DRUKUJ
 
Ks. Tomasz Stępień
Powietrzne ciała aniołów
Któż jak Bóg
 


 
 Człowiek żyjący w starożytności czy średniowieczu w bardzo konkretny sposób wyobrażał sobie wszechświat. Kolejne sfery były utożsamiane z kolejnymi żywiołami. Ziemia była domeną żywiołu ziemi i wody, która wypełniała najniżej położone miejsca. Pomiędzy ziemią a księżycem rozciągała się sfera powietrza. Dalej rozpościerała się sfera wiecznej i niezniszczalnej materii zbudowanej z ognia. Składały się na nią kolejne planety, wśród których znajdowało się także słońce. Planety przesuwały się po sferach niebieskich, które wyobrażano sobie jako przeźroczyste kule. Taki obraz wszechświata legł ostatecznie w gruzach pod koniec XVI w., kiedy Tycho Brahe zaobserwował kometę, która poruszała się w taki sposób, że gdyby istniały sfery nieba, musiałaby się przez nie przebić.[*1] Dziś taki wszechświat z ziemią w centrum wydaje nam się śmieszny i często bywa podawany jako przykład wstecznictwa Kościoła, który tak długo bronił się nie tylko przed Brachem, ale także przed Kopernikiem, Keplerem i Galileuszem. Jednak nie można zapominać, że od czasów Ptolemeusza z powodzeniem obliczano w systemie geocentrycznym ruchy planet oraz zaćmienia słońca i księżyca.
 
Mieszkańcy sfery powietrza
 
Jednak co mają z tym wspólnego aniołowie? Zanim przejdziemy do rozważań o niebieskich duchach, trzeba powiedzieć jeszcze jedno. Wszechświat starożytnych był miejscem harmonii i ładu. Człowiek w nim żyjący miał poczucie, że jest elementem doskonale działającego mechanizmu, w którym wzajemnie oddziaływało na siebie wiele elementów i w którym ma on własne, sobie tylko należne, miejsce. Porządek i ład wszechświata domagał się, aby każde miejsce zamieszkiwały właściwe mu istoty. Starożytni poganie uważali najczęściej, że świat obracających się planet i gwiazd, to miejsce przebywania bogów. Ziemia była miejscem życia człowieka. Jednak nie mogło także zabraknąć istot, które zamieszkiwałyby przestrzeń pomiędzy ziemią i księżycem, czyli sferę powietrza. Takimi istotami nie mogły być ptaki, bo nie są one doskonalsze od człowieka – nie używają przecież rozumu. Pomiędzy człowiekiem i bogami powinny być jakieś istoty, które są doskonalsze od ludzi, a mniej doskonałe od bogów. Dlatego właśnie zaczęto uważać, że sfera powietrza to miejsce zamieszkiwane przez demony, które wtedy nie były jeszcze jednoznacznie kojarzone jako istoty złe (dopiero Pismo Święte zaczyna określać złe duchy mianem demonów, a dobre duchy mianem aniołów).
 
Ciała z powietrza i ognia
 
Powyższe wyjaśnienie pozwala nam zobaczyć, że kiedy Ojcowie Kościoła zaczęli opisywać świat po chrześcijańsku, w świetle tego, co znaleźli w Piśmie Świętym, to w naturalny sposób skojarzyli sferę powietrza z miejscem przebywania aniołów. Nie było to jednak całkiem oczywiste, ponieważ w chrześcijańskiej wizji świata nie było miejsca dla pogańskich bogów. Jedyny Bóg i Doskonały Stwórca był wszechobecny, więc nie potrzebował jakiegoś miejsca przebywania. Starożytni bogowie byli częścią świata, ponieważ poganie nie wyobrażali sobie nawet, że cokolwiek może istnieć poza wszechświatem. Chrześcijanie więc, jeżeli starali się znaleźć miejsce dla Boga, to umieszczali Go właśnie poza wszechświatem, aby w ten sposób podkreślić, że jest On jego Stwórcą i Panem zupełnie od stworzenia niezależnym i przewyższającym je nieskończenie. Czasami spotykamy w dawnych dziełach sztuki wizerunek Pana Boga, który pochyla się nad kulą (zazwyczaj niebieską i pokrytą gwiazdami), która symbolizuje wszechświat.
 
Z tej racji aniołowie w chrześcijańskiej wizji zaczęli zamieszkiwać nie tylko sferę powietrza, ale także ognia. Dodajmy do tego jeszcze jeden element. Istoty zamieszkujące każdą sferę wszechświata miały naturę złożoną przede wszystkim z tego pierwiastka, który tę sferę wypełnia. Dlatego też aniołowie stali się w naturalny sposób istotami ognia i powietrza. Nie oznaczało to tylko, że rządzili ogniem i powietrzem, ale także sami składali się z ognia i powietrza. Najlepsze świadectwo takiego rozumienia aniołów daje nam św. Augustyn. W Komentarzu do Księgi Rodzaju napisał, że aniołowie posiadają ciała złożone z powietrza (corporum aeroroum).[2] W następnych wiekach dodano do tego jeszcze przekonanie, że aniołowie tworzą hierarchię i dzielą się na niższe i wyższe chóry. Stopniowo więc zacznie się przyjmować przekonanie, że niższe chóry anielskie posiadają ciała powietrzne, a wyższe, np. Serafini posiadają ciała złożone z ognia, zgodnie ze znaczeniem ich hebrajskiego imienia. Warto zauważyć, że takie pojmowanie cielesności aniołów wspaniale porządkowało chrześcijański wszechświat, bo doskonale oddzielało Boga i stworzenia, pokazując, że tylko Bóg jest całkowicie niematerialny.
 
 
strona: 1 2