DRUKUJ
 
Herbert Oleschko
Eliasz
Powściągliwość i Praca
 


Wszyscy chwalili Jahwe i nikt nie miał wątpliwości co do opatrznościowej roli Eliasza. Nikt, poza złą królowa Jezebel. Ta dyszała zemstą i knuła, jak zabić proroka, który ośmieszył jej kapłanów. Na szczęście Eliasz dowiedział się o podstępnych planach i postanowił uciec. Mógł co prawda liczyć na wstawiennictwo króla Achaba, ale znając jego uległość wobec małżonki, wolał nie ryzykować. Wraz ze swoim sługą udali się na południe i zatrzymali się dopiero w Judei. W nocy Eliasz samotnie wymknął się na pustynię i upadł z wycieńczenia pod krzakiem.
 
- Boże! Nie chcę już dalej żyć! Zrobiłem, co należało, a teraz zabierz mnie! - prosił Eliasz, aż w końcu zasnął.
Ze snu wyrwało go niezwykle silne szarpnięcie.
- Nie gadaj głupstw! Wstawaj i jedz! - krzyczał śpiącemu do ucha natręt.
- Daj mi spokój! Kim jesteś, że mi przeszkadzasz? - odparł zniechęcony Eliasz.
- Wstawaj! Jestem posłany przez Pana, masz tu chleb i picie. Nie czas na umieranie, musisz jeszcze wiele dokonać.
 
Eliasz rozejrzał się wokół i widząc posiłek, zaczął jeść. O dziwo, mocą tego jedzenia szedł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, aż dotarł do góry Choreb. Tam zaczął ponownie skarżyć się Bogu!
Zabierz mnie! Przez cale życie byłem wierny, szedłem za prawdą a oto chcą mnie zabić. Taka czeka mnie nagroda w ojczyźnie.
Musisz wrócić - usłyszał odpowiedź. - Idź do Damaszku, namaścisz tam Nehu na przyszłego króla Izraela, ten już nie będzie uginać kolan przed bałwanami. Potem znajdziesz swego następcę, Elizeusza.
 
***
 
Dwa razy jeszcze pojawił się anioł Eliaszowi i za każdym razem podpowiedzi boskiego posłańca dotyczyły walki przeciw bałwanom. Eliasz wystąpił jeszcze przeciwko Belzebubowi, bożkowi z Akronu, do którego przyznawał się Ochozjasz, następca Achaba.
 
Tradycja pięknie opisuje śmierć Eliasza. Prorok w ostatnich latach swego życia przygotowywał na swojego następcę Elizeusza. Kiedy pewnego dnia mistrz z uczniem szli drogą pojawił się znienacka wóz ognisty z rumakami. Niezwykły rydwan oddzielił ich od siebie i Eliasz wsiadł do pojazdu, by wśród wichury zniknąć w niebiosach.
 
Życiowa misja proroka Eliasza polegała na walce z fałszywymi bóstwami zagrażającymi prawowitej wierze w jedynego Boga. Ludzi od niepamiętnych czasów pociągało to, co dalekie i nieznane. Znamienna dla naszych czasów powierzchowna fascynacja obcymi religiami oraz kultami istniała już w czasach Eliasza. Doszło do tego, iż znudzony i szukający nowych inspiracji władca gotów był zaprzedać własną wiarę. W tej nierównej walce z pomocą Eliaszowi przyszli aniołowie. Najpierw zjawili się pod postacią kruka, następnie jako biedna wdowa z Sarepty i ostatecznie, by pozbawić jakichkolwiek złudzeń, przedstawili się prorokowi jako posłańcy Boga. Symboliczne cudowne posiłki, dzięki którym prorok może wędrować przez czterdzieści dni, wskazuje na pokarm duchowy.
 
W codziennym życiu jesteśmy bezustannie wystawiani na pokusy, pojawiają się chwile zwątpienia i słabości. Jeżeli wówczas wsłuchamy się głęboko w głos serca, usłyszymy życzliwą podpowiedź. Zapewne nasz anioł nie będzie tak natarczywy jak w przypadku Eliasza, ale to już nasza sprawa, by zrozumieć tajemną mowę i wyciągnąć z przesłania właściwe wnioski.
 
Herbert Oleschko
 
 
strona: 1 2