logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. Stanisław Ormanty TChr
Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne... Komentarze do czytań biblijnych na rok C
Wydawnictwo Hlondianum
 


Prezentowana książka to skarbnica wiedzy dla przygotowujących homilie, moderatorów grup biblijnych i modlitewnych, katechetów i wszystkich zainteresowanych Pismem Świętym. Czytelnik znajdzie tu wyjaśnienie wielu oryginalnych pojęć i kontekstów, które czasem umykają w przekładach biblijnych, pozna zwyczaje, zasady i prawa, według których żyli ludzie przywoływani na kartach Biblii... 
 

Wydawca: Hlondianum
Rodzaj okładki: Miękka
Autor: ks. Stanisław Ormanty TChr
ISBN: 978-83-36295-944-0
Liczba stron: 704
Format okładki: B5
Rok wydania: 2013

 
 
 
 

 

DRUGA NIEDZIELA PO NARODZENIU PAŃSKIM


I czytanie: Syr 24,1-2.8-12
Mądrość Boża mieszka w Jego ludzie


Bohaterką pierwszego czytania jest Boża Mądrość. Jest to rzeczywistość istniejąca od wieków i nie mająca końca, wychodzi z ust Najwyższego jako Jego tchnienie, czyli Słowo naznaczone potęgą i mocą. Ona się ujawnia (jest wylewna), chociaż przebywa na wysokościach (niebo), teraz Bóg wyznaczył jej mieszkanie na ziemi, pośród wybranego narodu.

Autor Mądrości Syracha posłużył się także figurą retoryczną zwaną personifikacją, czyli uosobieniem jakiejś wartości. Nie bardzo wiedział, jak przedstawić i określić nieskończoną doskonałość Mądrości Bożej. Dlatego posługiwał się językiem człowieka zakochanego w przyrodzie. Wnikliwie obserwował otaczającą go przestrzeń i to, co wydawało mu się najpiękniejsze, użył na określenie Boga i Jego mądrości. Dlatego wskazuje na piękne okazy drzew i kwiatów, korzeni, woń pachnących roślin.

Przy takiej kompozycji literackiej nie dziwmy się, że mądrość zachowuje się jak osoba ciesząca się powszechnym szacunkiem i poważaniem, posiadająca wiele atrybutów godności. Mądrość jest przede wszystkim cechą Bożą, jest planem, który Bóg podjął w swoim nieskończonym i nieogarnionym przez nikogo z ludzi umyśle, jest planem stworzenia i zbawienia.

Tekst mówi o „rozbiciu namiotu”, czyli o wielkiej, intymnej bliskości, dalej o „objęciu dziedzictwa”, czyli służby w świątyni jerozolimskiej, i „zakorzenieniu się w narodzie”. W ten obrazowy sposób wyraża prawdę o stałej obecności Boga w narodzie wybranym. W judaizmie Obecność Boga w świątyni jerozolimskiej była określana mianem Szekina, to znaczy obecność całkowita, zupełna.

Mądrość wyszła z ust Najwyższego i jakby okryła całą ziemię. To wielki plan podjęty przez samego Boga Wszechwiedzącego, plan stworzenia i plan zbawczej pomocy, jaką stworzenie musi otrzymać. Ten plan dotyczy całej ziemi, całej ludzkości.

Najwyższa mądrość skupiła się w Osobie Chrystusa. I tylko w oparciu o tę prawdziwą i najwyższą mądrość życie człowieka może być pięknie ukształtowane. Jeżeli człowiek otwiera się na mądrość Bożą i odpowiada na nią, jest prawdziwie mądry.


