logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Wielkopostne rekolekcje u Wągrowieckich Paulinów
 


Misjonarz z Brazylii (z São Paulo), przykładami z własnego życia i mieszkańców Wenezueli, pokazał nam, co może uczynić wiara, kiedy ona jest prawdziwa, szczera i silna, i jak ona może oddziaływać na inne osoby, mimo, że w pierwszym zetknięciu z taką osobą, odnosimy wrażenie, że trafiamy w próżnię. Potrzeba nam tylko w tym momencie własnej, silnej wiary, że w swym działaniu nie jesteśmy sami. Wystarczy zaufać Bogu i wierzyć, że to, co czynimy w pracy nad drugim człowiekiem ma poparcie Stwórcy, który poprowadzi nas w tej trudnej roli. 
 
A czyni tak, bo Bóg nas kocha i to bez względu na naszą postawę i stosunek do Jego osoby. Nawet wtedy, gdy zaczynasz zatracać swoją wiarę, gdy zaczynasz wątpić, to On nigdy Cię nie opuści. On będzie czynił wszystko, by Cię zawrócić ze złej drogi, na którą w przystępie zwątpienia wstąpiłeś. On Cię z tej drogi zawróci, tylko i ty musisz tego szczerze pragnąć, bo On na Ciebie zawsze czeka. 
 
I wtedy, gdy nęka Cię choroba, gdy wpadłeś w sidła uzależnienia, to pamiętaj, że gdy zwrócisz się do Niego o pomoc, On ci jej nie odmówi. Tylko musisz Mu zaufać i wierzyć. Bóg przecież tak umiłował świat, że Syna swego po to nam dał, by kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. I nie martw się w sytuacji, gdy zdaje się tobie, że w tej trudnej dla ciebie sprawie, On nie może ci pomóc, że gdzież On będzie chciał wejść w tę otchłań, w której się znalazłeś. I tu źle oceniasz swego Boga. On wszędzie dotrze do ciebie, dla Niego nie ma żadnej przeszkody. On żąda tylko jednego, byś z pełnym zaufaniem Mu zawierzył. 
 
A zatem co masz czynić? Twą modlitwą możesz wszystko wybłagać. Tam, gdzie panował grzech, uzależnienie od pokus tego świata, może nastać czystość uczuć i powrót do wiary, pamiętając, że jeśli Boga prosisz, wszystko możesz uzyskać. On cię nigdy nie przestaje kochać, uwierz Mu. 
 
Mieliśmy w trakcie tych rekolekcji codzienną okazję, by w momencie adoracji Najświętszego Sakramentu, w bezpośredniej bliskości u stóp ołtarza, w przestrzeni prezbiterium, niemal na wyciągnięcie ręki, przy wspólnym śpiewie z akompaniamentem misjonarza, prosić Jezusa, by wysłuchał naszych próśb, które kierowaliśmy do Niego z nadzieją na wysłuchanie. To było wielkie przeżycie, gdy celebrujący Eucharystię o. Emanuel Matusiak wszedł między uczestników adoracji, udzielając nam błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem, czy to zbiorowego, czy innym razem indywidualnego, jak to uczynił o. Paweł Przybyszewski. Można było odnieść wrażenie, że to Jezus pochyla się nad każdym z nas, a my możemy w tej chwili zwracać się do Niego ze swoimi prośbami. 
 
Ostatni dzień rekolekcji – można powiedzieć – zdominował Duch Święty. Pieśni uwielbienia, a nade wszystko wspólna modlitwa poprowadzona przez misjonarzy, wytworzyła wyjątkową atmosferę naszego spotkania. Kulminacyjnym akcentem było utworzenie dwuszeregowego szpaleru, którym przeszliśmy, z zamkniętymi oczyma, wszyscy, prowadzeni przez Ducha Świętego – wspomagani przez uczestników spotkania – do stóp ołtarza, by tam, z rąk o. Dariusza Nowickiego i o. Pawła Przybyszewskiego, przyjąć szczególne, indywidualne błogosławieństwo wieńczące nasze przejście, w którym nieśliśmy nasze prośby do Jezusa. Można było dostrzec wielkie wzruszenie i modlitewne zaangażowanie kroczących z wielkim przejęciem, którzy nieśli swe prośby wspomagani przez wszystkich uczestników. 
 
Każdy z nas mógł też osobiście podziękować Ojcom za inicjatywę zaproszenia tej grupy misjonarzy, którym dziękujemy za spędzone wspólnie modlitewne dni, które przygotowały nas na nadchodzące święta Zmartwychwstania Pańskiego. Dziękujemy szczególnie Claudio Pinheiro, a także Beacie Siluk, Oli Pawlak i Kindze Figiel za tę wyjątkową atmosferę, którą potrafili wytworzyć, a nas wprowadzić w to modlitewne uniesienie. 
 
Janusz Marczewski
www.jasnagora.com