DRUKUJ
 
Paweł Zuchniewicz
Zagadka Opus Dei
Idziemy
 



 Raphael Pich ma 78 lat. Hiszpan, a właściwie Katalończyk, który zamiast wizytówek rozdaje zdjęcia: widnieją na nim jego żona, on sam oraz... szesnaścioro ich dzieci! Pierwszy raz spotkałem Raphaela mniej więcej dwa lata temu w ośrodku Opus Dei przy ul. Górnośląskiej w Warszawie. Chciał wyspowiadać się po hiszpańsku, potem wracał na spotkania szkoleniowe rozpoczynającej działalność w Polsce Akademii Familijnej.
 
Inicjatywa dla rodziców
 
Kilka miesięcy temu znowu spotkałem się z Raphaelem. W czasie blisko godzinnego wywiadu potwierdziło się to, co uderzyło mnie już wtedy: o każdej porze dnia, także w chwilach, gdy każdy człowiek ma prawo być zmęczony i nieskory do życia towarzyskiego, Pich promieniuje radością, tą radością  wewnętrzną, widoczną w całym zachowaniu i wszystkich gestach człowieka.
 
Potwierdzają to Ania i Janusz Wardakowie, którzy gościli go u siebie w  domu podczas jego pierwszej wizyty w Polsce. Nie mogli się nadziwić, skąd w tym starszym człowieku bierze się tyle siły i pogody ducha. – Po całym dniu współprowadzenia i uczestnictwa w wykładach, późnym wieczorem, gdy wszyscy nawet wiele młodsi uczestnicy kursu byli zupełnie wykończeni, on wciąż pytał „co jeszcze mógłbym zrobić?”. Potrafił do pierwszej w nocy planować szczegóły kursu dla rodziców na następny rok. A nazajutrz wstawał wcześnie rano, aby poświęcić pół godziny na modlitwę i przygotować się do całego dnia pracy – opowiadają.
 
Raphael jest współzałożycielem Międzynarodowej Federacji na Rzecz Rozwoju Rodziny (IFFD), która na całym świecie zajmuje się organizowaniem kursów dla rodziców pragnących doskonalić swoje umiejętności wychowawcze. Dlatego przyjechał do Polski. Tylko na weekend, ponieważ to jego zajęcie „po godzinach”. Wciąż jest aktywny zawodowo, a oprócz pracy w swoim CV może wymienić prowadzenie wykładów w prestiżowej IESE Business School i naturalnie wspólne z żoną wychowanie licznej gromady dzieci.
  
 
strona: 1 2