II czytanie: Ef 1,3-6.15-18
Bóg przeznaczył nas na przybrane dzieci

W Pierwszej Księdze Pisma Świętego, w Księdze Rodzaju mamy ukazaną pierwotną harmonię szczęścia Adama i Ewy. To sam Bóg umieścił ich w obrazowym ogrodzie rajskim. Ale człowiek przez źle pojętą autonomię własnej wolności i ulegając pokusie samostanowienia o sobie odciął się od źródła prawdziwego życia, czyli od Boga. Ale Bóg wiedział, że człowiek o własnych siłach nie będzie w stanie wrócić do stanu pierwotnego szczęścia. Dlatego wysyła (poświęca) swojego jedynego Syna Jezusa Chrystusa, aby odnowił życie człowieka, czyli w sposób radykalny zajął się kondycją człowieka, nie tylko wskazując mu drogę powrotu do utraconego raju, bo to stanowczo za mało, ale mocą swojej zbawczej Ofiary uzdolnił go do prawdziwej jakości życia.

Drugie czytanie zawiera urywek z hymnu błogosławieństwa. Na ogół hymny żydowskie były dziękczynieniem za Prawo, natomiast modlitwa Apostoła Pawła ma formę podziękowania Bogu za łaskę (dar) zesłania Syna Bożego. Wielka inicjatywa Bożej miłości, której szczytem jest śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, trwa nadal.

Hymn zaczyna się od gr. słowa eulogetos – błogosławiony, ktoś, o kim dobrze mówimy, dobrze go sławimy, błogo go sławimy. To dobre słowo i najpierw odnosi się ono do nas. To On, Jezus, najpierw nas pobłogosławi.

W Chrystusie człowiek dostępuje błogosławieństwa Bożego. Jest to błogosławieństwo duchowe w odróżnieniu od dóbr materialnych.

Boże błogosławieństwo, Boże dobre słowo powołuje do istnienia wszystko, to co się dzieje z nami, z każdym z nas z osobna, powołuje do istnienia nasze dobre słowo, nasze błogosławieństwo. Najpierw do nas, potem przez nas z powrotem do Niego zwraca się to dobre słowo, które wypowiadamy gdziekolwiek i do kogokolwiek. Błogosławieństwo, dobre słowo jest dla nas zadaniem. Na innym miejscu św. Paweł napisał: „Błogosławcie, a nie złorzeczcie”. Złorzeczenia już jest dosyć, czasem bardzo ostrego, a czasem wprost złorzeczenia, wiele złych, niepotrzebnych słów. Słów o rzeczach złych albo słów wynikających ze złości, słów, które nie sięgają dobra, nie są wystarczająco dobre. Zatem nie należy dać się zepchnąć w słowa złe, niepotrzebne albo głupie. Apostoł zachęca, aby to błogosławieństwo, od którego wszystko się zaczyna, według którego zaczęło się nasze życie, rozlegało się także z każdego miejsca naszego życia. Każdemu, kto dobrze mówi, jest to potrzebne, bo to go ratuje i podnosi. Tym, do których się je kieruje, jest bardzo potrzebne. I bardzo potrzebne są nam wspólnie, społecznie. Potrzeba nam takich słów, które pomagają i podnoszą, chociaż nie udają, że wszystko jest w porządku i że wszystko jest dobrze. Dobre słowa nie muszą niczego udawać.

Następnie Apostoł Paweł mówi o wybraniu nas w Chrystusie przed założeniem świata.

Zwrot „wyżyny niebieskie” wskazuje na świat (sferę) nadzmysłową, czyli duchową sferę bytowania. Ale różne demoniczne siły usiłują ściągnąć człowieka z tych wyżyn.

Zwrot „przed założeniem świata” kojarzy się z czynnością zakładania fundamentów lub zasiewem. To sugeruje wyraźny plan i bardzo dobrze ob-myślaną strategię działania. Zatem ludzkie życie jest objęte planem Boga.

Człowiek na ziemi nie może czuć się jak zbłąkany elektron, bowiem prawdziwa pełna egzystencja człowieka z poczuciem spełnienia – to wchodzenie w plan Boga wobec całej ludzkości i każdego człowieka. Ten plan jest godny podziwu i kiedy człowiek go właściwie odczytuje, jego życie staje się pasmem przygody, jakiej doświadcza ze strony Boga, który zaskakuje swoją mocą i miłością. Człowiek przekonuje się także, że Bóg nigdy nie działa niepotrzebnie – człowiek jest oczarowany takim Bogiem.

