DRUKUJ
 
ks. Andrzej Wołpiuk
Szczęście ukryte w gwiazdach
Cywilizacja
 


W odkrywaniu i kreowaniu własnego szczęścia ma pomóc również spirytyzm – polega on na nawiązywaniu kontaktów z duchami zmarłych. Ludzie wywołujący duchy często kontaktują się z demonicznymi siłami, które udają duchy zmarłych. W spirytyzmie jest wiele sztuczek i zwodniczej „prawdy”. Podczas seansów przez media, deski Ouija, wirowanie stolików itp. dochodzi do nawiązania kontaktów ze światem duchów złych. Wiedza uzyskana w czasie seansów spirytystycznych – rady uzyskane w ten sposób, mają gwarantować szczęście, gdy człowiek żyje w oparciu o nie – może mu to pomóc uniknąć wielu przykrych sytuacji.
 
Tarot – to kolejna pomoc w odczytywaniu i realizowaniu szczęścia. Litery w tym słowie, pozwalają utworzyć cztery nowe słowa, które odkrywają tajemnicę kart tarota i to, do jakiej dziedziny wiedzy tajemnej można je odnieść. TARO – Tora, prawo, biblia kabalistyki, ATOR – Troa, brama świata tajemnego, ROTA – Rota, koło, które służy do wróżenia, ORAT – Orat, mówić, bo karty mówią. Opiekę duchową nad tą wiedzą sprawuje Taor – bogini ciemności i tajemnicy oraz Hathor – bogini świata zmarłych. Skoro szczęście człowieka ukryte jest w kartach, zatem trzeba je odkryć i na nim budować swój sukces.
 
Wiara w tego typu zabobony, jakie podsuwa New Age, może mieć poważne następstwa powodujące tzw. „magiczne myślenie”. Skoro to wszystko, co mnie spotyka w życiu jest z góry zapisane („w gwiazdach”, „horoskopach”, „przepowiedniach”, „kartach”), to przecież nie moja wina, że tak, a nie inaczej postępuję – to przecież „moje przeznaczenie”, za które nie jestem i nie mogę być odpowiedzialny – „ja” tak muszę (to nie moja wina!). To świetne wytłumaczenie tego, że wielu ludzi coś źle zrobiło w swoim życiu. Ale tak nie jest! Każdy człowiek jest wolny – ma rozum i wolną wolę, dlatego podejmuje samodzielne decyzje, za które jest i musi być odpowiedzialny. Zrzucanie winy na „los”, „gwiazdy”, „fatum”, „przepowiednie” nic nie zmieni, choć dla niektórych pozostaje świetną wymówką, wytłumaczeniem zła, które czynią.
 
Taka zabobonna wiara nie rozwiązuje problemów, z którymi boryka się człowiek – nie daje prawdziwej realizacji pragnienia sukcesu i szczęścia (zamiast tego podsuwa iluzję spełnienia, czy jakieś odległe i warunkowe przepowiednie); ona tylko doraźnie pomaga (pozwala) znaleźć winnego zaistniałych problemów, na którego można zrzucić winę i odpowiedzialność (obarczyć go), samousprawiedliwić się i samorozgrzeszyć się (bardzo groźna pokusa współczesnego człowieka).
 
Trzeba także podkreślić, że istnieje ścisły związek między praktykami okultystycznymi a satanizmem. We wspomnieniach ludzi, którzy w swoim życiu uwikłali się w satanizm, bardzo często pojawia się stwierdzenie, że ich wejście na tę drogę często zaczynało się od dość „niegroźnych” zainteresowań – właśnie horoskopami, magią, wróżbami, okultyzmem. Z czasem przeradzały się one w fascynację kultem diabła, który nieraz kończył się dla nich poważnymi problemami nie tylko natury duchowej, ale także fizycznej i psychicznej. (Gdy ktoś próbuje tłumaczyć, że w jego wypadku to jeszcze nic złego, że on jest za mądry, aby dać się na to złapać, mówię wtedy: sam już nie widzisz, jak bardzo zabrnąłeś; nie widzisz, że „wdepnąłeś”, że praktyki zabobonne przejęły nad tobą kontrolę, że się od nich uzależniłeś; a jeszcze mówiąc w ten sposób próbujesz tłumaczyć własną głupotę i słabość, zamiast się z tego wyzwolić…)
 
Dlatego trzeba jednoznacznie powiedzieć, że nie ma bezpiecznych „zabaw” z magią, czarami i okultyzmem (ostatnio tak często modnymi i popularnymi nie tylko wśród ludzi młodych). Bezpiecznym można być tylko trzymając się zdecydowanie z dala od nich… Nie da się zbudować sukcesu i szczęścia na tak pięknie podanej i zareklamowanej iluzji, która zamiast spełnienia marzeń i najskrytszych oczekiwań dokonuje podporządkowania i uzależnienia człowieka.
 
„Gdy rozum śpi, budzą się demony”. Warto tylko zapytać, np. w jaki sposób planeta odległa o 100 mln kilometrów (a jest to jedna z bliższych odległości) może spowodować to, że w danym tygodniu zawrę ciekawą znajomość, albo osiągnę sukces finansowy? Logika podpowiada odpowiedź. Szkoda po prostu czasu na poważne zajmowanie się tego typu pseudonaukowym bełkotem, tymi i podobnymi bzdurami. Jak traktować wpływ planety Pluton (na której wielu opierało swoje wróżby i przepowiednie), a która niedawno „przestała” być planetą (przecież podważa to wiarygodność dotychczasowych wróżb i przepowiedni)? I co teraz? Można powiedzieć, że przez tak „nierozważną” decyzję grupy astronomów wielu ludzi zostało pozbawionych „planetarnej” opieki i skazanych z góry na życiowe problemy, kłopoty i nieszczęścia! Przecież to oczywista bzdura.
 
Warto też zadać sobie proste pytania, choćby takie:
– dlaczego bliźnięta urodzone w tym samym dniu i na tej samej szerokości geograficznej mają takie odmienne losy? Wg „logiki” horoskopów i przepowiedni powinny mieć takie same, a nie mają?
– dlaczego do postawania horoskopu bierze się pod uwagę planety i Księżyc, a pomija np. komety czy planetoidy?
– co zrobią astrologowie, gdy astronomowie wykreślą kolejną planetę lub odnajdą nową – podważając dotychczasowe przepowiednie i wróżby?
– gdyby jasnowidze znali przyszłość – to już dawno potrafiliby wytypować numery Lotka (proszę nie wierzyć w ich pokrętne tłumaczenia, dlaczego to nie jest możliwe, pod którymi próbują ukryć prawdę o tym, że jasnowidztwo jest żerowaniem na ludzkiej naiwności) – coś tu nie tak z tym przepowiadaniem przyszłości…
 
Zdecydowanie zatem trzeba odrzucić oferty i recepty szczęścia oparte na takich podstawach.
Kończąc trzeba zapytać: Czy człowiek mądry będzie szukał rozrywki i zabawy w tym, co jest nielogiczne i niedorzeczne? Czy będzie na takich fundamentach opierać swoje życie i szczęście – spełnienie swoich marzeń i życiowych oczekiwań? Trzeba umieć mądrze i roztropnie odrzucić nie tylko to, co sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem i z wymogami wiary, ale także wszystko to, co może przynieść jej szkodę, co może prowadzić do grzechu, co jest tak naprawdę jedynie ułudą i iluzją szczęścia, za którą trzeba zapłacić ogromną cenę – w tym własnego zagubienia i duchowego zniewolenia. Ale także to, co może wpędzić nas w poważne problemy, choćby związane z dylematem porannego wstawania „właściwą” nogą, z bojaźnią spotkania z czarnym kotem, czy też magią ukrytą pod liczbami.
 
 
 
strona: 1 2 3 4 5