanie, które on sam sobie postawił jeszcze w dniach poprzedzających jego wybór, a także w innych pismach wcześniejszych, w których scharakteryzował relatywizm[27]. Jeżeli relatywizm jest postawą, która unika spotkania z prawdą z obawy przed utratą wolności i szczęścia, to czyż nie miłość powinna być tą, która zdoła pogodzić prawdę, wolność i szczęście ? „Prawda i Miłość są tym samym. To zdanie – jeśli ujmiemy je w całej jego wymowie – jest najwyższą gwarancją tolerancji, wyraża bowiem sposób obchodzenia się z prawdą, której jedyną bronią jest ona sama, a więc miłość”[28].
 
Papież Benedykt XVI, we wstępnych punktach swojej encykliki „Deus caritas est” stawia pytanie, które opisuje nieco defensywną postawę wielu osób wobec prawdy, a w tym przypadku wobec niektórych prawd moralnych potwierdzonych przez Kościół: „ Czy Kościół swymi przykazaniami i zakazami nie czyni gorzkim tego, co w życiu jest najpiękniejsze? Czy nie stawia znaków zakazu właśnie tam, gdzie radość zamierzona dla nas przez Stwórcę ofiarowuje nam szczęście, które pozwala nam zasmakować coś z Boskości?”[29]. Uczynić prawdę miłą polega właśnie na pokazaniu, że odnajduje się największe szczęście żyjąc w prawdzie aniżeli starając się jej uniknąć. Uczynić prawdę miłą jest dobrą definicją apostolstwa, w którym łączą się miłość i prawda. Prawda surowa i bez miłości staje się antypatyczna a nawet nieosiągalna, ponieważ do prawd rozstrzygających dla życia „nie dochodzi się tylko drogą rozumowania, ale także przez ufne zawierzenie innym osobom, które mogą poręczyć za pewność i autentyczność tejże prawdy”[30]. Chrześcijanie służą prawdzie przede wszystkim, kiedy towarzyszą jej i otulają ją miłością Chrystusa, świętością życia, które zakłada, obok wielu innych rzeczy, umiejętność przyjmowania wszystkich ludzi.
 
Środowisko, w którym uczy się kochać prawdę nie jest środowiskiem kolizyjnym - zwycięzców i pokonanych. Przyjaźń, radość, miłość i dyspozycyjność do służenia przekonują, poruszają, oświecają - przygotowują ducha na rozbicie „murów” relatywizmu, które zamykają umysł na rozmyślanie o prawdzie. „Najlepsza obrona Boga i człowieka polega właśnie na miłości”[31]. Środowiskiem, które przywraca zaufanie dla znalezienia prawdy i które przygotowuje na jej przyjęcie i pokochanie jest jedność życia wszystkich ludzi w miłującej się wspólnocie.
 
Przecież między ludźmi, którzy nie poznali Chrystusa nie brak zapalonych i spójnych świadków prawdy. Pomyślmy o świadectwie Sokratesa, jako jednego z wielkich poszukiwaczy prawdy, a którego Jan Paweł II cytuje w encyklice
„Fides et ratio”[32]. Jego słowa ale nade wszystko jego postawa spójności aż do samej śmierci naznaczyły myśl filozoficzną od ponad dwóch tysięcy lat, dlatego też jeszcze większy powód mają chrześcijanie dla zaświadczenia o prawdzie, nie tylko rozumem, kultywowanym poprzez lekturę, poprzez studiowanie i refleksję, lecz również poprzez cnoty, które odzwierciedlają Chrystusa, prawdę, która stała się życiem.
 
Im bardziej będziemy przekonani o tej prawdzie – która dla chrześcijan wydaje się tak oczywista, jak zrozumienie że wszyscy ludzie są dziećmi tego samego Ojca – jeszcze bardziej będzie możliwe to, że zagwarantuje się respekt wobec wszystkich, włącznie z tymi, którzy nie podzielają tej zasady. Właściwie, gdy nie przyjmie się uniwersalności praw człowieka ani obiektywnej ważności, która leży u ich podstaw – jaką jest godność każdej osoby – tak samo nie będą mogły być one wymagane od wszystkich obywateli, ani też nie będzie można ograniczać arbitralności w wykonywaniu władzy, a w związku z tym sama demokracja pozostałaby bezbronna wobec jej własnych nadużyć. Problem relatywizmu leży w naturze samego człowieka, który, niezależnie od swoich aspiracji pragnienia autonomii bez powiązań i granic, zawsze będzie pragnął poznać sens swojego życia, owo gorące pragnienie, które koresponduje z pytaniem o Boga i zbawienie[33].
 
„Środowisko społeczne (…) potrzebuje nowej formy życia i głoszenia odwiecznej prawdy Ewangelii: w samym jądrze społeczeństwa i świata synowie Boży winni świecić cnotami jak lampy w ciemności”[34]. Chrystus nauczył nas Prawdy o Bogu poprzez śmierć na Krzyżu. Święci uwiarygodnili nam, iż Bóg jest miłością oddając swoje życie dla miłości Boga i miłości innych. Kościół nie ustaje w dokładaniu starań w to zadanie oświecenia świata i wyciągnięcie go z mroków życia pozbawionego prawdy i sensu.
 
dk. Artur Dobrzyński
 

Przypisy:
 
23 - CA 46.
24 - Tamże, 46.
25 - Por., CA 32; B. Mokrzycki, Formacja chrześcijańskiego sumienia, w: Ewangelizacja i nawrócenie. Program Duszpasterski na rok 1995/96, Katowice 1995, s. 291-293;por., J. Bagrowicz, Prawo Boże w sercu człowieka. Moralność czynów, uczuć, sumienie, w: W duchu i prawdzie. Katechizm Kościoła Katolickiego w refleksji i życiu, red. Cz. Noworolnik, M. Zając, Tarnów 1997, s. 182.
26 - Por., FR 33-34; B. Czupryn, Potrzeba poznania obiektywnej prawdy o człowieku według Fides et ratio. W poszukiwaniu ideału człowieka XXI w., w: Fides et ratio. W poszukiwaniu ideału człowieka XXI wieku, red. I. Mroczkowski, E. A. Wesołowska, Płock 2001, s. 179
27 - Por., K. Wojtyła, Osoba i czyn oraz inne studia antropologiczne, Wydawnictwo Towarzystwa Naukowego KUL, Lublin 1994, s 176-178.
28 - J. Ratzinger, Wiara, prawda, tolerancja, Kielce 2005, s.183
29 - Deus caritas est 3.
30 - FR 33; Por., VS 34;Z. Malutka, Poznanie integralnej prawdy w świetle encykliki Jana Pawła II Fides et ratio, W poszukiwaniu ideału człowieka XXI w., w: Fides et ratio. W poszukiwaniu ideału człowieka XXI wieku, red. I. Mroczkowski, E. A. Wesołowska, Płock 2001, s. 218.
31 - Deus caritas est 31.
32 - Por., FR 26.
33 - Por., T. Zadykowicz, Służba prawdzie jako obowiązek moralny, Wiadomości Kościelne Archidiecezji Białostockiej, 10 (2001), nr 1, s. 140.
34 - B. Jurczyk, Wolność - sumienie - prawda w świetle encykliki "Veritatis splendor". Krytyczna ocena koncepcji "kreatywnego" sumienia, w: Nie lękać się prawdy. Encyklika "Veritatis splendor", red. P. Morciniec, Opole 1994, s. 56-58.
 
 
 
 
Zobacz także
Aleksander Sapel SDS
Aurelius Augustinus urodził się siedemnaście stuleci temu, 13 listopada 354 roku, w Tagaście w Numidii. Jego ojciec Patrycjusz był poganinem, matka Monika chrześcijanką. Pomimo tego, iż w tamtych czasach odkładano chrzest na koniec życia, św. Monice nie przeszkadzało to wychowywać Augustyna w duchu chrześcijańskim. Jak pisze sam w "Wyznaniach": "od samego urodzenia żegnano mnie znakiem Jego krzyża i kosztowałem Jego soli" - został zaliczony w poczet katechumenów...
 
Aleksander Sapel SDS
Gdyby Kościół był notowany na giełdzie, jego akcje cieszyłyby się ogromnym wzięciem. Jest instytucją trwałą i stabilną. Wyrobił sobie solidną markę. Czy wystarczy, by już tylko wspierał się tradycją? A może Kościół, tak jak inne instytucje współczesnego świata, musi nieustannie dbać o markę, żeby wygrywała w konkurencji z innymi? 
 
ks. Jerzy Olszówka SDS
We współczesnym świecie spotęgowało się pragnienie i poczucie sprawiedliwości. Wzmocniła się również pozycja sprawiedliwości jako zasady moralnej i społecznej. Zdaniem wielu myślicieli i działaczy społecznych jedynym ratunkiem dla świata podzielonego ekonomicznie i politycznie może być właśnie sprawiedliwość, czyli rzetelne określenie tego, co się każdemu należy...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS