DRUKUJ
 
o. Dariusz W. Andrzejewski CSSp
25. rocznica śmierci Sługi Bożego Ks. Kard. Stefana Wyszyńskiego
materiał własny
 



Jasnogórskie Śluby Narodu...
 
Jego wielka i nieustanna troska o Kościół w Polsce sprawiła, że ks. kard. Stefan Wyszyński w czasie swego internowania ułożył -16 maja 1956 roku - tekst Ślubów Jasnogórskich:
 
Bogurodzico Dziewico, Matko Kościoła, Królowo Polski i Pani nasza Jasnogórska, dana nam, jako pomoc ku obronie narodu polskiego! W obliczu Boga w Trójcy Jedynego, w głębokim zjednoczeniu z Głową Kościoła rzymskokatolickiego, Ojcem Świętym Pawłem VI, my, Prymas Polski i biskupi polscy, zebrani u stóp Twego jasnogórskiego tronu, otoczeni przedstawicielami całego wierzącego narodu - duchowieństwa i ludu Bożego z diecezji i parafii, w łączności z Polonią światową, oddajemy dziś ufnym sercem w Twą wieczystą niewolę miłości wszystkie dzieci Boże ochrzczonego narodu i wszystko, co Polskę stanowi, za wolność Kościoła w świecie i w ojczyźnie naszej, ku rozszerzaniu się królestwa Chrystusowego na ziemi. Oddajemy więc Tobie w niewolę miłości za Kościół całą Polskę, umiłowaną ojczyznę naszą, cały naród polski, żyjący w kraju i poza jego granicami.
 
Odtąd, najlepsza Matko i nasza Królowo Polski, uważaj nas, Polaków, jako naród za całkowitą własność Twoją, za narzędzie w Twych dłoniach na rzecz Kościoła świętego, któremu zawdzięczamy światło wiary, moce krzyża, jedność duchową i pokój Boży. Czyń z nami, co chcesz! Pragniemy wykonać wszystko, co zażądasz, byleby tylko Polska po wszystkie wieki zachowała nieskażony skarb wiary świętej, a Kościół w ojczyźnie naszej cieszył się należną mu wolnością; bylebyśmy z Tobą i przez Ciebie, Matko Kościoła i Dziewico Wspomożycielko, stawali się prawdziwą pomocą Kościoła powszechnego - ku budowaniu Ciała Chrystusowego na ziemi! Dla tego celu pragniemy odtąd żyć, jako naród katolicki, przez pracę ku chwale Bożej i dla dobra ojczyzny doczesnej. Oddani Tobie w niewolę, pragniemy czynić w naszym życiu osobistym, rodzinnym, społecznym i narodowym nie wolę własną, ale wolę Twoją i Twojego Syna, która jest samą Miłością”.
 
Śluby Jasnogórskie były szczytowym punktem maryjnej drogi Prymasa Tysiąclecia - drogi, która wśród cierpień osobistych i całego narodu prowadziła od zawierzenia siebie po oddanie w niewolę miłości Maryi całej Polski i wszystkich jej synów, gdziekolwiek żyją na świecie.
 

Varia...
 
Pasterskie nauczanie i duchowa spuścizna Prymasa Tysiąclecia jest bardzo wielka i bogata, w tych dniach z okazji 25. rocznicy jego śmierci warto jeszcze raz sięgnąć i przypomnieć sobie choćby niektóre jego powiedzenia, wezwania i modlitwy:
 
Choćbyś przegrał całkowicie, zbierz się, zgarnij, zacznij od nowa! Spróbuj budować na tym, co w tobie jest z Boga.
Chrońmy się od pogardy dla kogokolwiek, nawet dla najgorszego człowieka, bo to jeszcze człowiek, aż... człowiek.
Człowiek dopiero wtedy jest w pełni szczęśliwy, gdy może służyć, a nie wtedy, gdy musi władać. Władza imponuje tylko małym ludziom, którzy jej pragną, by nadrobić w ten sposób swoją małość. Człowiek naprawdę wielki, nawet gdy włada, jest służebnikiem.
Człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za uczucia, które ma dla innych, ale i za te, które w innych budzi.
Człowiek jest tak mocno związany ze sobą, że trudno mu o sobie zapomnieć, można jednak wyrobić w sobie zwyczaj myślenia o innych.
Człowiek, który nie lubi i nie umie przebaczać, jest największym wrogiem samego siebie.
Człowiek ujawnia swoją osobowość w sposobie traktowania innych.
 
