DRUKUJ
 
Adam Suwart
Dzieciątku małemu - całe nasze życie
Przewodnik Katolicki
 


 
 Śpiewajmy i grajmy kolędy, prosząc Boże Dziecię o błogosławieństwo i łaskę ciągłej przemiany naszych serc. O dar zrozumienia doniosłości tego wydarzenia, jakim było przyjście Boga na ziemię, do człowieka.
 
Poprzez przyjście Chrystusa na świat i ziemską wędrówkę Boga-Człowieka, ludzkość otrzymała najwyższy i doskonały wzór, którego naśladowanie prowadzi nas ku zbawieniu. Rzecz w tym, abyśmy w atmosferze przedświątecznych przygotowań nie zagubili istoty świąt, która jest niezmienna i nie zależy ostatecznie od żadnej, najpiękniejszej nawet ludowej tradycji.
 
Już sam moment narodzin Jezusa jest niezwykle wymowny. Bóg przychodzi na świat pośród najbiedniejszych. „(…) Nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie” (Łk 2,6-7).
 
Pan przychodzi w ciszy
 
Chrystus wkracza więc w dzieje jako istota z pozoru słaba, zrównana z najbiedniejszymi. Przez całe Jego życie nie usłyszymy słowa żalu na ubóstwo towarzyszące tym Narodzinom ani też nie dostrzeżemy cienia zainteresowania w budowaniu potęgi materialnej, w zabieganiu o ziemskie dobra. U kresu ziemskiej wędrówki Boga, który wcielił się w człowieka, usłyszymy za to znamienne słowa: „Królestwo moje nie jest z tego świata” (J 18, 36). Przyjście na świat Jezusa zrazu stało się widoczne dla tych, o których nie myśleli wielcy tamtego świata – „W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą” (Łk 2,8). Zanim Chrystusa dostrzegł więc „wielki świat”, uosobiony przez Sanhedryn, Poncjusza Piłata i Heroda, Bóg-Człowiek ukazał się tym, na których będzie kierował uwagę innych ludzi przez całą swoją ziemską wędrówkę – biednym, ubogim, skromnym i cichym.
 
Stał się człowiekiem, byśmy Go naśladowali
 
Prawdę o istocie ludzkiego życia przekazują nam Ewangelie poprzez ukazanie życia i uczynków Jezusa – Boga, który stał się człowiekiem. Obrazy z życia Jezusa na ziemi stanowią najdoskonalszy przewodnik dla postępowania człowieka. Ziemskie życie Jezusa jest czytelną, nigdy nieprzemijającą i ponadczasową instrukcją, jak żyć. Powołaniem człowieka jest bowiem ciągłe upodabnianie się do Chrystusa. Służy temu obudzenie w sobie „człowieka wewnętrznego”.
 
W teologii św. Pawła „człowiek wewnętrzny” to przede wszystkim rozum oświecony wiarą oraz wola panująca nad tym, co zmysłowe. „Człowiek wewnętrzny” prowadzi nieustanną walkę z „człowiekiem zmysłowym”; w jej efekcie „niszczeje w nas człowiek zewnętrzny, (...) a ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dniem każdym” (2 Kor 4,16).
 
Kształtowanie „człowieka wewnętrznego” nie polega jednak na samodoskonaleniu, które jest formą zakamuflowanej miłości własnej, lecz jest otwarciem na łaskę, pokorną prośbą skierowaną do Jezusa Chrystusa, aby „sprawił przez Ducha swego wzmocnienie siły wewnętrznego człowieka” i napełnienie „całą Pełnią Bożą” (Ef 3,16.19). Święta Bożego Narodzenia powinny nam jeszcze raz, z największą siłą przypominać o tej duchowej powinności każdego chrześcijanina. W wymiarze psychologicznym jest to tym łatwiejsze, że święta przypadają w końcu roku kalendarzowego, kiedy to człowiek zwykł dokonywać podsumowań i ocen, także własnego życia i postępowania.
 
 
strona: 1 2