DRUKUJ
 
Wojciech Świątkiewicz
Pontyfikat przełomów
Idziemy
 


ZERWAŁ KURTYNĘ
 
Kiedy Jan Paweł II rozpoczynał swój pontyfikat, znaczna część świata rządzona była przez reżimy totalitarne. Wielkie mocarstwa uważały porządek pojałtański za coś naturalnego i trwałego. Jan Paweł II wręcz przeciwnie: zanegował go i przypominał światu o prawie narodów do samostanowienia. Po latach, 2 czerwca 1996 r. przed Bramą Brandenburską w Berlinie, kanclerz Niemiec Helmut Kohl trafnie scharakteryzował wysiłki papieża: „Ojcze Święty, nigdy nie pogodziłeś się z tym nienaturalnym podziałem Europy przez żelazną kurtynę. I właśnie Ty umiałeś natchnąć odwagą miliony ludzi, które jeszcze kilka lat temu zmuszone były żyć pod panowaniem komunistycznego reżimu, mówiąc im, by nie traciły nadziei, że któregoś dnia zaznają wolności. Wszystkim niosłeś trwałe wsparcie moralne, od Ciebie czerpał ufność ruch wolnościowy nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach środkowowschodniej Europy. Wiedziałeś bowiem dobrze, że system komunistyczny, na pozór niezniszczalny, nie zdoła ostatecznie przetrwać próby dziejów, ponieważ nie odpowiada ludzkiej naturze”.
 
Szczególną troską otaczał Polskę. W Warszawie 2 czerwca 1979 r. wołał: „Niech zstąpi Duch Twój. Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi”, a  potem wspierał dokonujące się w Polsce przemiany. W smutną wigilię Bożego Narodzenia 1981 r., gdy w Polsce od blisko 2 tygodni trwał stan wojenny, a tysiące Polaków zostało uwięzionych, Ojciec Święty – na znak solidarności z rodakami – w oknie swego apartamentu, o godz. 18.30 zapalił świecę. Polacy wiedzieli, że w tych trudnych chwilach Ojciec Święty jest z nimi. Także kraje w zniewolonej przez komunizm części Europy doświadczyły jego szczególnej opieki: w tymże 1979 r. w Gnieźnie wzywał „po imieniu” wszystkie narody, mówiąc o ich prawie do wolności. Od tego się zaczęło. 
 
Pod znaczącym wpływem papieskich pielgrzymek, bez większego rozlewu krwi, rozpadły się dyktatury nie tylko w Europie, ale również na Haiti, w Chile, Paragwaju czy Filipinach.
   
Jan Paweł II przyniósł narodom nie tylko wolność polityczną, ale także religijną. Kiedy 5 listopada 1978 r. przebywał w Asyżu, nagle ktoś z tłumu krzyknął: „Nie zapomnij o Kościele Milczenia”. Papież natychmiast odpowiedział: „Kościoła Milczenia już nie ma, bo teraz przemawia moim głosem”. I rzeczywiście, Jan Paweł II od samego początku pontyfikatu wspierał Kościół Milczenia, a gdy nastała wolność, odwiedził niemal wszystkie kraje – poza Rosją i Chinami – gdzie Kościół był prześladowany. Wyniósł też na ołtarze wielu męczenników wiary prześladowanych w okresie komunizmu.
 
WSZEDŁ DO SYNAGOGI I DO MECZETU
 
Co prawda znana była otwartość na inne wyznania papieży bł. Jana XXIII i Pawła VI, ale Jan Paweł II poszedł znaczenie dalej. Był pierwszym papieżem, który modlił się w kościele luterańskim, w synagodze i meczecie, a także przemawiał do wielotysięcznej rzeszy muzułmanów. Podczas niemal wszystkich pielgrzymek zagranicznych papież spotykał się z przedstawicielami innych wyznań chrześcijańskich, a także z żydami i muzułmanami.
 
Napisał pierwszą w dziejach Kościoła encyklikę poświęconą ekumenizmowi „Ut unum sint” (1995), w której zawarł stwierdzenie, że „droga ekumenizmu jest drogą Kościoła”. Zainspirował dialog z wieloma wspólnotami chrześcijańskimi. Zaowocował on np. Wspólną Deklaracją w sprawie Nauki o Usprawiedliwieniu przyjętą przez Kościół katolicki oraz Kościoły należące do Światowej Federacji Luterańskiej, a  także toczącym się – na różnych szczeblach – dialogiem katolicko-prawosławnym. Warto dodać, że wielu pastorów amerykańskich, zwłaszcza baptystów i zielonoświątkowców, wsłuchując się w naukę Jana Pawła II w swoich kazaniach przejęło jego zwroty, takie jak choćby „cywilizacja życia” i „cywilizacja śmierci”. Blisko 60 proc. tychże duchownych uważało polskiego papieża za wielki autorytet. A przecież jeszcze kilkadziesiąt lat temu Urząd Piotrowy był traktowany przez protestantów niemal jak tron Antychrysta.
 
 
 
strona: 1 2 3 4 5