DRUKUJ
 
Jacek Stojanowski
Wolność
materiał własny
 


 
 "Nie chcę iść za Jezusem, chcę być wolny. Zasady jakie narzuca religia ograniczają człowieka. Ja jestem zbyt niezależny żeby 'kręciło' mnie życie blisko Boga." Takie i podobne opinie często słyszę kiedy zaczynam z kimś rozmawiać o Jezusie. Wywołują one mój gwałtowny sprzeciw! Bo Jezus, właśnie Jezus, jest dla mnie najlepszym przykładem człowieka wolnego! W pełni wolnego! Jean Vanier, który wspaniale rozwinął zagadnienie wolności Chrystusa w książce "Zranione ciało", napisał nawet, że Zbawiciel jest "skandalicznie wolny". Wydaje Ci się to dziwne? Ale dlaczego?
 
Przecież Jezus w najmniejszym stopniu nie czuje się zniewolony kulturą, z której się wywodzi. Wiele razy ukazywał obłudę narodu żydowskiego i jego arcykapłanów, narażając się przy tym na gniew i wrogość. Jezus nie boi się tego co pomyślą o nim inni. On jest przede wszystkim wierny samemu sobie, swoim przekonaniom.
 
Chrystus jest absolutnie wolny od wszelkich żądz posiadania bogactw doczesnych, które przecież częściej zniewalają niż wyzwalają. Nie przyjmuje bogactw od szatana w zamian za oddanie mu pokłonu. Jezusowi nie zależy na przypodobaniu się możnym tego świata. Nie przymila się do bogatych, nie poklepuje ich po plecach, chociaż mógłby się w ten sposób nieźle "ustawić", mógłby zdobyć znajomości, "plecy", które zawsze mogą się przydać. Chrystus mówi twardo: "Biada Wam, bogacze", "Błogosławieni ubodzy".
 
Jezus jest Królem. Ma wielką władzę. Swoją nauką i działalnością zdobył też ogromną popularność. Tysiące ludzi poważa Go za to co mówi i za to co robi. Chrystus nie wykorzystuje jednak tego dla budowania ziemskiej potęgi, nie pragnie coraz większej władzy. Wpływy jakie zdobył nie są dla niego dobrą okazją do powiększania majątku.
 
Chrystus bez skrępowania rozmawia z kobietą Samarytańską, uzdrawia w dniu szabatu, przyjmuje zaproszenie Zacheusza, znienawidzonego poborcy podatków, dotyka trędowatego, przebywa z wyrzutkami społecznymi. Nie obchodzi go jak na to zareagują inni. Nie obchodzi go jak wielkie grzechy mają na sumieniu Samarytanka, Zacheusz czy trędowaty. Potrzebują ratunku i mogą być pewni, że Jezus nie odwróci się od nich. Potrzebują wsparcia, dobrego słowa, potrzebują uzdrowienia i Jezus im pomaga, nie bacząc na to co powiedzą inni. Chrystus nie dzieli ludzi na lepszych i gorszych. Swojej nauki nie kieruje do jednej grupy politycznej, społecznej, narodowej czy religijnej. On jest ponad wszelkimi podziałami. Dobrą Nowinę niesie wszystkim, bez żadnego wyjątku.
 
Jezus mówi o rzeczach trudnych i nie zawsze znajduje zrozumienie. Głosi na przykład, że Jego ciało i krew są prawdziwym pokarmem. Wielu ludzi słysząc tą trudną do pojęcia naukę odwraca się od Zbawiciela. Ale On nie wycofuje się z tego co powiedział. Jest do końca wierny nauce, którą ma przekazać ludziom. Nie zmienia jej gdy tłumy lub arcykapłani występują przeciwko Niemu. Nie zmienia jej nawet wtedy gdy wie, że taka postawa zaprowadzi Go na krzyż.
 
Ile razy ja unikam kontaktów z kimś bo nie zdobył on sympatii większości, boję się komuś pomóc bo parę wpływowych osób nie za bardzo tego kogoś poważa. Ile razy nie ujawniam swoich prawdziwych poglądów bo boję się co pomyślą sobie o mnie inni, boję się że przykleją mi łatkę dziwaka czy fanatyka. Ile razy mówię ludziom nie to co myślę ale to co oni chcą usłyszeć, bo tak jest wygodniej, bo może przyniesie mi to jakieś korzyści. Ile razy patrzę na człowieka przez pryzmat tego jak jest ubrany, gdzie mieszka, na jakim stanowisku pracuje, kim są jego rodzice, jakie jest jego wyznanie, co mówią o nim inni. Ile razy zniewalają mnie opinie innych czy też moje własne uprzedzenia.
 
Zdaję sobie z tego sprawę i chcę nad tym pracować. I wiem, że tylko od Jezusa nauczę się jak wyzwolić się od wszelkich uprzedzeń i ograniczeń. Nauczę się być wolnym człowiekiem.
 
Jacek Stojanowski
www.siewy.prv.pl