Drobne i nieznaczne dokonania mogą nas uczynić wielkimi, podczas gdy wielkie mogą nas upodlić, jeśli są źle wykonane.
Drogi kamień nie przestaje być sobą nawet wtedy, gdy spadnie w błoto i zabrudzi się.
Gdy człowiek tak bardzo wydobędzie się z siebie, że ma już odwagę być poczytanym za nic, dopiero wtedy jest wolność, wspaniałość i zwycięstwo - najtrudniejsze, bo nad samym sobą.
Gdy gaśnie pamięć ludzka, dalej mówią kamienie.
Gdy znajdę w sobie choć jeden akt miłości, już nie jestem nędzą.
 
Jak trudno jest miłować - ale jak warto jest miłować
Jesteśmy mocni w wierze, ale... słabi w czynie.
Jeśli cokolwiek warto na świecie czynić, to tylko jedno - miłować
Jeśli wasza światłość, wiedza, nauka, mądrość prowadzi do uczynków dobrych, wówczas pochodzi z miłości. Jeśli jest użyta na mnożenie zła, nie jest ani światłością, ani nauką, ani prawdą, ani miłością.
Jeżeli najbardziej niewinne i bezbronne dziecko nie może czuć się bezpiecznie w jakimś społeczeństwie, wówczas już nikt bezpiecznie czuć się w nim nie może!
Każda nienawiść, każda pięść wyciągnięta przeciw bratu - jest przegraną.
Każda rzecz wielka musi kosztować i musi być trudna. Tylko rzeczy małe i liche są łatwe
Kto chce wejść na szczyt, musi zaczynać od dołu, a potem iść krok za krokiem, nie przyspieszając go. Zły to taternik czy alpinista, który zaczyna wspinaczkę w góry od zrywu i wielkiego wysiłku. Dobry - idzie krok za krokiem, powoli, spokojnie.
Ludzie mówią - "czas to pieniądz". Ja mówię inaczej - "czas to miłość". Pieniądz jest znikomy, a miłość trwa.
 
Ludzie ratują wartość pieniądza, ale nie umieją ratować wartości życia.
Łatwiej zmienić ustrój, trudniej odmienić człowieka.
Miarą naszej miłości ma być miłość, jakiej dla siebie oczekujemy od całego świata.
Miłość musi być próbowana jak złoto w ogniu prób; tylko mała miłość w ogniu prób kruszeje. Wielka oczyszcza się i rozpala.
Miłość świadczona innym jest największym dobrodziejstwem dla nas samych, którzy zdobywamy się na okazywanie miłości.
Można dać bardzo dużo i serce zranić, a można bardzo malutko i serce rozradować, jakby skrzydła komuś przypiąć do ramion.
Musicie ducha hartować, aby móc jak orły przelatywać w przyszłość Ojczyzny!
Najważniejsze jest zwycięstwo nad małym, czymś niesłychanie małym, - nad sobą.
 
Największą mądrością jest umieć jednoczyć, nie rozbijać.
Największym szczęściem jest dziecko! Może stu inżynierów postawić tysiące kombinatów fabrycznych, ale żadna z tych budowli nie ma w sobie życia wiecznego.
Należy w sobie dostrzec pozytywne wartości, bo nawet w najgorszym z nas jest jeszcze ślad Bożej dobroci.
Naród, który nie wierzy w wielkość i nie chce ludzi wielkich, kończy się. Trzeba wierzyć w swą wielkość i pragnąć jej
Naród, który walczy o najszlachetniejsze ideały, musi być trzeźwy!
Nie ma takich sytuacji, w których by jeszcze miłość nie miała czegoś do powiedzenia.
Nie można brnąć bezkrytycznie w tzw. nowoczesność, bo ona jest pełna fałszu i bierze ludzi w niewolę.
 
Nie musisz wszystkiego rozumieć, wystarczy, że wszystko, co Bóg daje, kochasz.
Nie o to idzie, abyśmy umieli bronić siebie przed innymi, lecz by każdy z nas myślał, jak ma innych bronić przed sobą.
Nie to jest ważne, by krytykować przeszłość, lecz aby swój własny wysiłek włożyć w lepszą przyszłość.
Nie trzeba innych ciągle ganić, karcić, wytykać. Należy zawsze odwoływać się do wartości, które są w każdym człowieku, chociażby ten człowiek był najbardziej sponiewierany i zniszczony.
Nie wystarczy urodzić się człowiekiem, trzeba jeszcze być człowiekiem.
Nienawiść można uleczyć tylko miłością.
Nietrzeźwość przykleja nam szyld narodu bezrozumnego, bezmyślnego, niewytrzymałego tak dalece, że często inne kraje zastanawiają się nad tym, czy narodowi, który tak wiele przepija, warto spieszyć z pomocą.
 