On nas sobie wybrał – o tym warto wciąż na nowo myśleć, to warto wciąż na nowo stawiać sobie przed oczy, z tym szczególnym dodatkiem:

„przed założeniem świata”. Świat przychodzi dopiero po nas. Zatem jacy jesteśmy ważni! Świat – to wszystko, co się na niego składa, to wszystko, co nas otacza, włącznie z nami samymi, widzianymi zewnętrznie, takimi, jakimi się sobie nawzajem pokazujemy – przychodzi dopiero po tym wybraniu. I w ten sposób świat cały – taki, jaki jest, ze wszystkim, co się w nim mieści – staje się tylko słowem w rozmowie między Bogiem a nami i między nami a Bogiem. Wszystko, co naprawdę jest, dzieje się w tej rozmowie.

To wszystko jest skierowane do mnie po to, abym wiedział, kim jestem i o co w tym wszystkim chodzi. Naprawdę chodzi o każdą chwilę naszego życia, rzeczywiście o wszystkie chwile, także te, co do których nie jesteśmy pewni, czy Panu Bogu mogło o nie chodzić. Naprawdę o wszystkie – o te, o których gotowi jesteśmy mówić dobrze i chwalić za nie Boga, ale też o te inne: świat jest także ze względu na te chwile naszego życia, które nam się nie podobają; ze względu na te chwile, które w naszej głupocie czy ograniczoności zmarnowaliśmy albo jeszcze możemy zmarnować. Także ze względu na te chwile Bóg wybrał nas przed założeniem świata. Oczywiście, możemy różne chwile naszego życia zmarnować (wiele już zmarnowaliśmy), wiele możemy zmarnować, ale wcale nie musimy. Niczego nie musimy zmarnować, ani tego, co się nam podoba, ani tego, co się nam nie podoba. Nie musimy, bo wszystko to jest przedmiotem rozmowy między nami a Bogiem, takiej, w której On uczestniczy jako Bóg. To znaczy także jako Ten, który przychodzi nam na ratunek. Kiedy postępujemy dobrze, przychodzi nam na ratunek, żeby dobro mogło zaistnieć. I kiedy robimy głupstwa z podarowanym nam czasem, z podarowanymi możliwościami, tym bardziej przychodzi nam na ratunek. I dalej dowiadujemy się w tym fragmencie, dlaczego tak jest. Tak dzieje się po to, żeby zajaśniał blask Jego dobroci, czyli żeby zabłysnął On sam – Bóg. Pan Jezus przychodzi nam na pomoc, na ratunek niezależnie od tego, czy jesteśmy z siebie zadowoleni, czy nie. Potrzebujemy ratunku także wtedy, kiedy nam się wydaje, że już jesteśmy z siebie całkiem zadowoleni. Może zwłaszcza wtedy…

Dopowiedzenie

Apostoł Paweł zwraca się do chrześcijan, jako do ludzi wybranych przez Boga. W tym stwierdzeniu można odnaleźć trzy cenne impresje. Pierwsza rzecz – to sam fakt Bożego wyboru. Apostoł Paweł nigdy nie uważał, że to Druga niedziela po Narodzeniu Pańskim on wybrał swój udział w dziele Bożym. Zawsze towarzyszyła mu świadomość, że to sam Bóg wybrał go w tajemnicy swojej miłości. Zresztą sam Jezus powiedział: „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem” (J 15,16).

Druga rzecz – to wielka wspaniałomyślność i hojność Bożego wyboru, Pan Bóg wybrał bowiem po to, aby obdarzyć człowieka takim błogosławieństwem, jakie jest tylko w niebie. A sfera nieba jest poza zasięgiem człowieka i właśnie przez błogosławieństwo człowiek dostępuje sfery nieba. Trzecia rzecz – to cel Bożego wyboru: „abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem”. Słowo „święty”, po grecku to hagios, zawiera w sobie pojęcie inności i oddzielenia. Zatem Bóg wybrał nas, abyśmy byli inni od reszty ludzi. Chrześcijanin na tej ziemi ma status człowieka innego od reszty. I na ten paradoks odmienności nie ma rady, uczeń Jezusa ma bowiem inne myślenie i wartościowanie niż ten, kto kieruje się tylko własną logiką działania. Tak więc chrześcijanin jest w świecie, ale jego myślenie i działanie nie jest z tego świata, wskazuje bowiem na perspektywę Boga.

