logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Marek Dziewiecki
...miłość pozostaje
Edycja Świętego Pawła
 


Wyd. Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2001

Zapraszamy na strone autora:
http://www.szkoly.edu.pl/szydlowiec/mardzie 


 

Ciąża początkiem historii miłości

Życie człowieka zaczyna się w niezwykły sposób. Zanim dziecko spotka się z samym sobą, zanim siebie zobaczy, to przez dziewięć miesięcy spotyka się ze swoją mamą wewnątrz jej organizmu. Ciąża to początek historii miłości. Gdyby rodzice nie pokochali swojego dziecka, to ono w ogóle nie pojawiłoby się w łonie matki, albo zostałoby stamtąd usunięte. Poczęcie i urodzenie dziecka jest wyrazem niezwykłej miłości macierzyńskiej, dzięki której mama daje dziecku kawałek własnego ciała i część swojej krwi. Nie ma tu analogii do świata zwierząt, gdyż pojawienie się potomstwa u zwierząt nie jest konsekwencją świadomego wyboru i miłości, lecz jedynie efektem działania instynktów. Początek naszego życia to zatem spotkanie z kochającą nas mamą. Dziecko karmi się tym samym pokarmem, co jego mama, oddycha tym samym powietrzem i przeżywa to samo, co ona. Jeszcze nic nie wie o miłości, ale jest już włączone w historię miłości. Nie jest to miłość doskonała, ale przecież na tyle silna i prawdziwa, że skłania rodziców, by przekazać życie dziecku oraz by podjąć się trudu wychowania.

Ciąża kończy się porodem, który dla przychodzącego na świat dziecka jest bolesnym doświadczeniem. Poród to jakby "wyrzucenie z domu" i "wrzucenie" w nowe środowisko, w którym dziecko czuje się całkowicie bezradne, i w którym nie może przetrwać o własnych siłach. Swoim płaczem i całym zachowaniem noworodek woła o kontakt z matką. Uspakaja się tylko wtedy, gdy jego wołanie zostanie wysłuchane. Dzieje się tak wtedy, gdy mama lub tata z miłością i czułością bierze swoje dziecko w ramiona, gdy je przytula, głaszcze, gdy czułym głosem wypowiada uspakajające słowa. Wszystko to zostaje zarejestrowane w organizmie dziecka, powodując uspokojenie, wyciszenie bólu i lęku oraz nadzieję na przetrwanie. Jeśli więź dziecka z rodzicami jest prawidłowa, to po szoku związanym z urodzeniem i opuszczeniem organizmu matki, noworodek stopniowo coraz bardziej uspokaja się i upewnia, że ktoś się nim opiekuje. Dzięki temu odkryciu powoli zaczyna akceptować nowe środowisko życia i odzyskiwać poczucie bezpieczeństwa, jakie miał przed urodzeniem. Ponadto, w miarę upływu kolejnych miesięcy życia dziecko odkrywa i doświadcza, że staje się coraz bardziej niezależne od innych osób. Coraz łatwiej porusza się, sięga po pokarm, porozumiewa z otoczeniem. Jest jednak nadal ogromnie przywiązane emocjonalnie do swoich rodziców.

W miarę upływu lat dziecko odkrywa w sposób coraz bardziej świadomy, że im bardziej cieszy się obecnością rodziców, tym intensywniej cierpi, gdy oni chociaż na chwilę je opuszczają. To właśnie cierpienie - związane z zazdrością o rodziców i z lękiem, że może ich kiedyś zabraknąć - sprawia, że dany chłopiec czy dziewczynka zaczyna się stopniowo uniezależniać emocjonalnie od swoich rodziców, rodzeństwa i innych krewnych. Pójście do przedszkola i szkoły powoduje konieczność przebywania bez mamy i taty przez wiele godzin dziennie. Początkowo wiąże się to z poczuciem zagrożenia i z silną tęsknotą za rodzicami. Jednak w miarę upływu czasu niepokój i tęsknota maleją. Kilkunastoletni chłopcy i dziewczęta potrafią być wiele godzin dziennie poza domem rodzinnym. Potrafią wyjechać nawet na kilka tygodni (np. w czasie wakacji), bez popadania w lęk czy wielką tęsknotę za najbliższymi. Dojrzali rodzice potrafią otoczyć swoje dziecko mądrą miłością i poczuciem bezpieczeństwa. Jednak ich rodzicielska miłość nie jest zachłanna. Ona nie zatrzymuje dla siebie dorastającego syna czy córki, lecz pomaga im, by odkryli własne powołanie oraz by potrafili je zrealizować.


Zobacz także
Jan Proch
Podobno kat obozu Oświęcimia tuż przed swoją śmiercią na szubienicy wykrzyczał: Chryste wybacz! Czy dosięgnie go zbawienie? Ja twierdzę, że tak, bo dowodzi tego inna szubienica – szubienica krzyża i przykład tzw. dobrego łotra. Moim zdaniem, to jedno wyznanie winy i prośba o przebaczenie – o ile była szczera i z serca pochodziła, wystarczyła...
 
Jan Proch
O świętym Józefie nie wiele wiemy z ewangelii, ale postarajmy się spojrzeć na niego jak na zwykłego człowieka, cieślę z małego miasteczka, w którego życiu nastąpiły poważne zmiany, a jedno wydarzenie postawiło wszystko na głowie...
 
Małgorzata Pabis
Ewelina była zwykłą nastolatką, taką jak wiele innych. Któregoś dnia dowiedziała się, że jest bardzo, bardzo chora. Właściwie ciążył na niej wyrok, wyrok śmierci. Ewelina buntowała się, gdyż chciała żyć, cieszyć się, uczyć, tańczyć, śpiewać. Chciała żyć. Pytała Boga, dlaczego musi tak bardzo cierpieć...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS