DRUKUJ
 
s. Donata Koska OSCCap
Wielki Post
materiał własny
 


 Spojrzenie na Post
 
Najgłębsze tajemnice naszej wiary - męka, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa - poprzedzone są czasem czterdziestodniowego duchowego przygotowania - Wielkiego Postu. Nie obyłoby się bez niego żadne doniosłe wydarzenie, a tym bardziej to, które dotyczy każdego człowieka od początku istnienia ludzkości, aż do jej kresu. Tajemnica Paschalna nie zamyka się w granicach historii – ściśle określonego czasu życia naszego Zbawiciela – lecz wykracza poza nią. Odkupienie dotyczy nas wszystkich  - tych, którzy żyli, żyją i żyć będą w przyszłości. Dzieje się tak dlatego, że Bóg, jako Wieczny i Nieskończony, widzi cały okres dziejów jako wieczne „dzisiaj”. Tak też i ofiara Jego Syna – choć dokonała się raz na zawsze, to obejmuje całą ludzkość i karmi ją swymi życiodajnymi owocami. Ten kolejny Wielki Post naszego życia stanowi doskonałą okazję do tego by spojrzeć na Mękę Jezusa Chrystusa z innej perspektywy, zagłębić się w jej sens, odczuć ją prawdziwie jako najważniejsze wydarzenie w historii świata jak i każdej pojedynczej osoby.
 
Post Chrystusa a my 
 
Chrystus rozpoczął swój 40-dniowy post pod natchnieniem Ducha Świętego - tak więc i my pozwólmy się wprowadzić do niego poprzez Jego tchnienie, które pokrzepia, ożywia i pociąga ku Nieskończonemu. On pozwala nam stanąć w Prawdzie wobec samych siebie i widzieć się tak, jak Ona nas widzi. Obdarzeni takim właśnie spojrzeniem będziemy mogli dostrzec wartość i sens zbawczego dzieła Odkupienia – dzieła nieskończonej Bożej miłości. Post oznacza czas powstrzymywania się od czegoś – najczęściej są to przyjemności, czy rzeczy zbyteczne, które same w sobie nie są złe, a raczej można je określić jako obojętne. Warto jednak mieć do tego określenia zdrowy stosunek. Nie chodzi bowiem o to, by w tym czasie rezygnować z czegokolwiek dla samej rezygnacji, stwarzać z tych podjętych wyrzeczeń okazji do bezcelowego mierzenia swoich sił czy wytrwałości. Jeżeli nie spojrzymy ani razu na Chrystusa to będziemy błądzić w ciemności i krążyć w bezsensownej wędrówce.
 
Drogocenne chwile dla naszych dusz 
 
Trzeba jasno zdać sobie sprawę, że to nasza dusza potrzebuje tych drogocennych chwil, które staną się zadumą nad Męką i śmiercią Zbawiciela, nieustannym wpatrywaniem się w Tego, który nie zawahał się ponieść największej ofiary za tych, których umiłował do końca. Jezus nie zostawia żadnego człowieka samego, nie czyni żadnych odnośników, nikogo nie stawia poza nawiasem. Wykluczenie kogokolwiek z tych Bożych planów nie ma w ogóle miejsca. Ukochać do końca znaczy  bezwarunkowo i całkowicie. Ta miłość nie stawia pytań, ani nie poddaje niczego w wątpliwość – człowiek jako dziecko Boże i Jego najdoskonalsze stworzenie jest owocem Opatrzności. Owoc ten nigdy nie jest niepotrzebny czy przypadkowy, lecz ma stanowić integralną część niebieskiego ogrodu. Bóg nikogo nie odrzuca, ale daje wolną wolę na drodze do wyboru miłości, gdyż chce, aby człowiek dobrowolnie zwracając się ku niej, również brał czynny udział w zbawianiu świata i gromadził zasługi na wieczność tak dla siebie jak i dla całego Kościoła.
 
Spojrzenie na własną duszę 
 
W tym czasie danym nam przez Pana warto spojrzeć na własną duszę i uzmysłowić sobie wspaniałą tajemnicę jej nieśmiertelności. Stworzenie człowieka jest najwyższym aktem Bożej miłości, która powołała do życia ludzi, by dzielili wieczną szczęśliwość Wszechmocnego, stając się współuczestnikami Jego chwały i światłości. Szansy naszego przeznaczenia do wiecznej szczęśliwości pozbawiamy się przez grzech, który jest śmiercią, konsekwencją oderwania się od Boga – Źródła wszelkiego życia. Dobry Ojciec nie pozwala jednak na to, by Jego dzieci ginęły goniąc na oślep w przepaść zła – posyła Swego Syna, aby zbawił ludzkość, by przygarnął to, co zginęło i opatrzył zbolałe grzechowe rany.
 
To, co wydarzyło się prawie dwa tysiące lat temu, nie jest dziś martwym wspomnieniem historycznym, ale dla każdego chrześcijanina staje się wciąż na nowo przeżywaną rzeczywistością – rzeczywistością, która dokonuje się, w sposób bezkrwawy w czasie Eucharystii.
 
 
strona: 1 2