DRUKUJ
 
Helena Gołdon
Mesjasz już nadszedł, powinieneś był mu uwierzyć
materiał własny
 


Jack - libański skrzypek, który marzy, by móc kiedyś studiować w warszawskiej Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina, często mówi że, docenia kraj, w którym przyszło mu żyć.
- Bóg mi dał za mieszkanie miejsce szczególne - kraj, którego mieszkańcy zamiast ochraniać - burzą. Każdy Libańczyk odpowiedzialny jest za to, co się dzieje, również chrześcijanin. Trzeba więc zacząć budowanie pokoju od własnego serca. Pokój jest możliwy, nie dlatego, że nie będzie wojny, ale mimo wojny.
 
Cieszę się, gdy widzę jak Jack spełnia swoje marzenie i udaje mu się zagrać na skrzypcach w Zakopanem z kapelą góralską. Patrzę jak zamyka oczy i na chwilę daje się zapomnieć i ponieść z Libanu hen, daleko nad nasze polskie Tatry.
Właśnie na ulicach Zakopanego natykamy się przez przypadek na Izraelczyka. Okazuje się, że jest to pierwszy kontakt grupy z Libanu z osobą wyznania żydowskiego. Nie wiedzą na początku, że jest semitą, bo mówi po arabsku, gdy jednak przyznaje, że jest Żydem, wszyscy patrzą na niego ze zdziwieniem.
 
Osłupienie grupy tłumaczy ksiądz Kazimierz Gajowy:
- Parę lat temu, Miss Libanu udała w Paryżu i spotkała się tam z Miss Izraela. Oczywiście jak to dziewczyny z tej samej branży - pozdrowiły się nawzajem. To wystarczyło, żeby zabroniono jej przez 3 lata wrócić do Libanu - gdyby powróciła skończyłaby w więzieniu. To są takie rzeczy, które wydają nam się banalne, a jednak dla nich to jest czasami po prostu kwestia życia albo śmierci.
 
Pytam Mayi, dlaczego nigdy wcześniej nie widziała Izraelczyka:
- A gdzie miałabym go zobaczyć? Nie można nam odwiedzać Izraela. Zawsze między nami była wojna. To wróg Libanu. Gdyby dziś pomiędzy nami był tu muzułmanin, mógłby go nawet uderzyć.
I nie można było nigdy zobaczyć żadnego Żyda na ulicach Libanu?
- Nie, nigdy, tu nigdy nie było żadnych Żydów.
- A wiecie cokolwiek o kulturze wyznawców judaizmu?
- My, katolicy wiemy co nieco. Ale muzułmanie, szczególnie szyici - w tym Hezbollah - zawsze byli z nimi w stanie wojny. Wiesz, to naprawdę było przedziwne doświadczenie. Bo jak przez całe życie mieszkasz w kraju, w którym mówią Ci, że Izrael to twój największy wróg, i że gdybyś spotkał jakiegokolwiek Izraelczyka, to nie wolno Ci z nim zamienić ani słowa, a nagle kogoś spotykasz a on Ci mówi: "Jestem Żydem", to po prostu nie wiesz jak się zachować - rozmawiać z nim, czy nie. Byłam w szoku. Ta rozmowa dlatego tak szybko się skończyła.
-A co byś mu powiedziała, gdyby rozmowa toczyła się dalej? Miałabyś jeszcze cokolwiek do powiedzenia?
Po chwili zastanowienia Maya odpowiada:
- Chciałabym go zapytać: "dlaczego nie uwierzyłeś, że Mesjasz już nadszedł? Bo naprawdę nadszedł, powinieneś był mu uwierzyć."
 
Helena Gołdon
www.misje.salezjanie.pl
 
strona: 1 2 3