DRUKUJ
 
Grzegorz Mleczko
Apostołka Apostołów
Wzrastanie
 


Dan Brown wmawiał kiedyś swoim czytelnikom, że była żoną Jezusa i wraz z Jego dziećmi wyemigrowała do Francji, aby dać początek dynastii Merowingów. James Cameron ogłosił niedawno, że odnalazł w Jerozolimie grobowiec kryjący szczątki jej, Jezusa i ich syna Judasza. Wygląda na to, że któryś z tych panów się myli... Najpewniej obydwaj!
 
Kim więc była Maria Magdalena?
 
Wspominają ją wszyscy Ewangeliści. Była zapewne kobietą samodzielną, skoro nie znamy imienia jej ojca ani męża, a tylko miejscowość, z której pochodziła. Magdallah lub Migdal (z hebr. "wieża ryb") to dzisiejsze El Me-dżel na Jeziorem Genezaret.
 
Św. Łukasz wymienia ją wśród kobiet, podążających wraz z uczniami za Jezusem. Wspomina, że Jezus uwolnił ją od siedmiu złych duchów, co może sugerować, że jej wcześniejsze życie było grzeszne
 
Jak wielka była jej wdzięczność i miłość do Chrystusa, świadczy fakt, że towarzyszyła Mu do samego "końca". Stała wraz z Maryją pod krzyżem na Golgocie. Asystowała przy pogrzebie ukochanego Mistrza. Była wśród kobiet, które o świcie, tuż po szabacie, pośpieszyły do grobu, aby zgodnie ze zwyczajem namaścić wonnościami martwe ciało. I została za to nagrodzona. Była pierwszą, która spotkała Zmartwychwstałego...
 
Chyba najpiękniejszy opis tego spotkania przedstawia św. Jan. Maria Magdalena zobaczywszy pusty grób Jezusa pomyślała, że ktoś wykradł ciało i pobiegła z tą straszną wiadomością do Apostołów. Kiedy powróciła wraz z nimi, nie weszła do grobu, lecz zapłakana czekała na zewnątrz. - Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz? - zapytał ją Jezus, którego wzięła za ogrodnika. Dopiero, kiedy przemówił do niej po imieniu, rozpoznała w Nim ukochanego Nauczyciela. - Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: "Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego" - usłyszała od Jezusa. I posłuchała Go, stając się tą, która zaniosła uczniom Dobrą Nowinę.
 
Słowa kobiety nie były wówczas wiele warte, zwłaszcza, że pamiętający o jej niegdysiejszym opętaniu, mogli je wziąć za urojenie obłąkanej. I chociaż Apostołowie nie uwierzyli jej w pierwszej chwili, w tradycji Kościoła, zwłaszcza na Wschodzie, jest czczona jako im równa - Apostołka Apostołów.
 
W późniejszych wiekach, na Zachodzie, za papieżem św. Grzegorzem Wielkim, zaczęto łączyć jej postać z Marią z Betanii (siostrą Marty) czy też z bezimienną jawnogrzesznicą, która namaściła stopy Jezusa w domu faryzeusza Szymona, a nawet z cudzołożnicą uratowaną przed ukamienowaniem.
 
Nie ma pewności, co do jej dalszych losów. Istnieje legenda, według której Maria Magdalena miała wiadomość o zmartwychwstaniu Chrystusa zanieść samemu cesarzowi Tyberiuszowi. Później głosiła Ewangelię wraz z Apostołami, a zmarła w Efezie, skąd jej relikwie trafi ły do Konstantynopola. Stamtąd byłyby przewiezione przez krzyżowców do francuskiego Vezelay, gdzie do dziś doznają czci. Według innej legendy, do Francji miała trafi ć jeszcze za życia, aby głosić Dobrą Nowinę w okolicach Marsylii, a potem spędzić 30 lat w pustelni St. Baume.
 
Maria Magdalena jest patronką zakonów kobiecych; Marsylii, Prowansji, Sycylii, Neapolu; dzieci, które mają trudności z chodzeniem, fryzjerów, osób kuszonych, ogrodników, studentów i więźniów. Przedstawiana bywa jako pokutnica, z naczyniem z olejem, w scenie mycia nóg Jezusowi, w Ogrójcu, przy ukrzyżowaniu, na pogrzebie, z włosiennicą, czaszką ludzką, dyscypliną. Jej wspomnienie przypada 22 lipca.
 
Radując się ze zmartwychwstania Jezusa, nie zatrzymujmy Go dla siebie, ale, jak Maria Magdalena, spieszmy do naszych bliźnich, głosząc Go słowem i czynami.
 
Grzegorz Mleczko