logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Ilony, Jerzego, Wojciecha – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
o. Piotr Włodyga OSB
Zrozumieć Piątek, by zrozumieć człowieka
Przewodnik Katolicki
 


Dzień, kiedy wydarzyło się tak wiele 

Dzień pustego ołtarza, dzień Krzyża, dzień, w którym umarł Bóg, w którym Bóg ostatecznie stanął tam, gdzie zabrnął człowiek; dzień, kiedy Bóg usłyszał wołanie człowieka, kiedy człowiek stał się naprawdę jasny, kiedy rozerwała się zasłona, kiedy wykonało się, kiedy zabrali Oblubieńca, kiedy Ojciec stracił Syna; dzień, po którym następuje wielkie milczenie; dzień przed szabatem. Dzień, kiedy wydarzyło się tak wiele – Wielki Piątek.

Zrozumienie

Zrozumieć Wielki Piątek? Można próbować. Myśl jednak ucieka tu natychmiast do Księgi Hioba i głosu Boga, kiedy w końcu przemawia do umęczonego i udręczonego Hioba, spragnionego odpowiedzi o cierpieniu. Bóg stawia pytania i w tym stawianiu pytań nie oszczędza Hioba. One bowiem z jednej strony go irytują, bo są nie na temat, z drugiej – konfrontują Hioba z ogromem jego niewiedzy. Bóg nie boi się narażać go na poczucie małości i kompromituje go, bo Hiob musi zrozumieć, że odpowiedź na temat cierpienia jest ważniejsza od wszelkich innych odpowiedzi i że przychodzi ona tylko w odpowiednim czasie.

Ale jak nie da się zrozumieć Hioba bez jego cierpienia, tak i w pytaniu o Wielki Piątek ważniejszą sprawą jest rozumienie człowieka, niż rozumienie tego dnia – być może da się zrozumieć Wielki Piątek, nawet jeżeli to zrozumienie będzie bardzo skomplikowane, bardzo indywidualne, bardzo "dla każdego inne". Ważniejsze jest jednak to, że bez Wielkiego Piątku nie da się zrozumieć człowieka. Wielki Piątek – taki, jaki jest – swoją kotwicę ma zarzuconą w naszym wnętrzu. Głębokość otchłani Piątku jest miarą otchłani człowieka.

Ogrójec

Oddal ode mnie ten kielich – wielkoczwartkowa modlitwa konania i przerażenia, modlitwa Ogrójca, modlitwa nocy i opuszczenia, jakiś dramatyczny duchowy kontrapunkt do świetlistego obłoku z Góry Przemienienia, skąd Bóg z mocą objawiał światu Umiłowanego Syna – Oto On i Jego słuchajcie. Teraz Syn prosi Ojca o zmianę kolei rzeczy. Prosi, żeby nie było Piątku.

Co było powodem trwogi konania Bożego Syna w Ogrójcu? Przed czym drżał Wszechmocny Bóg? Co takiego zobaczył Jezus w Ogrójcu, że na jego skroniach wystąpił krwawy pot? Co tak mocno ścisnęło Jego wnętrze, że wyszła krew i błagalna modlitwa do Ojca? Czyż to nie straszne zaprzeczenie obietnicy: proście, a będzie wam dane, gdzie dwóch lub trzech zgodnie o coś prosi, otrzyma!? A może to przez to, że Jezus prosił sam, że uczniowie snem byli zmożeni?

Mnóstwo pytań

I to pytań bez ostatecznej odpowiedzi. Ogrodzie Oliwny, jaką tajemnicę skrywasz? Co okrywa mrok Twojej nocy?
Wydarzeniem Ogrójca nie jest rozmowa człowieka z Bogiem, ale tajemnica rozmowy Ojca z Synem o człowieku. Syn wobec Ojca wylewa swój lęk przed Piątkiem, bo wie, że tam ostatecznie zobaczy człowieka. Bóg boi się Piątku, bo zobaczy w nim całą prawdę o człowieku, prawdę, której nikt tak bardzo nie chciał jak On, wszechwiedzący i wszech-miłujący Bóg. Oddal ode mnie ten kielich – to modlitwa Boga, to modlitwa, na którą jedyną odpowiedzią jest Piątek.

Ucieczka

I tutaj otwiera się miejsce na nas, na mnie i Ciebie, czyli na Dzisiejszego Człowieka. Nikt zbytnio nie lubi być Dzisiejszym Człowiekiem. Można nawet zaryzykować stwierdzenie o powszechnej tendencji do ucieczki od rozumienia siebie w kategoriach Dzisiejszego Człowieka. Chcemy być albo nowocześni, albo staroświeccy, albo jacykolwiek, byle nie dzisiejsi. I tutaj w tym na wskroś świeckim i psychologicznym miejscu dopada nas mistyka Piątku. To właśnie obawa, żeby nie być jak inni – żeby nie zszarzeć, żeby nie stać się statystycznym Polakiem, statystycznym obywatelem, przeciętnym, szarym człowiekiem” – jest ocieraniem się o wielkopiątkową Otchłań.

Da się na człowieka spojrzeć jak na uciekiniera – homo fugitivus: człowiek uciekający, poszukujący kryjówki, jak Adam i Ewa w zaroślach, jak Kain po tym, jak zabił Abla, jak Judasz uciekający z Ogrójca – człowiek ucieka przed Wielkim Piątkiem, ucieka przed tajemnicą, którą dźwiga w sobie. I wcale nie jest tak, że ta tajemnica otwiera się przed naszym życiem dopiero, kiedy klękamy przed Krzyżem, kiedy bierzemy udział w obrzędach pasyjnych. To jest tajemnica naszej szarej codzienności, która wcale nie jest tak szara, jak sobie wmawiamy. Jest to tajemnica otchłani codzienności, z której człowiek woła: “Boże, czemuś mnie opuścił – Boże, dlaczego Cię tutaj nie ma!?”

Rozpędzony świat, biegnący i zabiegany człowiek ucieka przed otchłanią Wielkiego Piątku, ucieka przed sobą w nadziei, że Piątku nie będzie, że da się wybiec przed Piątek.

 

 
1 2  następna
Zobacz także
ks. Grzegorz Strzelczyk
Zachariasz milczał przez dziewięć miesięcy, bo nie umiał uwierzyć, że przez jego syna zacznie się wypełniać Boża obietnica wobec Izraela. To jakby dziewięć miesięcy rekolekcji w zupełnej ciszy. O czym myślał przez ten czas? Być może hymn, który wyśpiewuje odzyskawszy głos, pozwala nam nieco wejrzeć w te myśli...
 
ks. Grzegorz Strzelczyk
 W kulturze semickiej danie komuś ciała i krwi oznaczało danie całego siebie. Ciało było symbolem całej osoby, człowieka rozumianego w jego całości. Natomiast krew dla Hebrajczyków to życie, zasada życia. Kiedy zatem Chrystus osobno rozdaje swoje ciało i osobno podaje swoją krew, dla semitów jest to obraz śmierci człowieka. Krew odłączona od ciała to symbol śmierci. Oznacza to, że kiedy w Eucharystii osobno konsekrujemy chleb w Ciało Chrystusa, a osobno wino w Krew Chrystusa, to pokazujemy, że Chrystus się ofiarował, a więc oddał swoje życie dla naszego zbawienia. 
 
ks. Grzegorz Strzelczyk
W dzisiejszych czasach panuje przekonanie, że człowiek, który pozbędzie się lęku, będzie szczęśliwy. Widać jednak, że to nieprawda. Człowiek, który wyparł się własnego lęku, jest zagubiony, jakby stracił klucz do siebie. Bo w naszym życiu dzieją się rzeczy, których nie możemy przyjąć inaczej, jak tylko z lękiem. Na czele tej listy stoi cierpienie. Poprzez krzyż Bóg komunikuje człowiekowi coś bardzo ważnego: prawdę o ludzkim zbawieniu – o tym, z czego ono się bierze, gdzie ma swoje źródło. Zbawiając nas poprzez krzyż, Bóg uczy nas mądrości.
 
 
Z o. dr. hab. Waldemarem Linke CP rozmawia Hanna Michniewicz 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS