DRUKUJ
 
Henryk Bejda
Pietruk haraszo zdjełał!
Źródło
 


Ale nie tylko policja stanowiła dla niego zagrożenie. Prześladowali go także jego emigracyjni współtowarzysze, którym nie spodobało się to, że Semenenko pochodził z rodziny mającej związki z Rosją. Kiedy niejaki Zienkowicz - jego dawny przyjaciel i kolega szkolny - oskarżył go o brak patriotyzmu i szpiegostwo na rzecz Rosji, miarka się przebrała - hardy Rusin wyzwał go na pojedynek. Zienkowicz wkrótce odwołał rzuconą kalumnię, ale Semenenko pozostawał nieubłagany, pragnąc pomścić doznaną potwarz.
 
"Postanawia się spowiadać"
 
Do pojedynku nie doszło. Młodego, porywczego Semenenkę odwiódł od tego - nie bez trudności - znający go od dwóch lat Bogdan Jański - późniejszy inicjator Zgromadzenia Księży Zmartwychwstańców. Znajomość z niestrudzonym apostołem polskich emigrantów, jakim był wówczas Jański, całkowicie odmieniła życie Piotra Semenenki. "Sam różne przeszedł koleje - pisał o apostolstwie Jańskiego wobec Semenenki Hieronim Kajsiewicz, trzeci "filar" Zmartwychwstańców. - Wiedział jak daleko młody człowiek, pozbawiony kierunku, zapędzić się może, sądząc, że się poświęca dla ludzkości, że dopełnia obowiązku. Wiedział ile (...) gwałtowność polityczna sztuczna jest w Semenence (...) łagodnym i rozważnym, a do życia umysłowego, nie czynnego stworzonym. Litując się przeto jego duszy i tak pięknych zdolności marnotrawionych, zachodził go z daleka - łagodnością swoją przyswajał, pomocą w ciężkich razach daną zobowiązywał, a rozmową uczącą i zajmującą dumnemu młodzieńcowi imponował".
 
"Jawny pokutnik" porwał Semenenkę swoim przykładem, przekonał słowem i wkrótce doprowadził do Boga. Wieczorem 13 stycznia 1835 r. Bogdan Jański otwarł swój "Dziennik" i zanotował: "Przychodzi Semenenko. Czynię mu parę uwag. Postanawia się spowiadać. Moja radość bojaźliwa, ale szczera. Składam Bogu dzięki za to natchnienie, które mu udzielił - proszę dla niego o wytrwałość. Boże nie opuszczaj go, wydobądź go z przepaści grzechu i bezeceństwa, dodaj mi łaski, abym mógł być pomocnym".
 
List żelazny
 
Nawrócenie Semenenki okazało się jak najbardziej szczere. Młody człowiek "dawniej nadęty, odpychający antypatycznie z daleka" stał się "pokorny, słodki i pełen namaszczenia". Przystąpił do spowiedzi w kościele Saint-Mande osiem dni po podjęciu wspomnianego postanowienia. Wykazując wielką pokorę przeprosił Zienkowicza. "Jeśli to mię ma upokorzyć przed światem - niech się tak stanie" - napisał i wystosował również list otwarty "Do Przyjaciół i Nieprzyjaciół". Kolejnym jego krokiem była wizyta u... prefekta paryskiej policji. Nastąpiła ona po tym, jak o mały włos nie został schwytany w ukrytym w ścianie pokoiku w mieszkaniu Cezarego Platera. Semenenko oświadczył prefektowi, że nie musi się go już obawiać, bo został katolikiem i jest po spowiedzi. Szef policji pogratulował mu przemiany życia i wydał "list żelazny" - dokument gwarantujący mu nietykalność w przypadku aresztowania.
 
"Nareszcie pana mam!"
 
Tymczasem paryska policja - nie wiedząc nic o rozmowie Semenenki z prefektem - wciąż polowała na głowę "niebezpiecznego rewolucjonisty". Wreszcie im się udało. Semenenko został schwytany w swoim mieszkaniu, gdzie po dwóch latach tułaczki wreszcie z ulgą zasnął we własnym łóżku. "Nareszcie pana mam!" - z triumfującą miną stwierdził próbujący go zaaresztować policjant. Mina zrzedła mu jednak kiedy przeczytał pismo prefekta. "I tym razem nam pan umknąłeś!" - stwierdził rozczarowany.
 
Zmartwychwstaniec
 
Piotr Semenenko zamieszkał wtedy z Bogdanem Jańskim, który w znaczący sposób wpłynął na jego dalszy rozwój duchowy. Stał się pierwszym uczniem Jańskiego. Przez parę miesięcy "nie wychodził prawie z domu - pisze ks. Kajsiewicz - chyba do kościoła, poszcząc, modląc się i czytając książki katolickie, których mu Jański dostarczał dla sprostowania wyobrażeń jego, tylu błędnemi systematami skrzywionych".
    
Wkrótce narodziła się idea powołania do życia nowej braterskiej wspólnoty, która po latach przerodziła się w Zgromadzenie Księży Zmartwychwstańców. Semenenko - wraz z Hieronimem Kajsiewiczem - rozpoczął studia teologiczne w paryskim College Stanislas, a następnie udał się wraz z nim na dalsze studia do Rzymu. W grudniu 1841 r. - zaledwie sześć lat po nawróceniu - przyjął święcenia kapłańskie. Stał się twórcą reguły Zgromadzenia Zmartwychwstania Pańskiego. Przyczynił się też w znacznym stopniu do powstania wielu zgromadzeń żeńskich: niepokalanek, nazaretanek, zmartwychwstanek, służebniczek, reparatek, sióstr z Boussu, felicjanek oraz niektórych zakonów bezhabitowych. Wiele publikował. Jego zdolności i szeroka wiedza zwróciły uwagę Stolicy Apostolskiej. Mianowano go kolejno: konsultorem Kongregacji Indeksu, członkiem Akademii Religii Katolickiej, konsultorem Kongregacji Świętego Oficjum, członkiem Akademii Arkadyjskiej. Po śmierci Hieronima Kajsiewicza - w 1873 - został ponownie generałem Zgromadzenia Zmartwychwstańców. Przyczynił się do powstania - kształcącego duchownych - Papieskiego Kolegium Polskiego i został jego pierwszym rektorem. Był najbardziej zaufanym doradcą Stolicy Apostolskiej w sprawach polskich i pośrednikiem w kontaktach pomiędzy Rzymem a polskimi biskupami. Założył nowe placówki Zgromadzenia - we Lwowie, Krakowie i dom w Rzymie. Od chwili nawrócenia aż do śmierci był człowiekiem głębokiej wiary, ufności, pokory, miłości Boga i człowieka, znakomitym duszpasterzem, spowiednikiem i duchowym kierownikiem. Zmarł na zapalenie płuc w Paryżu, 18 listopada 1886 r.
 
Henryk Bejda
 

Literatura
Ks. Paweł Smolikowski, "Historja Zgromadzenia Zmartwychwstania Pańskiego podług źródeł rękopiśmiennych", tom I, Nakładem Zgromadzenia Zmartwychwstania Pańskiego, Kraków 1925;
Ks. Bolesław Micewski, "Bogdan Jański. Założyciel Zmartwychwstańców 1807-1840", Ośrodek Dokumentacji i Studiów Społecznych, Warszawa 1983;
"Zmartwychwstańcy w 150. rocznicę zgromadzenia 1836-1986", Nakładem Księży Zmartwychwstańców, Poznań - Adelaide 1988;
Ks. Bolesław Micewski, "Współcześni o Jańskim", wyd. Alleluja, Kraków 2000.
 
 
strona: 1 2