DRUKUJ
 
br. Grzegorz Ligęza OFMCap.
Taki folk z
Ruah
 



Z BRATEM GRZEGORZEM Z UKRAINY, OPIEKUNEM GRUPY „KANA”, ROZMAWIAJĄ KATARZYNA CUDZICH I URSZULA JAGIEŁŁO
 
 No tak. My robimy wywiad. I teraz zdjęcie. Proszę bardzo. A kto z kim robi wywiad? Bo już nie wiem. To co chcecie wiedzieć? A tu są maliny z Bobowej. To matko! Dziewczyny zróbcie mi herbatę z malinami z bobowej do tego wywiadu.
 
Już się robi. No dobrze, a dlaczego Ukraina?
 
Prowincjał mi powiedział: jutro jedź na Ukrainę. Na 3 miesiące. A ja nie miałem paszportu. Pojechałem do Nowego Sącza i mówię do pani w okienku, że potrzebuję paszport. To ona, że oczywiście, proszę tu wypełnić taki formularz i go zostawić. A ja jej, że mnie dziś trzeba mieć ten paszport. Muszę jechać, czekam na autobus. To dobrze, wieczorem. Ale ja mam za 2 godziny. Ten autobus. No i dostałem paszport. Miał mnie taki brat zabrać, ale on sobie zapamiętał, że ja nie mam paszportu i pojechał beze mnie. Na granicy strażnicy mnie sprawdzają i pytają, co mam ze sobą. Więc im odpowiadam: plecak, gitara. A pieniędzy ile? No został mi jeden dolar. Myśleli, że ja tą gitarę wiozę na handel. Dotarłem do Starokonstantynowa i byłem tam 7 lat. Teraz jestem tyle samo w Kijowie. I nie wiem, gdzie będę później. Pojechałem na 3 miesiące, jestem tam już 13 lat.
 
Gdzie zaczyna się historia Kany?
 
W Kijowie. Zaczęliśmy w miejscu, gdzie w ogóle nie było kościoła tylko taka mała kapliczka. I tam po mszy wieczornej robiliśmy uwielbienia. Ja musiałem grać i śpiewać, bo nie było więcej ludzi niż nas tu dzisiaj. Była też taka zwariowana organistka, która tak grała, jakby ktoś kota poparzył. I my się intensywnie modliliśmy, żeby Bóg nam dał muzyków. W miesiąc złożyła się ta grupa, która teraz tworzy zespół Kana. Wszyscy mają wykształcenie muzyczne. Największy staż ma perkusista, bo ma 39 lat i gra od 7 roku życia. Co ciekawe, on, kiedy był w wojsku w czasie wojny Rosji z Afganistanem, grał w takiej orkiestrze, „Sorokowa Armia”. Grali tym, którzy dopiero co wrócili z frontu i leżeli w szpitalach bez ręki, bez nogi po to, żeby ich jakoś rozweselić...
 
A jaka jest Wasza muzyka?
 
Na płycie można usłyszeć wpływy ukraińskiego folku. Ludzie mówią, że to się czuje, że ta muzyka jest nasza, że to są rytmy, melodie typowo ukraińskie. Słychać, że to nie są amerykańskie kserokopie jakiegoś zespołu czy trendów. Nowa płyta będzie trochę inna. Już mamy 10 utworów...
 

 
strona: 1 2 3