DRUKUJ
 
Agnieszka Rogalska
Certyfikat z miłości - PS.
Przeznaczeni
 


Certyfikat z miłości
 
 W naszych rozważaniach na temat miłości poruszaliśmy się po płaszczyźnie nie wymagającej perspektywy wiary. Praca nad relacją między kobietą i mężczyzną nie jest bowiem przywilejem ani, tym bardziej, ciężarem nakładanym przez religię. Jednak wiara, przenikając przez wszystkie dziedziny naszego życia, może mieć swój wpływ także na budowane przez nas związki. Zagadnienie to jest bardzo szerokie i warto więcej na ten temat poczytać, tutaj jednak ograniczymy się do krótkiego spojrzenia, w jaki sposób łaska Boża może wspierać rozwój naszej miłości.
 
Zacznijmy od słynnego stwierdzenia św. Tomasza „łaska buduje na naturze”. Kiedy słyszymy  te słowa, być może wyobrażamy sobie naturę w postaci fundamentów jakiegoś domu, a łaskę jako parter z poddaszem. W takim ujęciu łaska staje się czymś doczepionym, dobudowanym do natury jak aureola nad głową świętych. Dlatego lepiej obraz domu zastąpić obrazem drzewa, które przez lata rośnie, rozwija się i przemienia pod wpływem słońca, wody, soli mineralnych ... Podobnie natura rozwija się, doskonali i przemienia dzięki Bożej łasce. Łaska staje się w tym ujęciu niezbędna, aby natura mogła rozwijać się do pełni swoich możliwości i przekraczać te możliwości nie tracąc przy tym swej tożsamości. Tak jak drzewo „przekracza siebie” w owocach, ale nie ginie po ich zrodzeniu.
 
Powyższe rozważania można odnieść również do wpływu łaski na rozwój naszej miłości. Dzięki łasce rozum może jaśniej rozeznawać między tym, co prawdziwie służy rozwojowi miłości, a tym, co relację tę niszczy. Wola pod wpływem łaski może z większą siłą angażować się w troskę o dobro ukochanej osoby. We współpracy z łaską możemy z większą łatwością uporządkować naszą seksualność, a uczuciom nadać dojrzałą głębię i bogactwo. W sakramencie małżeństwa Bóg, właśnie przez łaskę związaną z tym sakramentem, staje się ostatecznym gwarantem wyłączności, dozgonności i całkowitości wzajemnego daru z siebie, który składają sobie małżonkowie.
 
W tym momencie na usta ciśnie się pytanie: skoro wszystko wygląda tak różowo, to dlaczego obserwujemy rozpadające się małżeństwa ludzi wierzących i rozkwitające związki niewierzących. Po pierwsze: brak wiary i łaski Bożej nie wyklucza możliwości pracy nad rozwojem związku przy użyciu ludzkich sił. Po drugie: łaska nie działa automatycznie, ani tym bardziej w zastępstwie człowieka. Dlatego potrzeba przygotowania, otwarcia się na działanie łaski i zdolności rozpoznawania łaski Bożej w naszym życiu, aż w końcu codziennego zaangażowania we współpracę z łaską. Brak tu miejsca na bardziej szczegółowe opisy, ale zachęcam do zgłębiania tego tematu.
 
Pozdrawiam
Agnieszka Rogalska
www.przeznaczeni.pl
 
 
 
*** 

Przeczytaj wszystkie części tego cyklu: