DRUKUJ
 
O. Jacek Salij OP
Wiara na serio
Wzrastanie
 


Z o. Jackiem Salijem, dominikaninem i teologiem, rozmawia Dorota Mazur
 
 - Wiara jest darem, łaską, talentem. Czy można jednak powiedzieć, ze jest ona nam zadana?
 
- Dar ze swojej natury domaga się przyjęcia. Wiara jest to dar, poprzez który Bóg chce dawać człowiekowi samego siebie. Wiara jest darem szczególnie wielkim, toteż nieraz trwanie w niej wymaga wielkiej pracy duchowej.
 
- U św. Jakuba występuje pojecie wiary martwej (Jk 2,26). Czym ona jest?
 
- Jeżeli wyznaję katolicki światopogląd, ale nie wydaję owoców wiary, wówczas moja wiara jest martwa. Św. Tomasz by powiedział, że ten ktoś wierzy, że jest Bóg, ale nie wierzy w Boga.
 
- Gdzie zaczyna się moment łączności z wiarą?
 
- Wiara nadprzyrodzona zaczyna się w momencie, kiedy pojawia się we mnie zdolność do tego, żeby wierzyć Bogu. Bóg przestaje już być dla mnie jakąś ideą, której odpowiada jakaś rzeczywistość, albo i nie. Staję przed Nim jako przed Kimś żywym, komu powinienem zaufać, kto chciałby ogarniać mnie swoją mocą i swoją miłością. I tak na przykład wierzę Bogu, że Jego przykazania zawsze są słuszne - również wówczas, kiedy mój tzw. zdrowy rozsądek chciałby przy nich pomajsterkować. Co to znaczy wierzyć Bogu, może najmocniej odczuwamy w sytuacjach wezwań, które wydają się nam przekraczać nasze siły.
 
- Na przykład?
 
- Osobiście nie mam wątpliwości, że gdybym został wezwany do męczeństwa, moja słabość by tego wezwania nie uniosła, a zarazem nie mam wątpliwości, że byłbym wówczas do męczeństwa zobowiązany i że z Bożą pomocą jakoś bym mu sprostał. Znam osobiście ludzi, którzy zrezygnowali z świetnie rokującego małżeństwa, dlatego, że byłoby ono niezgodne z nauką Ewangelii; ludzi, którzy z miłością przyjęli dziecko upośledzone, mimo że o jego chorobie dowiedzieli się już przed jego urodzeniem. Tacy ludzie w ogniu ciężkiej próby doświadczyli tego, jak to dobrze jest uwierzyć Bogu. Nie bylibyśmy zdolni do takiego aktu wiary bez łaski Bożej. Jest jeszcze trzeci rodzaj aktu wiary, najgłębszy: Wierzę w Boga... Nam Polakom trzeba specjalnie wyjaśniać różnicę między credere in Deum oraz credere Deum, bo w naszym języku oba te terminy się zlewają. Często frazę "wierzyć w Boga" rozumiemy w sensie: "wierzę, że Bóg istnieje". Tymczasem "wierzyć w Boga" to znaczy zawierzać Bogu całego siebie, z wewnętrznym pragnieniem, że to na zawsze. Niekiedy zdarza się nam wierzyć w taki sposób w drugiego człowieka.
 
- Co to znaczy wierzyć w drugą osobę?
 
- Najwyraźniej to można pokazać na przykładzie małżeństwa: Ażeby naprawdę się ożenić, naprawdę wyjść za mąż, chłopak musi wierzyć w swoją dziewczynę, a dziewczyna w swojego chłopaka. Wierzyć w tym znaczeniu znaczy - "ja tobie naprawdę i do końca zawierzam samego siebie, samą siebie; wierzę, że z Bożą pomocą uda nam się założyć kochającą się rodzinę, dobrze wychować dzieci, bezpiecznie przejść przez czekające nas kryzysy", itd. Jeżeli idzie o postawę "wierzę w Boga" - jest ona możliwa wyłącznie w stanie łaski uświęcającej. Zatem jest to wiara przeniknięta taką miłością, która prowadzi do życia wiecznego.
 
 
strona: 1 2