logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Małgorzata Sagan
Wychowanie uczuć
Wychowawca
 


 Wychowanie człowieka zawsze opiera się na jakiejś teorii - niezależnie od tego, czy ją sobie uświadamiamy, czy nie. Często przenosimy na nasze dzieci wzorce, według których sami byliśmy wychowywani, często kierujemy się intuicją, często też wydaje się nam, że działamy poza wszelkimi teoriami, a w rzeczywistości bezwiednie podporządkujemy się różnym teoretykom wychowania, z którymi mamy do czynienia głównie poprzez media. 
 
Nie ma wychowania po prostu
 
Nie ma też równouprawnionych koncepcji pedagogicznych. Nie wszystkie nowinki pedagogiczne dobrze służą nauczycielom i rodzicom w procesie wychowania, dotyczy to przede wszystkim sfery uczuciowo-emocjonalnej. W przedziale wiekowym 13-16 lat cechuje ją szczególna intensywność i dramatyzm przeżywania. Wyjątkowo trudno jest nad tą burzą uczuciową zapanować. Dla wychowawców jest to czas wzmożonego wysiłku, polegającego na właściwym ukierunkowaniu tego olbrzymiego potencjału psychicznego.
 
Gdzie możemy uzyskać wsparcie i rzetelną pomoc? Czego powinniśmy unikać, pomimo pozorów nowoczesności i atrakcyjności?
 
Z pomocą przychodzą uznane, niekwestionowane autorytety moralne. Jan Paweł II wyraźnie określa istotę wychowania: "W wychowaniu chodzi właśnie o to, aby człowiek bardziej był człowiekiem... " Do samych młodych ludzi kieruje wezwanie: "Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali". W dziedzinie uczuć oznacza to panowanie nad całą sferą wrażeń, emocji, doznań, pragnień, żądz, zmysłowych poruszeń, zachcianek, upodobań.
 
Ostatnio jednak lansuje się teorię głoszącą, że człowiek musi być autentyczny, naturalny, bez zahamowań. Ideałem wychowawczym jest więc nieskrępowana, samoakceptująca ekspresja własnych zachowań. W osiągnięciu tego ideału mają pomóc tak zwane treningi asertywności, polegające na wyzwoleniu wszystkich uczuć obecnych w życiu człowieka, na bezwarunkowym akceptowaniu samego siebie w każdej sytuacji życiowej. O ile założenie o konieczności rozpoznawania uczuć, poznawanie siebie nie budzi zastrzeżeń, o tyle metoda asertywności napawa uzasadnionym niepokojem. Wyrasta z naturalistycznej koncepcji człowieka Jana Jakuba Rousseau, francuskiego myśliciela z XVIII w., który twierdził, że człowiek rodzi się doskonały i dobry z natury (teoria dobrego dzikusa) i zostaje zdeprawowany przez kulturę i cywilizację. Stąd też należy uwolnić ową pierwotną naturalną doskonałość. Ideowym podłożem teorii asertywności są tzw. prawa człowieka sformułowane przez Herberta Fersterheima, które w szczególności oznaczają: mam prawo wyrażać siebie; mam prawo chcieć tego, czego chcę; mam prawo do radości i przyjemności; mam prawo być taki, jaki jestem; mam prawo przeżywać złość; mam prawo wyrażać gniew. Jeśli uświadomimy sobie, że termin "asertywność" pochodzi od łac. asertio (nazwanie, przyjęcie, uznanie), to możemy sprowadzić teorię asertywności do następujących twierdzeń: akceptuję siebie takiego, jaki jestem; uznaję w sobie to, co w sobie zastałem; mam prawo przeżywać tak, jak przeżywam.
 
W życiu codziennym jednak nie zawsze tak postępujemy. Nie trzeba być psychologiem, by zauważyć, że teoria ta zaleca postawy egoistyczne i hedonistyczne pod pozorem wyzwolenia w człowieku tzw. autentyzmu, że prowadzi do zniewolenia przez własne uczucia. Zwolennicy treningów asertywności dążą do zatarcia naturalnej różnicy, jaka istnieje pomiędzy świadomością przeżywania przez nas czegoś, a świadomością sposobu przeżywania i wyrażania tego czegoś. W konsekwencji eliminują z życia człowieka całą sferę powinności i możliwości, uniemożliwiając dojrzewanie do pełni człowieczeństwa, do osobowej aktualizacji. Teoria asertywności utrwala fałszywe w naszej kulturze przekonanie, że człowiek jest zwolniony z obowiązku kierowania swoimi uczuciami. Taki pogląd każe widzieć w człowieku bardziej zwierzę niż osobę, instynktowną a nie świadomie ukierunkowaną ekspresję uczuciowości.
 

 
 
1 2  następna
Zobacz także
o. Raniero Cantalamessa OFMCap
Istnieje ścisły związek między sumieniem i Duchem Świętym. Czym jest osławiony „głos sumienia”, jeśli nie rodzajem „przekaźnika na odległość”, poprzez który Duch Święty przemawia do każdego człowieka? „Moje sumienie to poświadcza w Duchu Świętym”, wykrzykuje św. Paweł, mówiąc o swojej miłości do rodaków, Izraelitów.
 
o. Raniero Cantalamessa OFMCap
Grzech sprowadził na nas przekleństwo śmierci. Zauważmy najpierw, że nie ma nic przeklętego w tym, że śmierci podlegają zarówno zające, jak wilki. I nie byłoby nic przeklętego w śmierci człowieka, gdyby podlegały jej tylko nasze ciała. Niestety, śmierć, jakiej podlegają nasze ciała, jest konsekwencją i znakiem głębszej śmierci, jaką sprowadzili na siebie i na nas nasi prarodzice. Mianowicie: zerwali oni przyjaźń z Bogiem, zwątpili w Jego życzliwość względem siebie. 
 
Magdalena Damian, Małgorzata Stępień-Kęsik

Człowiek przychodzi na świat niezdolny do samodzielnego życia. Jego dalszy wzrost i rozwój uzależniony jest od tego, czy opiekujące się nim osoby dorosłe, zwłaszcza matka, zapewniają pełne zaspokojenie jego potrzeb, ochronę przed niebezpieczeństwem i niekorzystnymi czynnikami otaczającego świata. W pierwszym okresie życia wytwarza się symbiotyczna więź między niemowlęciem a matką. Więź ta uzyskuje z obu stron bardzo silne dodatnie wzmocnienie emocjonalne – u matki jest to miłość macierzyńska, a u dziecka szybko powstające przywiązanie do matki.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS