logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. John Gibson
Z Chicago do Czernej
materiał własny
 


Z Chicago do Czernej

Urodziłem się 16 sierpnia 1951, w pobliżu Chicago, Illinois, USA. Jestem najstarszym z 13 dzieci, z których czterech z nas jest księżmi, dwie siostrami zakonnymi a trzech świeckimi konsekrowanymi.
Mój pradziadek, John Gerard Gibson, jako emigrant z Irlandii osiadł w połowie XIX wieku w Pennsylvanii. Jego rodzina cierpiała prześladowania od swoich sąsiadów za to, że byli głęboko religijnymi katolikami i sprzeciwiali się niewolnictwu. Z powodu prześladowań, mój dziadek przybył do Chicago razem ze swoim ojcem Johnem Gerardem. Dziadek Mela Gibsona (brat mojego dziadka) przeniósł się do Nowego Jorku, gdzie w dniu 3 stycznia 1956 roku urodził sie Mel Gibson.

W 1969 roku ukończyłem Niższe Seminarium w archidiecezji a w 1971 r. rozpocząłem życie zakonne jako członek Towarzystwa Jezusowego (Jezuici). W 1976 otrzymałem tytuł magistra z psychologii socjalnej.
W 1975, za pozwoleniem moich przełożonych, rozpocząłem pracę jako rekolekcjonista oraz ojciec duchowny i kontynuuje ją do dzisiaj. W 1976 rozpocząłem pracę misyjną w Seulu w Korei, gdzie uczyłem języka angielskiego i prowadziłem zajęcia z psychologii na uniwersytecie Sogang, pracowałem w poradni psychologicznej dla koreańskich studentów oraz byłem ojcem duchownym dla Stowarzyszenia Katolickich Studentów. Również w Koreii rozpocząłem moją posługę dla najbiedniejszych, szczególnie w instytucji zwanej Gaeng-Saeng-Won, która była miejscem dla bezdomnych ludzi. Warunki życiowe były tam gorsze od najgorszych więzień na Dalekim Wschodzie. Ten apostolat był także moim pierwszym doświadczeniem ze wspólnotą Braci Matki Teresy.

W roku 1979, moi przełożeni posłali mnie do pracy w formacji teologicznej. Obejmowało to nauczanie Pisma św. i teologii wiary w przygotowawczym kolegium studentów w Omaha, Nebraska. Pod kierunkiem ks. Jamesa Gladstone'a SJ prowadziłem także, podczas przerwy szkolnej, 8-dniowe rekolekcje z milczeniem.
Z dyspensą otrzymaną od księdza przełożonego generalnego ks. Petera Hansa Kolvenbacha SJ, opuściłem Jezuitów i wstąpiłem do wspólnoty księży założonej w Nowym Jorku przez Matkę Teresę z Kalkuty. To było w 1985. Ukończyłem moje studia teologiczne otrzymując tytuł magistra w 1988 oraz w tym samym roku, otrzymałem tytuł magistra z teologii dogmatycznej. W święto afrykańskich męczenników z Ugandy dnia 3 czerwca 1988 r. zostałem wyświęcony na kapłana dla Misjonarzy Miłości (Missionary of Charity). Złożyłem śluby nie tylko czystości, ubóstwa i posłuszeństwa ale również zostałem całym sercem konsekrowany Jezusowi w czwartym ślubie, aby bezinteresownie służyć najuboższym z ubogich.

Po święceniach, Matka Teresa z Kalkuty bezpośrednio kierowała moimi misyjnymi zadaniami. Od 1988-1990, służyłem w Tijuana, Meksyku i Mexico City jako pionier na misyjnych stacjach, gdzie nie było jeszcze parafii. W 1991 r. służyłem dla amerykańskich Indian w rezerwacie Chichiltah w stanie Nowy Meksyk a następnie w Cabo San Lucas w południowo-zachodnim Meksyku.
Intencją Matki Teresy było posłanie mnie bezpośrednio do Alabamy ale polityczna niepewność sytuacji sprawiła, że w 1992 r. z powrotem posłano mnie do Południowej Korei, gdzie byłem proboszczem parafii. Latem 1992 r. razem z Matką Teresą udaliśmy się do Albanii, gdzie przebywałem przez trzy lata do 1995 r. Niestety ze względu na niebezpieczną sytuację musiałem stąd także wyjechać. W Albanii, otwarłem czterdzieści parafii, ochrzciłem około 5 tys. ludzi, byłem świadkiem powrotu do Kościoła Katolickiego około 7 tys. osób. Katechizowałem wszędzie, gdziekolwiek byłem, mniej więcej w 70 wioskach. Planowałem zbudować 40 kościołów ale podczas pobytu w Albanii udało mi się wybudować jedynie 7 z nich.

Matka Teresa następnie posłała mnie do New York City z nadzieją, że kardynał John O'Connor, który mnie wyświęcił, będzie mógł posłać mnie do kolejnej misji. Zanim otrzymałem następne zadanie od roku 1995 do 1998 pracowałem wśród emigrantów - filipińczyków w Nowym Jorku oraz jako kapelan szpitalny w dwóch nowojorskich szpitalach. Następnie za pozwoleniem Kardynała O'Connor i na zaproszenie Arcybiskupa Josepha Henry Ganda z Freetown, Sierra Leone, przygotowałem się, by uczyć w Seminarium położonym w Freetown, Sierra Leone, które służy trzem diecezjom a które odradza Kościół w tym kraju. Trwająca wojna domowa nie pozwoliła mi pojechać tam zaraz. Trzy tygodnie po moim zaplanowanym przyjeździe do Sierra Leone rebelianci w bezwzględny sposób zabili cztery siostry Matki Teresy. Zdarzyło się to obok domu w którym miałem zamieszkać.

Od 1999 do 2000 r. służyłem albańskim imigrantom w Stanach Zjednoczonych. Wreszcie na początku 2001 r. mogłem pojechać do Sierra Leone, nie tylko aby uczyć Pisma św., dogmatyki i historii Kościoła ale także, aby służyć setkom uchodźców, którzy zostali przez żołnierzy okaleczeni. Dzieci i młodzież przychodziła po pomoc ponieważ ich rodzice i krewni byli zamasakrowani.
Surowy polityczny stan tego kraju zmusił Arcybiskupa, nie dając żadnej innej alternatywy, do udzielenia mi rady, abym opuścił ten kraj. Pomimo tej sytuacji, nadal służę uchodźcom Sierra Leone, posyłając im regularnie, w każdy tydzień, duchowe i teologiczne refleksje przez internet. Ci zaś informują mnie, że liczba tych, którzy otrzymują moje refleksje rośnie z tygodnia na tydzień.

Podczas moich kapłańskich lat, byłem posyłany do głoszenia kazań i prowadzenia rekolekcji i konferencji oraz prowadzenia pielgrzymek w: Kanadzie, Stanach Zjednoczonych, Meksyku, Gwatemali, Portugalii, Hiszpanii, Francji, Włoszech, Grecji, Albanii, Egipcie, Izraelu, Indiach, Tajlandii, Makao, Hong Kongu, Południowej Korei, Filipinach, Kamerunie i Sierra Leone.

Moim najświeższym wydarzeniem jest wstąpienie do Krakowskiej Prowincji Karmelitów Bosych. Pozostając nadal w ślubach zakonnych i włączając ślub serca bezinteresownej służby najuboższym z ubogich, przygotowuję się w bardzo kontemplacyjny sposób na spotkanie ludzi w Rwandzie i Burundi, w małych krajach na granicy z Ugandą.

Ks. John od Ducha Świętego OCD - karmelita bosy - nowicjusz
(oryginalne nazwisko Ksiądz John Laurence Gibson)

z jęz. angielskiego tłumaczył ks. Edward Wanat SDS

 
Zobacz także
Enrico Marinelli
5 maja 1985 roku spotkałem po raz pierwszy Papieża, który w widoczny sposób potrafił czytać w duszy ludzi, również mojej i zgodnie ze zwyczajem pozdrowił mnie bardzo serdecznie, pobłogosławił mnie i dodał na koniec: "zobaczy Pan, że wszystko będzie dobrze..."
 
Monika Kacprzak
Misje w Libii nie są takimi misjami w ścisłym znaczeniu jak misje w tzw. Czarnej Afryce czy Ameryce Południowej, dlatego że Afryka Północna to kraje arabskie, muzułmańskie. Nasza praca początkowo polegała na posłudze obcokrajowcom - katolikom, którzy w tym czasie przyjeżdżali do pracy w Libii...
 
Dariusz Piórkowski SJ
Ponieważ żyjemy w czasie, Bóg dociera do nas idąc niejako po śladach naszych przeżyć, ale też wzbudzając różne stany ducha, dzięki którym próbuje przekazać swoją wolę lub dokonać naszego wewnętrznego udoskonalenia. Co więcej stany duchowe odzwierciedlają trwającą w człowieku walkę dobra ze złem, która nie zawsze musi przybierać dramatyczny charakter i niebotyczne rozmiary.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS