logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Adam Suwart
Z dawna Polski Tyś Królową
Przewodnik Katolicki
 


Częstochowa. Duchowa stolica Rzeczypospolitej. To tu tronuje Najświętsza Królowa Polski - Matka Boska Częstochowska, zwana też Jasnogórską. Jej wizerunek, znany na całym świecie, bliski jest sercu każdego Polaka. Ileż to pokoleń wędrowało na Jasną Górę, przez długie stulecia nieprzerwanie wydeptując pątnicze szlaki, by przed cudownym obliczem Bożej Matki zanosić swe modlitwy, prośby i westchnienia. Szczególnie wielu pielgrzymów przybywa do Częstochowy w tym roku, kiedy to obchodzimy 350. rocznicę cudownej obrony Jasnej Góry.
 
Jasna Góra była też częstym obiektem na drodze przemarszu rozmaitych wojsk, które w poprzednich stuleciach pokonywały w różnych kierunkach ogromne niegdyś terytorium Rzeczypospolitej. Wiele z tych pochodów gubi się w pomroce dziejów, pozostając jedynie na kartach starych kronik i annałów. Wszyscy jednak znają relację z najbardziej dramatycznych chwil, do jakich doszło na Jasnej Górze w 1655 roku podczas tzw. potopu szwedzkiego.
 
Agresja "Aleksandra Północy"
 
Już 19 lipca 1655 r. agresywna armia protestanckiej i antykatolickiej wówczas Szwecji pod rządami króla Karola X Gustawa przekroczyła granice Rzeczypospolitej. Szwedzki władca z dynastii Wittelsbachów pragnął rozciągnąć swe władztwo na cały obszar basenu Morza Bałtyckiego i tym samym zapewnić swej monarchii supremację w tej części Europy. Jako jednego z największych wrogów Karol X Gustaw, zwany w historiografii z racji swych spektakularnych podbojów "Aleksandrem Północy", widział katolicką Rzeczpospolitą. Z nią też postanowił jak najszybciej się rozprawić. Pozornie wydawało się to łatwe. Rozległe połacie kraju pozbawione było bowiem właściwej ochrony militarnej i wyczerpane powstaniem kozackim Chmielnickiego oraz wojnami z Rosją. Dodatkowo niektórzy przedstawiciele szlachty polskiej dopuszczali się zdrady i przechodzili na stronę wroga. Koronnym przykładem jest tu magnat Hieronim Radziejowski, który sam namawiał szwedzkiego monarchę do inwazji na Polskę. 
 
Atak na święte miejsce
 
25 lipca, zaledwie sześć dni po przekroczeniu przez Szwedów granic polskich, armia agresora spotkała się w Ujściu z kapitulacją osłabionych Polaków. Rozpoczął się potop szwedzki, podczas którego wojska północnego sąsiada, siejąc grozę i spustoszenie, zajęły dużą część kraju, łupiąc wiele miast i wsi. Wkrótce zajęte zostały m.in.: Warszawa, Kraków i Poznań, a 8 listopada wojska szwedzkie podjęły próbę zdobycia Jasnej Góry. Obca armia w sile około trzech tysięcy żołnierzy zamierzała zająć klasztor i sanktuarium, jednak została odparta. Sprowokowało to Szwedów do rozpoczęcia oblężenia, trwającego od 18 listopada 1655 r. aż do nocy z 26 na 27 grudnia. W tym czasie wydawało się, że Polska znalazła się na krawędzi swego państwowego istnienia. Król Jan Kazimierz schronił się początkowo w Krakowie, potem zmuszony był zbiec na Śląsk i za granicę.
 
Na Jasnej Górze siły polskie były nieporównywalnie mniejsze niż potencjał wojsk szwedzkich, ale posiadały lepszą artylerię. Liczyły one 170 żołnierzy, 20 szlachciców i 70 zakonników. Szwedzki generał dowodzący wojskami pod Jasną Górą Burchardt von Müller nazwał z pogardą załogę broniącą się w klasztorze "kurnikiem". Dowództwo tego "kurnika" przypadło bohaterskiemu paulinowi – przeorowi Jasnej Góry ojcu Augustynowi Klemensowi Kordeckiemu. Dzielny zakonnik, mimo pozornej beznadziejności sytuacji, postanowił bronić Jasnej Góry przy pomocy niewielkiej grupy rycerzy i zakonników. Ufny w pomoc Matki Bożej Jasnogórskiej ukrył jej prastary wizerunek, w jego miejsce ustawiając kopię. Przeor klasztoru i komendant twierdzy, przygotowując duchowo załogę, odprawił poranną Mszę św. przed Cudownym Obrazem, a następnie poprowadził procesję eucharystyczną po wałach, błogosławiąc obrońcom. Ojciec Augustyn kazał też codziennie zapalać pochodnie na jasnogórskiej wieży, by płonące nocami żagwie "wołały", że Jasna Góra nadal się broni. 
 
Zwycięstwo Maryi
 
Oblężenie trwało ponad czterdzieści dni. Ostatni atak miał miejsce w święto Bożego Narodzenia 1655 roku. Po nim wyczerpane forsownymi działaniami wojska szwedzkie wycofały się spod Jasnej Góry. Nastał dzień zwycięstwa niezłomnych Rycerzy Maryi. Na wieść o tym cały naród począł budzić się z letargu i dźwigać do walki. Wkrótce Rzeczpospolita sta­nęła w ogniu. Ufne w Bożą Opatrzność i macierzyńską opiekę Jasnogórskiej Pani wszystkie stany Rzeczypospolitej – chłopi, mieszczanie, rycerstwo i szlachta – ruszyły do walki, by przepędzić z kraju szwedzkiego najeźdźcę. 
 
Oblężenie Jasnej Góry militarnie nie miało zasadniczego wpływu na przebieg potopu szwedzkiego, lecz w kwestii moralnej i religijnej – kto wie, czy nie ważniejszej – jest nie do przecenienia. 
 
Ileż racji miał Henryk Sienkiewicz, gdy pisał, że "jest takie miejsce w narodzie, którego bezkarnie dotknąć nie wolno, bo wtedy naród zawyje z bólu i zerwie się do okropnej walki – a miejsce to zwie się Jasna Góra".
 
Święty gniew Polaków z powodu napaści Szwedów na naj­większe sanktuarium narodowe wstrząsnął całym krajem i zmobilizował go do defensywy. 
 
Maria Regina Poloniae
 
 
Atak barbarzyńskich wojsk na Jasną Górę uznano za naruszenie największej świętości narodu polskiego. Samo zwycięstwo przypisano nie tyle sprawności załogi i wytrzymałości twierdzy jasnogórskiej, co wstawiennictwu i opiece samej Matki Bożej, osłaniającej wybrane przez siebie miejsce. Kilka miesięcy po głośnej wiktorii jasnogórskiej, król Jan Kazimierz, wcześniej kardynał Świętego Kościoła Rzymskiego, przepełniony wdzięcznością do umiłowanej Matki Bożej dokonał bezprecedensowego w dziejach aktu. 1 kwietnia 1656 r. w uroczystym ślubowaniu w katedrze lwowskiej oddał kraj pod władzę Matki Bożej, obierając Ją za Patronkę i Królową państwa. "Wielka Boga Człowieka Matko, Najświętsza Dziewico. Ja, Jan Kazimierz, za zmiłowaniem Syna Twojego, Króla królów, a Pana mojego i Twoim miłosierdziem król, do Najświętszych stóp Twoich przypadłszy, Ciebie dziś za Patronkę moją i za Królową państw moich obieram. Tak samego siebie, jak i moje Królestwo polskie, księstwo litewskie, ruskie, pruskie, mazowieckie, żmudzkie, inflanckie, smoleńskie, czernichowskie oraz wojsko obu narodów i wszystkie moje ludy Twojej osobliwej opiece i obronie polecam, Twej pomocy i zlitowania w tym klęsk pełnym i opłakanym Królestwa mojego stanie przeciw nieprzyjaciołom Rzymskiego Kościoła pokornie przyzywam" – powiedział w uroczystej inwokacji ślubów lwowskich polski monarcha. Od tego momentu rządy nad katolicką Polską sprawuje Najświętsza Dziewica Maryja, a Jasna Góra jest klejnotem polskiej wolności narodowej i religijnej. 

Adam Suwart
 
Zobacz także
Stanisław Ziemiański SJ
Znana zasada głosi: Lex orandi – lex credendi, tzn. sposób modlitwy jest wyrazem wiary. Duży udział pieśni maryjnych w repertuarze śpiewów kościelnych w Polsce świadczy o maryjności naszej wiary. Treść pieśni odzwierciedla przeżycia i potrzeby danego czasu. Ponieważ Polska przez długi okres swej historii była gnębiona przez nieprzyjaciół, w polskich pieśniach religijnych, a zwłaszcza maryjnych, pobrzmiewa często nuta melancholii, wyraża się tęsknota za wolnością i pokojem. 
 
kl. Władysław Czujko SCJ

Jednym z najważniejszych wymiarów kapłaństwa jest służba. Powołanie do tej wyjątkowej roli w Kościele jest przecież powołaniem „robotnika”, którego Pan „wyprawia na swoje żniwo”. Lecz aby robotnik miał siły do wiernego wypełnienia swej posługi – potrzebuje wsparcia, nie może pozostać sam.

 
o. Piotr Włodyga OSB
Klimatem rozwoju chrześcijańskiego jest - co oczywiste - miłość. Miłość chrześcijańska ma dwa bieguny. Przeżywanie przykazania miłości przypomina zegar, którego wahadło przemierza drogę między obu biegunami. Miłość człowieka (i sam człowiek) rozwija się do-piero wtedy, kiedy wahadło zegara się porusza. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS