DRUKUJ
 
Marek Ziaja
Takie zwyczajne 45 minut
materiał własny
 


Takie zwyczajne 45 minut
 
Tak rzadko to dostrzegamy i uświadamiamy sobie, że te zwykłe 45 minut to tak naprawdę cud na miarę..., bez miary. Myślę, rzecz jasna, o czasie „zwykłej” Mszy Św. Piszę „zwykłej”, bo ona nigdy nie będzie – zwykła. To, co się wtedy dzieje przerasta naszą wyobraźnię, naszą wiarę, a nawet wiarę i możliwości poznawcze całego Świata.
 
Tutaj Niebo z Ziemią się łączą, uobecnia to, co przyszłe, antycypuje to, co jutrzejsze a nawet wczorajsze, jednym słowem – Wielka Budowa. Może nie za bardzo religijne porównanie, bo pachnące masonami. Ale pokazuje też jak na różne sposoby twórcę Światów szukano. Słowo nie jest już słowem ale Osobą, tak samo ciało i krew nie są już sobą, dzisiaj jest wczoraj, a nawet jutrem, a za chwilę, bez chwili wszystkie trzy stają się bezczasowym Zawsze, zanurzonym w Czasie.
Pomieszanie z poplątaniem pomyślisz. Może masz rację z perspektywy naszego, skażonego grzechem pierworodnym rozumu. Chociaż nie do końca, nawet on, choć skażony potrafi rozpoznać, o co w tym wszystkim chodzi.
 
A chodzi o to, co najprostsze. Bóg przyszedł i chce być ze mną i być z Tobą. A zanim przyszedł to nas uczynił by móc do nas przyjść.
Dzwonek u drzwi i zaczyna się. W Imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. (Już chciałem – Św.- Ale tak nie wolno, to Jego imię dla nas, dwuczłonowe wprawdzie, ale imię, a oskarżonym nie jest). A wracając do tematu, mamy tutaj najkrótsze wyznanie naszej wiary. Najmocniejsze, jakie potrafimy w tym momencie wyrazić. Potwierdzone moim Amen, niech się tak stanie, że to będzie moje 45 dla Niego, Trójjedynego.
 
A gdzieś w połowie tego czasu Bóg przy pomocy kapłana, działającego „In persona Christi”, czyli W Osobie Chrystusa - staje do komunii ze mną. Ten Wszechmocny staje przede mną i czeka bym Go przyjął. Dwa wielkie nawet w kawałku nie pojęte rozumem dzieła. Ten czas na komunię, na mój udział w Ponadczasowej Imprezie z Samym Bogiem nie będzie pełny bez przyjęcia Go w Komunii Św. To tak jak posiadanie skasowanego biletu na najlepszą imprezę na ziemi a karnet na wszystkie zabawy do skończenia świata.
 
Ziemia z Niebem się łączą? Przecież nas stworzył, więc już jest w nas jakiś Jego ślad. A co to jest ten drugi element, Ziemia. Przecież ją też stworzył. Więc też jest Jego. Ale On chce i prosi byśmy my samych siebie i całą Ziemię, w naszej wolności, z powrotem Jemu ofiarowani. I dlatego jest to 45 minut, byśmy już tu na Ziemi mogli mieć udział w największej, najwspanialszej imprezie Świata a nawet Zaświatów. W Niebiańskiej Liturgii. W oddawaniu Bogu czci na sposób, jaki On sobie ustanowił. Byśmy widząc Jego, chociaż niewyraźnie, i Całe Wszystko oddające Mu cześć, mogli włączyć się w to Święto i dobrowolnie oddać siebie z tym, co mamy, by otrzymać to wszystko powrotem razem ze Stwórcom wszystkiego.
 
Może można to wszystko opisać prościej, ale myślę, że straci się wiele z głębi tego, w czym codziennie możemy uczestniczyć.
 
Marek Ziaja