Słowo „nieskalany” (nienaganny; gr. amomos) kojarzy się ze składaniem ofiar w świątyni. Prawo żydowskie wyraźnie określało, że zwierzę przeznaczone na rytualną ofiarę musiało być najpierw dokładnie sprawdzone i w przypadku stwierdzenia jakiejś wady lub defektu było odrzucone.

Tylko to, co najlepsze, nadawało się na ofiarę dla Boga. Greckie amomos – nieskalany (nienaganny) sugeruje, że cały człowiek, każda część jego życia, jego praca, jego wolny czas, wszystko, co konstytuuje jego egzystencję, także powinno być ofiarowane Bogu. Tylko wtedy ludzkie życia nabiera prawdziwej jakości.

Apostoł Paweł mówi także o usynowieniu: „Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa”. Bóg usynowił nas, przyjął nas jako synów do swojej rodziny. W czasach starożytnych prawo rzymskie dawało ojcu absolutną władzę nad dziećmi, i to w ciągu całego życia. Własnego syna mógł uwięzić, wychłostać, zakuć w kajdany, zmusić do niewolniczej pracy na swoich dobrach, a nawet pozbawić życia. Władza ojcowska obejmowała syna nawet wtedy, gdy ten był już dorosły, brał czynny udział w życiu politycznym. W oparciu o prawo rzymskie dziecko nie mogło posiadać żadnej własności. Każde dziedzictwo przekazywano testamentem, każdy prezent stawały się własnością ojca. I co ciekawe, ani pozycja dziecka, ani też jego wiek nie miały na to wpływu, syn całkowicie podlegał władzy ojca. W takich warunkach akt usynowienia był krokiem bardzo poważnym. Zdarzało się także, że adoptowano dzieci w celu zachowania ciągłości rodziny. Procedura adopcyjna miała specjalny obrządek. Adoptowany chłopiec nabywał wszystkie prawa syna i równocześnie tracił wszystkie prawa wynikające z przynależności do dawnej rodziny.


Zobacz także
o. Dariusz W. Andrzejewski CSSp
Dnia 27 lipca 2007 roku będziemy wspominać 410. rocznicę śmierci jednego z największych i najwybitniejszych polskich biblistów i pierwszego tłumacza Pisma Św. na język polski księdza Jakuba Wujka SJ z Wągrowca. Najwybitniejszy mieszkaniec Wągrowca i Ziemi Pałuckiej, słynny jezuita, wybitny teolog i biblista, który dokonał pierwszego i najlepszego w historii przekładu Pisma Św. na język polski...
 
Marek Witkowski
Każdy człowiek ma różne predyspozycje do bliskości i dystansu. Wynikają one z jego wychowania, historii życia, z powołania, kultury, wykształcenia. Uczestników wspólnot modlitewnych łączy wiara i modlitwa, a bliskość z Jezusem zbliża ich także ku sobie. A jakie relacje ze wspólnotą buduje jej duszpasterz? Czy jest wyłącznie ojcem duchowym i przełożonym, czy oprócz tego wchodzi w relacje przyjaźni, stołowo-ogródkowe, a dzieci członków wspólnoty mogą go poprosić: „Wujku, weź mnie na barana”? 
 
Wiesław Pietrzak SCJ

Patrząc na Jezusa zapytajmy, czy będąc czcicielami Serca Jezusowego umiemy, czy staramy się o to, by wysławiać naszego Ojca, który jest w niebie? Ileż razy prosimy, błagamy, zasypujemy Boga modlitwą a nie myślimy o tym, by uwielbiać, by wysławiać, by dziękować. Serce, które wypełnione jest miłością zawsze ma potrzebę wysławiania za otrzymane dobra.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS