DRUKUJ
 
Ks. Marek Starowieyski
Wielka Noc
Powściągliwość i Praca
 


Słysząc te słowa, Żydzi bardzo się rozgniewali w duchu i chwyciwszy Józefa, zaaresztowali go i zamknęli w pomieszczeniu bez okien, a Annasz i Kajfasz zapieczętowali drzwi od pomieszczenia, zamknęli na klucz i postawili straże. Po szabacie więc zebrali się i naradzali, co uczynić z Józefem. Nakazali więc, by go postawiono przed nimi. Gdy jednak złamali pieczęcie i otworzyli drzwi, nie znaleźli Józefa (w więzieniu). Gdy to usłyszało całe zgromadzenie zdumiało się, bo drzwi znaleziono opieczętowane, a klucze do pomieszczenia mieli tylko Annasz i Kajfasz.
 
Żydzi rozpoczęli więc poszukiwania Józefa. Odnaleźli go w jego domu w Arymatei. Napisali do niego uprzejmy list: "Pokój z Tobą i wszystkimi, którzy są z Tobą. Wiemy, że zgrzeszyliśmy względem Boga i względem Ciebie. Racz przeto przybyć do ojców twoich i do synów twoich, bo zdumiewaliśmy się wszyscy z powodu Twojego zniknięcia. Wiemy bowiem, że podjęliśmy fałszywą radę względem Ciebie, bo Pan Ciebie wspierał. I sam Pan uwolnił Cię od naszego złośliwego zamiaru. Pokój z Tobą, Panie Józefie, którego czci cały lud."
I wybrali siedmiu mężów, przyjaciół Józefa, i rzekli do nich: "Gdy przyjdziecie do Józefa, pozdrówcie go w pokoju i oddajcie mu list."
 
Gdy więc owi mężowie przybyli do Józefa, pozdrowili go w pokoju i oddali mu list. Gdy go Józef przeczytał, rzekł: "Błogosławiony Pan Bóg, bo wyzwolił Izraela od tego, by wylano moją krew. Błogosławiony Bóg, który uchronił mnie pod swoimi skrzydłami." I przyjął owych mężów do swego domu.
 
Następnego dnia zasiadł na ośle i udał się z nimi do Jerozolimy. A gdy usłyszeli o tym wszyscy Żydzi, wybiegli mu naprzeciw, wołając tymi słowami: "Pokój tobie, przybywającemu, ojcze Józefie!" Im odpowiedział Józef i rzekł: "Pokój Pana całemu ludowi!" I wszyscy go ucałowali. A Nikodem przyjął go do swego domu i uczynił wielkie przyjęcie.
 
Następnego dnia Annasz, Kajfasz i Nikodem rzekli do Józefa: "Złóż wyznanie przed Bogiem Izraela i objaw nam wszystko, o co cię zapytamy, bo jesteśmy bardzo zasmuceni z powodu tego, że pogrzebałeś ciało Jezusa, a zamknąwszy ciebie w pomieszczeniu, nie znaleźliśmy ciebie, i napełnił nas wielki podziw, i lęk nas ogarnął aż do dnia, w którym cię tu przyjęliśmy. A teraz przed Bogiem objaw nam, co się tobie wydarzyło."
 
Odpowiedział Józef: "Gdy mnie zamknęliście w piątek wieczorem, w przeddzień Paschy, w sobotę modliłem się. A około północy dom został podniesiony za cztery rogi. I ujrzałem Jezusa, a był On jak błyskawica, i z lękiem upadłem na ziemię. A On, wziąwszy mnie za rękę, podniósł mnie z ziemi, i spłynęła na mnie rosa wody. On zaś otarł moją twarz, ucałował mnie i powiedział: Nie lękaj się Józefie, spojrzyj na Mnie i patrz: to Ja jestem. I spojrzałem na niego i rzekłem: Rabboni Eliaszu! On zaś rzekł do mnie: Nie jestem Eliaszem, ale Jezusem, którego ciało ty pogrzebałeś. I rzekłem do niego: Pokaż mi grób, w którym Cię złożyłem. On zaś, trzymając mnie za rękę, zaprowadził mnie do miejsca, gdzie Go pogrzebałem, i pokazał mi prześcieradło i chusty, w które owinąłem Jego głowę. Wtedy dopiero poznałem, że to jest Jezus, i oddałem Mu cześć i rzekłem: Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie. I trzymając mnie za rękę zaprowadził mnie do Arymatei, do mojego domu, i rzekł do mnie: Pokój z tobą. Aż do czterdziestego dnia nie wychodź ze swego domu, Ja bowiem udam się do moich uczniów."
I tak sprawiedliwy i odważny Józef z Arymatei stał się pierwszym świadkiem Zmartwychwstania Pańskiego.
 
ks. Marek Starowieyski
 

***
 
Z cyklu LEGENDARNY ŚWIAT APOKRYFÓW polecamy także:
 

 
 
strona: 1 2 3