Od siebie trzeba wymagać najwięcej.
Ożywiajmy w sobie ambicję życia, tak konieczną Narodowi, który dotąd bardziej wsławił się sztuką bohaterskiego umierania niż umiejętnością życia.
Pamiętajcie, że głowa jest ponad sercem.
Po to gromadzimy, abyśmy mieli co rozdawać.
Pokój światowy zaczyna się od pokoju naszego serca
Polaków nie zdobywa się groźbą, tylko sercem.
Poznać naturę człowieka, poznać ją głęboko, całkowicie, zrozumieć kim jest właściwie człowiek - to wielki ratunek dla współczesnego świata.
Przestańmy nareszcie kręcić się wokół siebie, a pomyślmy o niesieniu pomocy innym.
Sercem nie można służyć za pieniądze, sercem służy się za darmo, bezinteresownie.
Sztuką jest umierać dla ojczyzny, ale największą sztuką jest dobrze żyć dla niej.
Światu potrzeba więcej wrażliwych serc i mniej zimnej stali.
 
Ten, kto zamknął się w nienawiści, już się skończył!
To jest prawdziwa przyjaźń - osłaniać innych nawet kosztem siebie.
Trzeba więc naprzód porzucić smutki, narzekania, wyleczyć się z samego siebie, ze swoich urazów psychicznych, które są dla nas większym nieszczęściem niż wszystko, co nas otacza.
Umiemy wyliczyć winy innych ludzi wobec nas, ale naszych win wobec innych na ogół nie widzimy. O belce we własnym oku będziemy mówili potem lub nigdy. Najpierw wolimy zająć się pyłkiem w oku bliźniego.
Umiera się raz i człowiek szybko okrywa się sławą, ale żyje się w trudzie, bólu i cierpieniu, długie lata, i to jest większe bohaterstwo
Uprzejme spojrzenie i uśmiech znaczą często więcej, niż udana rozmowa.
Warto służyć każdemu człowiekowi i dla każdego warto się poświęcić.
We wszystkim tym, co zdarza się w życiu człowieka, trzeba odczytać ślady miłości Boga. Wtedy do serca wkroczy radość.
Wiadomo, że nie powstało wiele dobrych rzeczy, dlatego że czekało się na lepsze.
Widzimy współcześnie odnawiający się głód ludzi prawdziwych. To znaczy żyjących w prawdzie i miłości; ludzi jasnych, przejrzystych, którzy mają oblicza prawdziwe, a nie zniekształcone kłamstwem.
Wielkie sprawy powstają w ciszy i skupieniu. Musimy uczyć się sztuki milczenia i skupienia.
 
Wszystko, co nas spotyka - zdrowie czy cierpienie, dobro czy zło, chleb czy głód, przyjaźń ludzka czy niechęć dobrobyt czy niedostatek - wszystko to w ręku Boga może działać ku dobremu.
Wszystko to, co jest przed Tobą, pozostaje do zdobycia. Życiu, które nadchodzi, możesz nadać głębszą treść, wartość i znaczenie. Zależy to od Twojej oceny życia i czasu, od Twojego stosunku do pracy, od szacunku dla Twego umysłu, woli i serca, dla twych wartości ludzkich, narodowych i chrześcijańskich.
Wyjątkowe sytuacje zdołają nas uleczyć z choroby ludzi nasyconych, która pozbawia nas zdolności oceny prawdziwej wartości łyżki strawy i kromki zeschłego chleba.
Z drobiazgów życiowych wykonanych wielkim sercem powstaje wielkość człowieka.
Zagadnienia "brak czasu" nie rozwiąże się przez pośpiech, lecz przez spokój.
Zaprzestańmy stawiać wymagania innym! Sobie je dyktujmy!
Źle czyni człowiek, jeśli poprzestaje na zadowoleniu z siebie i łatwo przyjmuje pochwałę ludzką. Ale również źle czyni, jeśli boi się krytyki i nagany.
Życie jest większe od legend, bo w życiu jest prawda.
Życie trzeba przeżyć godnie, bo jest tylko jedno.
Życzliwe spojrzenie i uśmiech więcej nieraz znaczą niż udany dialog.
 
o. Dariusz W. Andrzejewski CSSp
z Montrealu w Kanadzie
 
 
strona: 1 2